Re: Hamowanie awaryjne - pytanie z ministerialnej puli pytań
Napisane: niedziela 21 czerwca 2020, 21:42
nie bardzo rozumiem ten model, z matematyką nie ma raczej wiele wspólnego.
hamujemy w celu zatrzymania pojazdu lub zwolnienia.
możemy to zrobić tylko układem hamulcowym i z wykorzystaniem silnika.
mamy kilka typów hamowania silnikiem:
1 noga z gazu,
2 poprzez redukcję biegu,
3 hamulcem silnikowym w samochodach ciężarowych i autobusach,
4 zwalniaczami (retarder, intarder) w samochodach ciężarowych i autobusach.
hamowanie poprzez "noga z gazu" jest powszechne, bo tą samą nogą hamujesz, ważne jest w którym momencie naciskasz sprzęgło.
jednak w ten sposób wyhamujesz tylko nieznacznie, bo gdy obroty silnika spadną poniżej 1000rpm, to musimy już wcisnąć sprzęgło.
poprzez redukcję pozwala nam na większe wyhamowanie niż w poprzedni sposób pod warunkiem, że mamy na to czas, więc jest to mało przydatne przy hamowaniu awaryjnym.
dodatkowo trzeba pamiętać, że nie we wszystkich warunkach ma jakieś podstawy.
dojeżdżając do skrzyżowania w normalnych warunkach możemy redukować, ale co zyskujemy?
paliwo - nie, bo jak zdejmiemy nogę z gazu i tak zamkniemy paliwo,
klocki hamulcowe - tak, ale też zużywamy zespół sprzęgła. i tu nawet moim zdaniem tracimy w przypadku pojazdów użytkowych, bo oprócz tego, że wymiana zespołu sprzęgła będzie wcześniej, a koszty dużo większe i pojazd trzeba na ogół wycofać z transportu na dwa dni.
to w tym czasie trzeba zapłacić kierowcy, a na nasze miejsce inny przewoźnik wstawia auto i możemy stracić klienta.
hamowanie poprzez redukcję ma sens przy:
- zjeżdżaniu z góry,
- przy możliwości kontynuacji jazdy z mniejszą prędkością (zakręt, gdy poprzedzające auta ruszają na skrzyżowaniu),
- gdy istnieje możliwość utraty przyczepności kół.
nie wiem po co chcesz stworzyć ten model, który i tak z praktyką nie będzie miał wiele wspólnego.
dla początkującego kierowcy będzie to większe skomplikowanie i tak dla niego trudnych rzeczy, ale zaawansowanego równie nieprzydatne, bo ten bazuje na praktyce i doświadczeniu.
hamujemy w celu zatrzymania pojazdu lub zwolnienia.
możemy to zrobić tylko układem hamulcowym i z wykorzystaniem silnika.
mamy kilka typów hamowania silnikiem:
1 noga z gazu,
2 poprzez redukcję biegu,
3 hamulcem silnikowym w samochodach ciężarowych i autobusach,
4 zwalniaczami (retarder, intarder) w samochodach ciężarowych i autobusach.
hamowanie poprzez "noga z gazu" jest powszechne, bo tą samą nogą hamujesz, ważne jest w którym momencie naciskasz sprzęgło.
jednak w ten sposób wyhamujesz tylko nieznacznie, bo gdy obroty silnika spadną poniżej 1000rpm, to musimy już wcisnąć sprzęgło.
poprzez redukcję pozwala nam na większe wyhamowanie niż w poprzedni sposób pod warunkiem, że mamy na to czas, więc jest to mało przydatne przy hamowaniu awaryjnym.
dodatkowo trzeba pamiętać, że nie we wszystkich warunkach ma jakieś podstawy.
dojeżdżając do skrzyżowania w normalnych warunkach możemy redukować, ale co zyskujemy?
paliwo - nie, bo jak zdejmiemy nogę z gazu i tak zamkniemy paliwo,
klocki hamulcowe - tak, ale też zużywamy zespół sprzęgła. i tu nawet moim zdaniem tracimy w przypadku pojazdów użytkowych, bo oprócz tego, że wymiana zespołu sprzęgła będzie wcześniej, a koszty dużo większe i pojazd trzeba na ogół wycofać z transportu na dwa dni.
to w tym czasie trzeba zapłacić kierowcy, a na nasze miejsce inny przewoźnik wstawia auto i możemy stracić klienta.
hamowanie poprzez redukcję ma sens przy:
- zjeżdżaniu z góry,
- przy możliwości kontynuacji jazdy z mniejszą prędkością (zakręt, gdy poprzedzające auta ruszają na skrzyżowaniu),
- gdy istnieje możliwość utraty przyczepności kół.
nie wiem po co chcesz stworzyć ten model, który i tak z praktyką nie będzie miał wiele wspólnego.
dla początkującego kierowcy będzie to większe skomplikowanie i tak dla niego trudnych rzeczy, ale zaawansowanego równie nieprzydatne, bo ten bazuje na praktyce i doświadczeniu.