Mowa o typowej dupereli - światłach pozycyjnych PRZÓD, których tak na dobrą sprawę prawie nigdy się nie używa, tzn. świecą z automatu, gdy ktoś nie ma do jazdy dziennej. W przypadku osobówek, mają więc zastosowanie tylko do postoju, zaś pomijając wymagania dla pojazdu holowanego – nigdy do pozycji. Kto ostatnio z Was był zmuszony ich użyć w związku z parkowaniem?
Żarówki "żarnikowe" nie wytwarzają zimno białej (podchodzącej pod niebieską) barwy. Strasznie głupio to wygląda, jeśli ktoś posiada lampy ksenonowe w specyficznym niebieskawo białym kolorze i wsadza w klosz tradycyjne białe halogeny (czyli w zasadzie żółte). Niestety w starszych samochodach producenci nie dopuścili technologii "żarówek" LED a to chyba z uwagi na budowę klosza i właściwości rozpraszania wiązki światła. A może po prostu olali sprawę i nie zaktualizowali homologacji?
Ze względu powyższego, "na papierze" taka ingerencja w wyposażenie pojazdu jest niedopuszczalna. Z drugiej strony, czy diagnosta/policjant posiada specyfikację homologacyjną lampy naszego modelu pojazdu?
Natomiast ze względów technicznych postojowe LEDy biją na głowę funkcjonalnością i efektywnością oświetleniową typowe żaróweczki W5W.