Zmiana biegów i dojeżdżanie na sprzęgle

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

Zmiana biegów i dojeżdżanie na sprzęgle

Postprzez snitch » poniedziałek 17 sierpnia 2020, 02:48

Od miesiąca jeżdżę swoim pierwszym autem. Wcześniej nie jeździłem w innych sytuacjach niż z instruktorem/egzaminatorem w L-ce. Moim obecnym wozidłem jest Civic VI - z jednej strony bazowy 1.4 75KM, z drugiej natomiast wszędzie czytam, że "wszystkie Hondy lubią wysokie obroty".

W związku z tym stosuję następujące zasady:

1. na pierwszym biegu, jeśli służy mi do ruszania, pokonuję nie więcej niż 5 metrów, po czym od razu 2.;
2. każdy wyższy bieg wrzucam dopiero, kiedy silnik daje mi znać (hałasem i spadkiem przyśpieszenia), że na bieżącym już zbyt wiele nie "wyciśnie". Z tego powodu bieg 4. wrzucam dopiero przy 90-100, a 5. - przy 110 km/h. Nie wiem nawet, jak wysokie obroty silnika mam przy zmianie biegów, bo jestem zbyt skoncentrowany na drodze, żeby patrzeć na obrotomierz;
3. jeśli widzę, że do jakiegoś skrzyżowania mam nienajkrótszy odcinek (powiedzmy - 100 metrów), ale z jakiegoś powodu (piesi, flegmatyk przede mną, itd.) muszę się wlec, wtedy nawet nie wrzucam na trójkę - w ogóle unikam trzeciego biegu poniżej 40-50 km/h - w takich przypadkach potrafię takie odcinki przejeżdżać na 2. biegu;
4. ponieważ przy redukcji z wyższego biegu na 2. auto potrafi mi naprawdę solidnie szarpnąć, jeśli nie zwolnię bardzo, bardzo znacząco, często decyduję się przemierzać zakręty na skrzyżowaniach (nawet poniżej 90 stopni) na biegu trzecim. Efektem tego często jest mizerne przyśpieszenie po wyjściu na prostą, bo wiadomo, jak się z niskich prędkości przyśpiesza na trójce - ale nie będę chyba redukował już po wykonanym skręcie, prawda? sens byłby ewentualnie przed skrętem, ale - jak mówię - często tego nie robię z obawy o szarpnięcie;
5. jeśli do punktu zatrzymania (skrzyżowanie, korek na trasie) dojeżdżam na wysokim biegu (4. - 5.), to oczywiście przez jakiś czas hamuję silnikiem, ale też daleko przed punktem zatrzymania wciskam sprzęgło (żeby nie osiągnąć za niskiej prędkości na wysokim biegu i nie zajechać silnika, ale również nie redukować w sytuacji, w której się tylko toczę) i na tym sprzęgle dojeżdżam czasem i po 100-150 metrów. W normalnym ruchu miejskim, gdy jeżdżę na trójce, to też oczywiście dojeżdżam do świateł na sprzęgle, tyle że wciskam je później. Często też stoję z wciśniętym sprzęgłem - na przykład wtedy, gdy nie widzę sygnalizacji, albo kiedy wiem, że światło zmieni się na zielone w ciągu 30 sekund lub mniej.

Czy w którymkolwiek z tych działań popełniam błąd?
snitch
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 10 sierpnia 2020, 23:46

Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości