Strona 1 z 1

Ile kosztuje mnie serwisowanie samochodu?

PostNapisane: wtorek 31 stycznia 2006, 12:59
przez Robik
Jednym z powodów, dla których ludzie przesiadają się z samochodów na jednoślady, jest niższy koszt użytkowania: mniej benzyny, niższe ubezpieczenie. Co jednak zauważyłem, niekoniecznie mniej się wydaje na przeglądy i naprawy pojazdu. Dlatego chcę się zorientować, ile wydaje rocznie na serwisowanie samochodu jego przeciętny użytkownik.

Przez "serwisowanie" w pytaniu rozumiem koszty zarówno rutynowych przeglądów okresowych, jak i napraw niespodziewanych. Oczywiście liczmy koszt części + robocizny.

Prosiłbym nie tylko o wzięcie udziału w ankiecie, lecz także podanie na forum kosztów napraw oraz modelu samochodu i jego wieku lub przebiegu.

:)

PostNapisane: wtorek 31 stycznia 2006, 14:09
przez Polonez
Dlaczego Polonez ? Ano dlatego że jest tani w utrzymaniu. Gaz jak gaz sami wiecie jak teraz jest średnia spalanie 10litrów na 100 km - troszke mało ekonowmicznie - ale cóż :roll: Ubezpieczenie - silnik 1,6 Tata ma max. zniżke nawet niewiem ile placimy :) Kontrole okresowe - przeglądy - chyba tak jak u wszystkich , przegląd instalacji gazowej " Daj Pan na piwo i bedzie oki " znajomy robi :P Ceny częsci - do Poloneza tanie , koszty robocizny zerowe - wszystko robimy sami - np. wymiana klocków hamulcowych , wymiana filtra paliwa . spawanie rury wydechowej ( zaraz przy wyjściu od katalizatora ) wymiana paska rozrządu , wymiana oleju , czy czynność tak prozaiczna jak zmiana kół na zimowe - wszystko sami. Jeszcze nie było takiej awarii która wymagałaby wizyty w prawdziwym warsztacie. Oczywiście im nowsze autko to już trzeba fachowej pomocy. W tym przypadku młotek , śrubokręt komplet kluczy.
Dodam jeszcze że Tata był mechanikiem ;)

Polonez Atu Plus 1.6GSI , 75.000km przebiegu 1998r

PostNapisane: wtorek 31 stycznia 2006, 14:43
przez Sławek_18
Escort 1,4, 92` sprowadzony z niemiec,
Naprawa zawieszenia, raz
300 złw tym robocizna (<&%#$@> sprawe) drugi raz
300zł.w tym robocizna (juz ok),
580zł zimowe koła .+ 50zł. za wymiene (niestety nie mam felg, ale na wiosne zakupie),
60zł+ termostat 0zł robocizna
benzyna miesiecznie 400zł (OKOŁO, czasem mniej czasem wiecej)
koszt przegladu 194 zł (nawet nie pamietam dokladnie :P ),
przeglad gazu 60zł. (jest na gwarancji)
wymiana oleju 50zł. (wymiana za darmo)
Koszt plynow eksploatacyjnych kolo 100/200zł rocznie
Wymiana klockow hamulcowych okolo 90+ 0 robocizna
koszt ubezpieczenia 374zl 60% znizek + 10 % kont + 5 %jednorazowa wplata
Sonda lambda 80zł
200zł spawanie/wymiana czesci
80zl naprawa elektroniki
....
2600zł.rocznie
nie wliczalem do tego kostow gazu.
I to by bylo na tyle co pamietam, mysle, ze wiekszosc rzeczy tutaj wymianilem w ciagu roku.

Teraz jezdzi i ma jezdzic, nie mam zamiaru narazie nic dokladac bo nic nie jest potrzebne (oprucz poprawy blacharki ale to na wiosne)

PostNapisane: wtorek 31 stycznia 2006, 17:27
przez karool1988
Ubezpieczenie paliwo i inne duperele jakieś 8000 zł a same koszty przegladow napisalem 601-800 zeta

PostNapisane: wtorek 31 stycznia 2006, 20:15
przez david_escort
Mamy escorta 93/94 i koszty to tylko przegląd, olej i termostat oraz wszystkie filtry.(paliwa,oleju,powietrza) Razem jakieś 250zł. Sławek, czy napewno termostat kosztował 60zł? Też wymienialiśmy i koszt to tylko 30zł. Może jest jakaś różnica bo mamy silnik 1,8TD 90KM i do disli może tańsze są, a przegląd to tylko nie całe 100zł i to mamy hak jeszcze. Nie wiem może jak się ma na gaz to przegląd drożej. (??) . A co do Focusa 2005r. to tylko wymiana oleju, bo pierwszy przegląd dopiero za 3 lata, a następny po 2 latach, dobre te nowe przepisy, że nie trzeba jeździc narazie co rok.

PostNapisane: wtorek 31 stycznia 2006, 21:04
przez Sławek_18
moze sie ryplem. moze cos kolo 30

PostNapisane: sobota 18 marca 2006, 01:32
przez Mara
Sławek_18 napisał(a):Sonda lambda 80zł


Co to jest sonda Lambda?

Bo mi się czasami kontrolka od niej zapala w czasie jazdy ale bardzo rzadko.

PostNapisane: sobota 18 marca 2006, 09:33
przez cappricio
Sonda Lambda

W układach wylotowych nowoczesnych silników wyposażonych w katalizatory, w ich sąsiedztwie lub bezpośrednio na nich umieszcza się sondę lambda, zbierającą informację o zawartości tlenu w spalinach i przekazującą je do sterującego układu elektronicznego.

Przy zasilaniu silnika poprzez wtrysk paliwa o jego dawce decyduje czas otwarcia wtryskiwaczy elektromagnetycznych lub ciśnienie sterujące. Te wielkości dobiera system mikroprocesorowy, który otrzymuje informacje z czujników: prędkości obrotowej silnika, położenia przepustnicy, temperatury, ciśnienia i składu spalin. Sonda lambda jest ogniwem elektronicznym, którego wielkość napięcia (od 0 do 1V) zależy od zawartości tlenu w spalinach. Zbudowana jest z dwóch platynowych płytek, rozdzielonych warstwą dwutlenku cyrkonu (ZrO2). Związek ten w obecności tlenu staje się elektrolitem, a na powierzchni płytek platyny pojawiają się jony tlenu o ładunku ujemnym. Czujnik jest tak skonstruowany, aby jedna jego strona mogła stykać się z powietrzem atmosferycznym (sygnał odniesienia), zaś druga z gorącymi spalinami.
Z uwagi na to, że płytki stykają się z gazami o różnej zawartości tlenu, tworzy się różnica potencjału. wartości napięcia określające mieszankę bogatą i ubogą są wprowadzane do pamięci stałej komputera i decydują o skróceniu lub wydłużeniu czasu wtrysku i wielkości dawki paliwa.
Duża zawartość procentowa tlenu (od 4 do 5%) wskazuje na mieszankę ubogą, wartość napięcia sygnału wysyłanego przez czujnik jest w takim przypadku mała (od 0 do 0,1V). Natomiast mała zawartość procentowa tlenu (od 0 do 0,5%) wskazuje na mieszankę bogatą, napięcie wysyłane przez sondę lambda ma w takim przypadku wartość od 0,7 do 0,8V. Jeżeli mieszanka ma prawidłowy stosunek stechiometryczny (LAMBDA=1) sonda lambda wyśle sygnał o napięciu około 0,5V.
Wymuszone tymi wahaniami naprzemienne procesy utleniania i redukcji są korzystne dla pracy dopalacza katalitycznego.
Nowa sonda lambda wykonuje w ciągu 10 sekund więcej niż 5 cykli zmian napięcia.
Ponadto sonda przesyła sygnał do ewentualnej zmiany (która następuje w ciągu 50 ms) czasu trwania wtrysku (dawki paliwa).
Sonda lambda zaczyna wytwarzać napięcie, gdy osiąga temperaturę pracy około 300 (0C) i w najnowszych rozwiązaniach układów wylotowych w celu skrócenia do kilku sekund czasu oczekiwania na pracę sondy w jej korpusie umieszcza się grzałkę. Dzięki temu zaczyna się ona pracować już po 20, 30 sekundach po uruchomieniu pojazdu.
Najwyższą wydajność sonda osiąga w temperaturach około 500, 600 (0C) i jest wytrzymała na temperatury nawet 900, 950 (0C).
Sonda w czasie eksploatacji pojazdu nie wymaga żadnej obsługi. Jednak w miarę użytkowania osadzają się na niej różne zanieczyszczenia zakłócające jej pracę.
Wysoka temperatura działa na sondę samoczyszcząco. Im wyższa temperatura, tym proces ten jest bardziej efektywny i przykładowo przy 600 (0C) wymaga 4 godzin, ale już 800 (0C) tylko 10 minut.

Typowe objawy uszkodzonej sondy lambda są następujące:

- zwiększone zużycie paliwa (nawet do 15l/100 km),
- samoistne osady na rurze wydechowej,
- czarny dym wydzielający się z rury wydechowej,
- nierównomierna praca silnika,
- zwiększona ilość CO i HC w spalinach podczas sprawdzania spalin na analizatorze spalin.

Po zauważeniu któregoś z tych objawów należy niezwłocznie poddać silnik diagnostyce w autoryzowanej stacji obsługi. Dłuższa praca silnika z uszkodzoną sondą, oprócz większego zużycia paliwa, może doprowadzić do zniszczenia katalizatora.


źródło: http://www.zss.pl/~moto/www_publikacje/publikacje01.htm

;P

PostNapisane: czwartek 08 marca 2007, 23:19
przez Robik
Odkopuję wątek, bo ostatnio znowu się zastanawiam nad kosztami utrzymania samochodu. Tak się rozmarzyłem, że może kiedyś w jakieś wakacje bym sobie zarobił z parę tys. zł i kupił jakieś kilkunastoletnie auto, np. Mazdę 121, Corollę czy Renault 19. Bo już skuter mi nie wystarcza(tzn. chciałbym mieć i to, i to). No ale kupić samochód to jedno a utrzymać- drugie. Tak się zastanawiam, czy student, mający jakieś skromne stypendium naukowe, może utrzymać furę. Na razie stypendium nie mam, ale gdybym się w końcu załapał na podstawową stawkę, to moja sytuacja wyglądałaby nmiej więcej tak:
- dochody: 100 zł miesięcznie,
- auto do utrzymania: kilkunastoletni kompakt lub samochód z segmentu B o wartości 3- 6 tys. zł
- sposób używania: głównie po mieście, na krótkich dystansach,
- roczne przebiegi: pewnie nie większe niż 2000 km, bo przy dobrej pogodzie i gdy jadę sam, wolę jeździć skuterem.
Myślicie, że w takiej sytuacji można wyrobić z utrzymaniem samochodu? 100 zł miesięcznie starczy na benzynę(LPG bym nie zakładał- z różnych względów), ubezpieczenie(ostatecznie tylko OC), coroczne przeglądy rejestracyjne i jakieś drobne naprawy?

Ale oczywiście na razie to wszystko marzenia...

PostNapisane: piątek 09 marca 2007, 11:04
przez cman
Jeśli chodzi o ubezpieczenie to wszystko zależy od tego jaka będzie pojemność silnika, czy masz już jakieś zniżki, a jeśli nie, to czy może zarejestrujesz go wspólnie z kimś kto ma itd. Ja aktualnie płacę (samego OC oczywiście) 75 zł miesięcznie, silnik ma 1.8, a ja mam 2 lata bezszkodowej jazdy i zwyżkę za wiek. Przeglądy rejestracyjne, jak przeglądy - 100 zł raz na rok, więc ok. 8 zł miesięcznie. Benzyna w zależności od zapotrzebowania, przy przebiegach 2000 km na rok to będzie orientacyjnie jakieś 50 zł. A naprawy to już całkiem trudno zgadnąć, ale trzeba pamiętać o normalnej eksploatacji: płyn do spryskiwaczy, olej itp. Zakładając optymistyczny wariant w kwestii napraw i to, że uda Ci się możliwie zredukować wysokość ubezpieczenia to dasz radę.

PostNapisane: piątek 09 marca 2007, 18:46
przez Robik
Aha, czyli nie musi być tak źle. A nie wiecie, czy jeżdżąc skuterem(motorower) bezszkodowo, zapracowuję sobie na zniżki także na inne pojazdy- samochody osobowe?