Strona 1 z 1

LPG niszczy silniki?

PostNapisane: niedziela 26 marca 2006, 13:17
przez ella
Spotkałam się z taką opinią
Instalacja gazowa i spalanie gazu LPG zawsze wywiera negatywne konsekwencje na silnik.

Silnik na gaz powinien być zaprojektowany w fabryce i tak to się robi w wytwórniach. Silnik zaprojektowany na spalanie benzyny ma inne wymiary, inny poziom temperatur, inne kształty komory spalania, inną prędkość itp. Weglowodory tworzące benzynę znacznie się różnią właściwościami od propanu i butanu. Silnik trzeba od podstaw zaprojektować i tylko takie auta kupować. Poważna ingerencja w zaawansowaną elektronikę sterowników silnika zawsze się odbije na pracy silnika. (Większość aut projektuje się na CNG, bo to przyszłość - ale jest mało stacji z CNG, bo mało aut.)

LPG to paliwo gorsze od benzyny i jest zasiarczone (korozja). Np. benzyna 98 jest w zasadzie bezsiarkowa. Efektem spalania LPG jest korozja i erozja. Przewlekłe spalanie zwłaszcza zubożonej mieszanki prowadzi do wzrostu temperatury, przegrzewania się i wypalenia denka tłoka, wypalenia gniazd zaworowych, nadpalenie głowicy. Brak dynamiki jazdy - to wtórny częsty efekt.


Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czy rzeczywiście instalacja gazowa ma negatywny wpływ na silnik?

PostNapisane: niedziela 26 marca 2006, 13:44
przez jjaacc
Moje zdanie jest takie, że gaz jest najlepszy do zapalniczek. Jeździłem jako taksówkarz, I musze powiedzieć, że ci którzy jeździli na gazie wiecznie mieli problemy z tymi instalacjami i po jakimś czasie zmieniali samochody na dizle. Fakt jest to tanie paliwo ale auta tego nie wytrzymywały. Odporne na gaz były polonezy bo tam i tak remont silnika trzeba było robić po 100 tys km także dużej różnicy to nie sprawiało. Ja osobiście zakochany jestem w silnikach dizlowskich i to najlepiej starszej generacji i najlepiej mercedesa bestie wytrzymują 1 milion kilometrów.

PostNapisane: niedziela 26 marca 2006, 14:16
przez jimorrison
ja w sumie mam zdanie podobne do jjaacc'a :). dodam tyle ze spotkalem sie z opinia ze jesli juz montowac gaz to w samochodach nowych badz tych z malym przebiegiem zeby "silnik nie przyzwyczajal sie do benzyny" :). ile w tym prawdy to nie wiem. osobiscie najbardziej (tak jak jjaacc) preferuje diesle.

Re: LPG niszczy silniki?

PostNapisane: niedziela 26 marca 2006, 17:39
przez Xsystoff
LPG to paliwo gorsze od benzyny (..). Efektem spalania LPG jest korozja i erozja.

Jest lepsze od benzyny, bo ma wiecej oktanow :) Prawidlowe LPG (sostunek propna butan 1:1) ma okolo 110 okatnow. Korozja i erozja ? Bzdura.



Przewlekłe spalanie zwłaszcza zubożonej mieszanki prowadzi do wzrostu temperatury, przegrzewania się i wypalenia denka tłoka, wypalenia gniazd zaworowych, nadpalenie głowicy.

To samo sie dzieje rowniez na benzynie (jak bedzie za uboga mieszanka). W sumie na starych instalacjach gazowych, gdzie sklad mieszanki reguluje sie srubokretem to czesto ludzie niszczyli sobie silnika, bo przykrecali na maxa zeby mniej palil.

Brak dynamiki jazdy - to wtórny częsty efekt.

To efekt zwezki w dolocie (mikser to sie chyba zwie). No i niestety to prawda. Auto robi sie bardziej mulowate na starych instalacjach.

[/quote]
Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czy rzeczywiście instalacja gazowa ma negatywny wpływ na silnik?[/quote]
Jak sie dba o silnik, czesto wymienia swiece, plyny, filtry etc to nie ma zadnego problemu. Znajomy taksowkarz ma obecnie Audi 100 z przebiegiem dochodzacym do 500.000 kilometrow, z czego 3/4 na LPG i auto jezdzi bez problemowo. Wczesniejsze A100 (generacje starsze) zrobilo 800.000 i jeszcze zostalo sprzedane :)


Ja osobiście zakochany jestem w silnikach dizlowskich i to najlepiej starszej generacji i najlepiej mercedesa bestie wytrzymują 1 milion kilometrów.

Nawet do 1.5 miliona :) Szczegolnie 200d i 240d. Stare diesle obecnie nie maja zadnych zalet, bo sa wolne i pala w miare duzo. Co innego nowoczesne, tutaj spalanie i dynamika to bajka. Sam jezdze TDi i gazu nigdy bym nie chcial :)

PostNapisane: niedziela 26 marca 2006, 19:29
przez karool1988
Gaz jest dobrym paliwem do poloneza i duzego fiata itp. W nowych samochodach więcej problemow z gazem niz plusow. Jeżdze dieslem kupuje ropke za 2.8 samochod spala 8,5 czyli wychodzi 24zł /100km, kupując ropke po normalnej cenie 3,5 30zł /100km
Jeżdżąc tym samym samochodem z instalacja lpg (silnik2.0) spalanie lpg 14 przy cenie 2,1
daje wynik 29,5 plus drozszy przeglad samochodu, wymiana swiec, regulacja instalki itp

Re: LPG niszczy silniki?

PostNapisane: niedziela 26 marca 2006, 20:34
przez jjaacc
Xsystoff napisał(a):
Szczegolnie 200d i 240d. Stare diesle obecnie nie maja zadnych zalet, bo sa wolne i pala w miare duzo. Co innego nowoczesne, tutaj spalanie i dynamika to bajka. Sam jezdze TDi i gazu nigdy bym nie chcial :)


Fakt są to muły, ale nawet jak odleci połowa części od tego auta, ukradną akumulator to bestia jedzie wolno i skutecznie. Jak ja to mówię płacze i jedzie.

PostNapisane: wtorek 04 kwietnia 2006, 00:16
przez jedrek
jjaacc napisał(a): Ja osobiście zakochany jestem w silnikach dizlowskich i to najlepiej starszej generacji i najlepiej mercedesa bestie wytrzymują 1 milion kilometrów.



jesli chodzi o dzisiejsza rope to stare diesle juz tylu kilometrow nie narobia,a to za sprawa tego ze w ropie juz prawie nie ma siarki ze wzgledu na ochrone srodowiska.
Siarka w starych dieslach smarowala wiele elementow np. pompa wtryskowa,a jezeli nie ma siarki to nie ma jej co smarowac i bedzie przyspieszone zuzycie. :(

PostNapisane: wtorek 04 kwietnia 2006, 16:18
przez Thomasso
Długotrwała jazda wyłącznie na LPG ma zły wpływ nie tyle na sam silnik co na jego osprzęt.
Może ulec zatarciu pompa paliwowa, która znajduje się w zbiorniku paliwa i jest smarowana przez przepływającą przezeń benzynę. Jeśli silnik nie jest zasilany benzyną to mogą się pojawić problemy z działaniem w/m pompki. Zacierają się wtryskiwacze, które są smarowane podobnie jak pompa paliwowa. Potem właśnie pojawiają się problemy z jazdą na benzynie a na LPG niby wszystko jest ok.

A co się zaś tyczy nowoczesnych diesli to ich trwałość jest zmniejsza niż modeli kilkanaście lat temu produkowanych z dwóch powodów:
1). Niemal 99% obecnie produkowanych silników wysokoprężnych to turbo-diesle czyli silniki wyposażone w turbodoładowanie (elementem najszybciej ulegającym uszkodzeniu bywa właśnie sama turbina, która kręci się z obrotami powyżej 100.000 obr/min!).
2). Drugi powód to o wiele większe wysilenie nowych diesli. O ile poczciwy diesel-klekot wcześniej wymienianego mercedesa 200D miał moc w granicach 55-60 KM to nowocześne jednostki wysokoprężne mają z tej samej pojemności (czyli 2 litry) moc przynajmniej 130-150 KM. Moment obrotowy często grubo ponad 300 Nm wobec stu parudziesięciu niutonometrów Merca 200D.
Fakt, że kultura ich pracy to już nie to samo kle-kle co kiedyś :lol:

PostNapisane: środa 05 kwietnia 2006, 14:43
przez karool1988
Dieslem to trzeba umieć jeździć i wtedy przechodzi bez większych problemów 400 - 600kkm, co do tego że diesle mają coraz większą moc to niestety prawda, i nie wpływa to korzystnie na ich trwałość.
A turbina jak się potrafi jeździć dieslem wytrzyma około 300kkm, nie mówie o silnikach tdi bo w ich przypadku to akurat turbiny często siadają wcześniej :wink:

PostNapisane: środa 05 kwietnia 2006, 14:58
przez jimorrison
karool1988 napisał(a):Dieslem to trzeba umieć jeździć i wtedy przechodzi bez większych problemów 400 - 600kkm, co do tego że diesle mają coraz większą moc to niestety prawda, i nie wpływa to korzystnie na ich trwałość.
A turbina jak się potrafi jeździć dieslem wytrzyma około 300kkm, nie mówie o silnikach tdi bo w ich przypadku to akurat turbiny często siadają wcześniej :wink:


no bo jak sie jedzie 100km z predkoscia 90/120 km/h a potem od razu gasi silnik pod domem to nie dziwota ze po 150kkm turbina wywiesza banner: R.I.P.

po "ostrzejszej" jezdzie albo po prostu po dluzszej jezdzie z predkosciami podrozniymi powyzej 80 km/h nalezy pozostawic silnik na jalowym biegu nawet do jednej minuty czasu aby ochlodzic turbine.
poza tym na zimnym dieslu tez nie nalezy szarzowac. :)

PostNapisane: środa 05 kwietnia 2006, 17:02
przez jedrek
moze jeszcze nie tyle co ochlodzic,ale po szarzowaniu tak jak wczesniej bylo wspominane lopatki kreca sie powyzej 100tys obrotow i troche czasu musi potrwac zanim sie zatrzymaja.
Jezeli ktos tez od razu gasi silnik to przestaje krazyc olej ktory tez wkoncu smaruje turbine i wtedy lopatki po prostu na wylaczonym silniku dalej sie kreca i nie dostaja oleju,a co sie dzieje bez oleju to kazdy wie :(

PostNapisane: środa 05 kwietnia 2006, 18:41
przez karool1988
Ja jak jeżdże "ostrzej" to schładzam turbine nawet 3 minuty, wolemieć pewność że nic nie pierdzielnie. A czasem jak jade swoim osiedlem widze jak stary facet 60lat morduje avgensisa od samego początku to się zastanawiam czy silnikmu wytzrma do następnego dnia :wink: , ale to nie mój problem.
Ostatnio jak jechałem Taxi to gadałem z taksówkarzem i mówił że u niego turbina padła po 350kkm (vw sharan 1.9tdi) czyli jak sie potrafi jezdzic to turbina przechodzi bardzo duzo km.

PostNapisane: czwartek 06 kwietnia 2006, 17:16
przez jjaacc
Dzisiejsze dizle są mocno wyśrubowane, ale niestety dizel to zawsze dizel i trzeba mieć to na uwadze, że gwałtowne przechodzenie do wysokich obrotów, w zasadzie nie jest obojętna dla trwałości każdego silnika a wysokoprężnego szczególnie najlepiej mieć ta moc, ale korzystać z niej w miarę potrzeb a nie żyłować ile się da. Ja jestem tradycjonalistą i uważam, że im silnik prostszy tym bardziej niezawodny. I osobiście wolę opcję podnoszenia pojemności silnika niż żyłowanie turbinami, interkulerami i kompresorami.

Re: LPG niszczy silniki?

PostNapisane: czwartek 20 lipca 2006, 22:26
przez Veg
Jest lepsze od benzyny, bo ma wiecej oktanow :) Prawidlowe LPG (sostunek propna butan 1:1) ma okolo 110 okatnow.


Kolega chyba nie ma racji. Liczba oktanowa w paliwach nie oznacza jego wartości energetycznej, lecz odporność danego paliwa na samozapłon. Jeśli producent zaleca używać Pb98 to tylko dlatego, że silnik jest na tyle mocny, że może ulec zapłonowi przed zakończeniem fazy sprężania prowadząc do uszkodzenia tłoków.
Jeśli nasz silnik jezdzi na Pb95 to wlanie mu 98 nie zwiększy jego mocy. To samo tyczy się niby "110" oktanowego LPG.

PostNapisane: piątek 21 lipca 2006, 10:39
przez Thomasso
Veg napisał(a): ...Liczba oktanowa w paliwach nie oznacza jego wartości energetycznej, lecz odporność danego paliwa na samozapłon


Masz rację: LPG mimo wyższej liczby oktanowej ma mniejszą wartość kaloryczną czyli aby otrzymać tę samą moc potrzeba więcej paliwa (dlatego też zużycie LPG jest większe niż benzyny). Co ciekawe benzyna 98 oktanowa ma mniejszą wartość kaloryczną niż 95-tka.
Natomiast nie masz racji w jednym: Wyższa liczba oktanowa to większa odporność paliwa na spalanie detonacyjne (zwane inaczej stukowym) a nie na samozapłon.
Spalanie stukowe może występować w kilku przypadkach:
-zapłon (iskra na świecy zapłonowej) następuje zbyt wcześnie
-silnik ma wysoki stopień sprężania
-silnik jest po modyfikacjach np. splanowanie głowicy itp.
Wiele nowoczesnych silników posiada czujnik spalania stukowego, który chroni silnik przed niebezpiecznym spalaniem detonacyjnym

Natomiast samozapłon może być powodowany np. złym dobraniem świec zapłonowych lub ich mocnym zabrudzeniem. Nagary w komorze spalania też mogą powodować samozapłon.

U mnie w polonezie niestety zapłon jest zbyt wyprzedzony i aby uniknąć spalania stukowego muszę tankować paliwo 98 :?