wypadki

Napisane:
sobota 22 kwietnia 2006, 18:21
przez browar19
no mam takie pytanko jak to wyglada jak sie ma np stuczke , niegrozna ale auta uszkodzone co sie robi jak jest z winy mojej a co jak nie z mojej bo nie wiem wysiada sie pokazuje oc czy co mam nadzieje ze mnie zrozumielsicie :)

Napisane:
sobota 22 kwietnia 2006, 19:19
przez Agawa
Najpierw trzeba ustalić czyja wina.Jeśli uczestnicy stłuczki potrafia sie dogadać sami i dojść do porozumienia czyja wina to dobrze.Jeśli nie, to trzeba wezwać policję.
Należy miec przy sobie oczywiscie wszystkie dokumenty: prawo jazdy, dowód rejestracyjny i OC.
Najlepiej wydrukować sobie z internetu takie oświadczenie o kolizji i zawsze mieć w samochodzie. Wtedy obydwie strony wypełniaja oświadczenie wpisując swoje dane i okoliczności stłuczki i to w sumie powinno wystarczyć aby nastapiła wypłata z ubezpieczenia. Takie oświadczenia są bodajże na stronach Zakładów Ubezpieczniowych.
Jeśli nie posiada sie w aucie takiego oświadczenia to trzeba spisać samemu podając:
imie nazwisko, adres zamieszkania jakiś numer kontaktowy, nr prawka i data wydania prawka, nr polisy ubezpieczeniowej (ubezpieczyciela należy wymienić) i date ważności polisy. Dane podaja obie strony- sprawca i poszkodowany.
O aucie należy spisać nr rejestracyjny i marke auta, okoliczności wypadku, kto jest sprawcą i najlepiej narysowac mały szkic zdarzenia. Te dane równiez podaja obie strony.
Najlepiej jest sie dogadać samemu bo jak wzywa sie policję i jesli jak jestes sprawca, to niedość że zapłacisz z ubezpieczenia poszkodowanemu to jeszcze mandacik i punkciki karne dostaniesz :cry:

Napisane:
sobota 22 kwietnia 2006, 19:50
przez ella
Poczytaj jeszcze to i chyba będziesz wiedział już wszystko.
http://www.prawojazdy.com.pl/forum/viewtopic.php?t=4264

Napisane:
niedziela 23 kwietnia 2006, 10:53
przez Cycu
Ja dodam jeszcze tylko, że (oczywiście jeśli wśród uczestników jest co tego zgoda) jeśli jesteś poszkodowanym, to właściwie wszystko zależy od Ciebie, i to Ty musisz dopilnować wszystkiego, w swoim własnym interesie.
Niestety prawda jest taka, że w przypadu większości skutkowych zdarzeń drogowych można "odwrócić kota ogonem". Dlatego moja osobista rada jest taka, żeby nie wzywać policji tylko do najdrobniejszych stłuczek, typu "zdrapka na parkingu" itp. :wink: Tam, gdzie szkody są większe, lepiej wezwać policję.
Należy jednak pamiętać, że policja wcale nie przesądza ostatecznie sprawy. ZU przeprowadzają własne "dochodzenia", w wyniku których może się okazać, że uczestnik uznany przez policję za winnego i ukarany mandatem karnym, przez ubezpieczyciela zostaje uznany niewinnym, lub zaniżana jest jego odpowiedzialność :?

Napisane:
niedziela 23 kwietnia 2006, 18:17
przez scorpio44
Cycu napisał(a):Niestety prawda jest taka, że w przypadu większości skutkowych zdarzeń drogowych można "odwrócić kota ogonem". Dlatego moja osobista rada jest taka, żeby nie wzywać policji tylko do najdrobniejszych stłuczek, typu "zdrapka na parkingu" itp. :wink: Tam, gdzie szkody są większe, lepiej wezwać policję.
Kota ogonem można w naszym kraju odwrócić nawet po podpisaniu oświadczenia, przyznając się do winy. Dlatego zgadam się z Tobą w 100% i z tego również powodu nie będę miał pretensji do kierowcy, którego (odpukać) kiedyś stuknę, że będzie się upierał, żeby wezwać policję, mimo że będę się chciał ugadać.