Strona 1 z 5
zimowa jazda

Napisane:
sobota 04 listopada 2006, 16:54
przez inthend
podajcie proszę jakieś rady odnośnie jazdy zima:
- mniejsza prędkosc
- zimowe opony
- hamowanie silnikiem
coś jeszcze radzicie początkującym - i nie tylko - kierowcom?

Napisane:
sobota 04 listopada 2006, 16:58
przez gfcore
O, ja też się dołączam do tego pytania :-)
Jedyne co mogę dodać od siebie, to że warto mieć rękawiczki na dłoniach, bo kierownica po nocnym mrozie nie jest szczególnie przyjemna w dotyku. Ale to każdy wie :D

Napisane:
sobota 04 listopada 2006, 17:25
przez cman
Hamowanie silnikiem - jak najbardziej i to nawet cały rok. Opony zimowe - oczywiście wskazane. Kiedy spadnie trochę śniegu, proponuję przejechać się w jakieś odludne miejsce (najlepiej plac) i na własnej skórze sprawdzić jak się auto zachowuje przy zbyt szybkiej jeździe w zakręcie, przy gwałtownym hamowaniu itp. i poznać granice możliwości auta, kiedy jest ślisko. Upewnić się, że wszystkie płyny są odpowiednie (zimowy płyn do spryskiwaczy, niezamarzający płyn chłodniczy). Zaopatrzyć się w skrobaczkę i zmiotkę jeśli auto nocuje pod chmurką i za każdym razem porządnie omieść ze śniegu i zdrapać szyby.
Co do samej jazdy, prędkość jak prędkość, jeśli widać asfalt, ale jest mokry, to jest to jazda jak po zwykłym deszczu. Przy czym miejscami woda może być zamarznięta, wtedy jest cholernie ślisko. Jeśli jest tyle śniegu, że nie widać nawet asfaltu to jest oczywiście równie ślisko, ale wtedy wszyscy jadą dużo wolniej i wystarczy się dostosować. Kiedy pada mocno śnieg, zwłaszcza po zmroku widoczność jest bardzo ograniczona. W razie zakopania się w śniegu na postoju, najlepiej wyjechać metodą bujania się: jedynka (ew. dwójka), trochę gazu (najazd na śniegową przeszkodę), sprzęgło (auto wraca do tyłu, odbija się i znów toczy się do przodu) i znowu sprzęgło razem z gazem (mało gazu) aż do skutku.

Napisane:
sobota 04 listopada 2006, 18:00
przez scorpio44
gfcore napisał(a):OJedyne co mogę dodać od siebie, to że warto mieć rękawiczki na dłoniach, bo kierownica po nocnym mrozie nie jest szczególnie przyjemna w dotyku.
Nigdy w życiu się z tym nie zgodzę. Że kierownica jest wtedy jaka jest, to trudno - jazda w rękawiczkach to moim zdaniem dużo większe zło, bo nigdy wtedy nie ma się takiej swobody ruchów i czucia w rękach, jak bez nich.

Napisane:
sobota 04 listopada 2006, 18:00
przez invx
zima to idealny czas by sobie potrenowac poslizgi kontrolowane czyli:
- wychodzenie z tych niechcianych
- i wchodzenie w te "chciane"
pozatym ruszanie z 2 zamiast jedynki w przypadkach podwyzszonego ryzyka :P
na jakies trasy mniej uczeszczane dobrym rozwiazaniem jest lopata w bagazniku :P

Napisane:
sobota 04 listopada 2006, 18:47
przez wiesniak
Po n-te to należy się tak nauczyć kręcić kierownicą, żeby ręce były zawsze na górze. W razie poślizgu trzeba czasami szybko kręcić w jedną i w drugą stronę.
Jak mój ojciec zaraz po zdanym egzaminie zobaczył, jak ja kręcę kierownicą to się załamał :). A to może być naprawdę ważne.
Po n+1-te to poćwiczyć w sytuacji awaryjnej niewciskanie hamulca, ale gazu.

Napisane:
sobota 04 listopada 2006, 19:44
przez Salansky
i jeszcze można dodać hamowanie pulsacyjne, dla tych bez ABS. Warto to opanować na sytuacje awaryjne

Napisane:
sobota 04 listopada 2006, 20:51
przez gfcore
scorpio44 napisał(a):Nigdy w życiu się z tym nie zgodzę. Że kierownica jest wtedy jaka jest, to trudno - jazda w rękawiczkach to moim zdaniem dużo większe zło, bo nigdy wtedy nie ma się takiej swobody ruchów i czucia w rękach, jak bez nich.
Wystarczy dobrze dobrać rękawiczki, nie mogą powodować ślizgania się rąk po kierownicy, ani nie mogą być przesadnie grube. Z odmrożonymi/zdrętwiałymi dłońmi manewruje się jak mniemam jeszcze gorzej niż w rękawiczkach, więc z dwojga złego chyba jednak lepiej wybrać to drugie [;
No ale to indywidualna kwestia. Z drugiej strony mozna po prostu wlaczyc ogrzewanie :P

Napisane:
sobota 04 listopada 2006, 21:35
przez Xsystoff
scorpio44 napisał(a):Nigdy w życiu się z tym nie zgodzę. Że kierownica jest wtedy jaka jest, to trudno - jazda w rękawiczkach to moim zdaniem dużo większe zło, bo nigdy wtedy nie ma się takiej swobody ruchów i czucia w rękach, jak bez nich.
Ciekawe czemu wszyscy kierowcy zajmujacy sie profesjonalnie jazda sportowa jezdza w rekawiczkach. Od formuly 1 przez wyscigi plaskie, 1/4 mili az po wrc.

Napisane:
sobota 04 listopada 2006, 22:39
przez Nazgulek
Kilka dni po odebraniu prawka jechałam z bratem wieczorem do sklepu. Z rozpędu (było chłodno, a moje dłonie mają tendencję do marznięcia) ubrałam rękawiczki i jak tylko chwyciłam kierownicę i zaczęłam nią manewrować, musiałam je ściągnąć, bo ręce po prostu ślizgały mi się, a nie mamy w samochodzie wspomagania, więc strasznie ciężko to idzie. Brat oczywiście "dlatego nie jeździ się w rękawiczkach", więc dzisiaj jadąc na cmentarz mimo, że miałam prawie skostniałe dłonie nie ubrałam rękawiczek. Ale powiem, że nie wyobrażam sobię prowadzenia samochodu bez rękawiczek, jeśli znowu będą 30 stopniowe mrozy. Oj będzie ciężko...

Napisane:
sobota 04 listopada 2006, 23:03
przez invx
do wszystkiego sa odpowiednie rezczy.
jak sa rozne buty tak i sa rozne rekawiczki :P

Napisane:
niedziela 05 listopada 2006, 12:21
przez Nazgulek
Chyba macie rację. Trzeba będzie się za czymś takim rozglądnąć.

Napisane:
niedziela 05 listopada 2006, 14:28
przez inthend
cman napisał(a):Hamowanie silnikiem - jak najbardziej i to nawet cały rok.
tak wlasnie jezdze, ale zastawia mnie - po co silnikiem w lecie?
a co do porad: nie zapomnijcie o odmrazaczu do zamkow i nie zaciagajcie recznego przy duzych mrozach

Napisane:
niedziela 05 listopada 2006, 14:46
przez AgaM.
inthend napisał(a):(...) ale zastawia mnie - po co silnikiem w lecie? (...)
pewnie po to, by oszczędzać hamulce :wink:
a moja rada-nie wiem jakie macie przyzwyczajenia podczas jazdy, ale ja dość często lubię sobie wrzucić na luz, jak dojezdżam do skrzyżowania, czy czegoś w tym stylu...
w zimie należy z tego jak najbardziej zrezygnować
natomiast też inna rada-mam stromy zjazd do garażu, do którego wjeżdżam tyłem, wtedy zaciągam nieco hamulec ręczny- nie "nosi" autka na boki
8)

Napisane:
niedziela 05 listopada 2006, 19:39
przez scorpio44
Xsystoff napisał(a):Ciekawe czemu wszyscy kierowcy zajmujacy sie profesjonalnie jazda sportowa jezdza w rekawiczkach. Od formuly 1 przez wyscigi plaskie, 1/4 mili az po wrc.
W zimowych rękawiczkach jeżdżą? :D Ja myślałem, że jednak w nieco innych. ;)
PS: W kwestii rękawiczek to inna sprawa, że ja nie wiem, jak można je w ogóle kiedykolwiek nosić. ;) :D :D :D Nigdy nie nosiłem i nie noszę rękawiczek.
AgaM. napisał(a):pewnie po to, by oszczędzać hamulce :wink:
I paliwo. ;)
AgaM. napisał(a):lubię sobie wrzucić na luz, jak dojezdżam do skrzyżowania, czy czegoś w tym stylu... w zimie należy z tego jak najbardziej zrezygnować
Pomijając kontrowersyjną sprawę, czy kiedykolwiek należy to robić - dlaczego broń Boże zimą?