Strona 1 z 4

Jak ruszac z świateł..

PostNapisane: niedziela 22 kwietnia 2007, 13:19
przez Jaca....
Czesc mam moze głupie pytanie ale troche jestem zmieszany..:-/
Jestem po 30 godzinach jazd i za ok 2 tygodnie mam egzamin praktyczny i tak...
Chodzi o to ze gdy jezdziłem z pierwszym instruktorem te 30godz to przy postoju na światłach zawsze kazał wcisnąć sprzęgło i wrzucic jedynke i tak czekać na zmiane świateł...(chyba ze jest z górki lub pod górke to wtedy reczny tez zaciągnąć).. a teraz wykupiłem sobie dodatkowe pare godzin z innym instruktorem (tamten juz nie jezdzi) i ten karze na światłach zawsze ... powtarzam Zawsze!!! wrzucic na luz i zaciagnąć ręczny...(z tym ręcznym nawet jesli nie ma górki:-/ ) A jak sie go pytałem po co zawsze ten ręczny to powiedział ze gdy auto jest na luzie to musi być zaciaągnięty ręczny?!?!?!
Z góry dzieki za odpowiedzi
Pozdrawiam

PostNapisane: niedziela 22 kwietnia 2007, 13:35
przez pcuryllo
przy postoju na światłach zawsze kazał wcisnąć sprzęgło i wrzucic jedynke i tak czekać na zmiane świateł...(chyba ze jest z górki lub pod górke to wtedy reczny tez zaciągnąć)..


Ja zdawałem egzamin na kat. B i C według tej metody i raczej jest zbede trzymanie auta na luzie. No chyba ze jest jakas strasznie dluga zmiana tych swiatel i sie komus nie chce trzymac nogi na sprzegle. Ale jak na egzaminie to raczej słuchaj rady twojego pierwszego instruktora. Lepiej być zawsze przygotowanym do ruszenia, niż w ostatniej chwili szybko wrzucać bieg. ;)

PostNapisane: niedziela 22 kwietnia 2007, 17:12
przez scorpio44
Pcuryllo, nie masz racji. ;) Była już na forum wielokrotnie mowa na ten temat, z której wynikało, że różni instruktorzy/egzaminatorzy różnie uważają, ale jednak w przeważającej większości w Polsce stanie na egzaminie na światłach z wrzuconym biegiem jest uważane za błąd! Co do tego tematu ogólnie, polecam opcję SZUKAJ.

Ale o czymś takim, żeby nie tylko stać na luzie, ale za każdym razie zaciągać ręczny, to jak długo żyję pierwsze słyszę i uważam, że to kompletnie bez sensu. ;) Tak że prawda leży po środku - stać na luzie, ale i bez ręcznego (ręczny w razie górki).

PostNapisane: niedziela 22 kwietnia 2007, 17:27
przez Klepa
Poza tym na wciśniętym sprzęgle zębatka się szybciej zużywa.

PostNapisane: niedziela 22 kwietnia 2007, 18:06
przez dialer
Po to jest żółte światło przed zielonym, żeby sobie wrzucić bieg, a nie trzymać cały czas jedynkę. Osobiście, gdy jestem pierwszy przed sygnalizatorem wrzucam bieg , gdy juz piesi maja czerwone i gdy warunkowa strzałka w prawo zgaśnie. Natomiast, kiedy stoję w 'kolejce' do sygnalizatora to czekam na żółte...

PostNapisane: niedziela 22 kwietnia 2007, 19:18
przez barbra
Każdy instruktor uczył mnie tak samo(krótki postój na światłach),lewa noga na sprzęgło,jedynka,prawa noga na pedale hamulca,wtedy na płaskiej powierzchni,nie było już potrzeby zaciągania ręcznego.
Tak też robilam na egzaminie i egzaminator ani razu nie kwestionował tej metody.

PostNapisane: niedziela 22 kwietnia 2007, 20:16
przez Judiee
Ja wrzucam luz i trzymam nogę na hamulcu, a bieg dopiero jak pojawia się czerwone światło dla pieszych. Chyba że wszytsko wskazuje na to iż postój nie będzie długi :D to wtedy sprzęgło i jedyneczka 8)

PostNapisane: niedziela 22 kwietnia 2007, 20:41
przez wiesniak
O matko, znowu zaczęła się dyskusja na temat tak istotny jak "Czy ręczny zaciągamy przed czy po zgaszeniu silnika" :roll: .

PostNapisane: niedziela 22 kwietnia 2007, 21:06
przez barbra
"
wiesniak"]O matko, znowu zaczęła się dyskusja na temat tak istotny jak "Czy ręczny zaciągamy przed czy po zgaszeniu silnika" :roll: ]

no właśnie,zastanawia mnie, czy ja miałam wyjątkowe szczęście i ludzkich instruktorów i takiego samego egzaminatora,bo oceniali mnie głównie z tego jak ruszam,jak hamuję,jak się zatrzymuję(czy to robię płynnie),a na egzaminie ważne było bym to robiła z wyczuciem,bez paniki,nawet się nie zastanawiałam jakim schematem to robię,tylko czy robię to dobrze....i jak to by powiedział,mój instruktor..." z gracją p.Basiu,jedziemy,z gracją..."

PostNapisane: niedziela 22 kwietnia 2007, 21:18
przez Pinhead
Łożysko oporowe docisku sprzęgła nie jest przystosowane do tak długiego działania. Jak ktoś co światła bedzie trzymał sprzęgło to da zarobić mechaniką w warsztacie :) To że tak uczą to zwyczajne pójście na łatwizne i nauka zdania egzaminu a nie nauka jazdy.

PostNapisane: niedziela 22 kwietnia 2007, 21:38
przez barbra
To że tak uczą to zwyczajne pójście na łatwizne i nauka zdania egzaminu a nie nauka jazdy
.....chcesz powiedzieć,że instruktorzy nie szanują własnych aut :?:

PostNapisane: niedziela 22 kwietnia 2007, 21:42
przez pcuryllo
Rozumiem podzielone wypowiedzi forumowiczow, ale wydaje mi sie, ze egzaminatorzy nie powinni "ulewać" kandydatów na kierowców na takich rzeczach. Ale to jest moja prywatna opinia. A tak pozatym to jezeli mialbym patrzec, ze mi sie cos w aucie zuzywa to najlepiej bym nie wyjezdzal z domu, a najlepiej to przerzuciłbym się na "cichobiegi" :)

PostNapisane: niedziela 22 kwietnia 2007, 21:44
przez ella
chcesz powiedzieć,że instruktorzy nie szanują własnych aut

Ci ci uczą swoimi samochodzami to uczą stania na luzie oszczędzając sprzegło, reszta ucząc na samochodach OSK uczy właśnie w ten drugi sposób.

A ci co mają prawko i uznają metodę stania na biegu dopiero jak będą mieli własny samochód i sami za wszystko zapłacą to zobaczą jak to się poprawnie powinno robić. Jak raz zapłacą za wymianę sprzegła to już nigdy nie staną z wciśniętym sprzegłem.

PostNapisane: niedziela 22 kwietnia 2007, 21:51
przez Pinhead
barbra napisał(a):chcesz powiedzieć,że instruktorzy nie szanują własnych aut :?:


Własne auta szanują jak najbardziej ! Dlatego nie każdy uczy stania na światłach z wciśniętym sprzegłem.

pcuryllo napisał(a):Rozumiem podzielone wypowiedzi forumowiczow, ale wydaje mi sie, ze egzaminatorzy nie powinni "ulewać" kandydatów na kierowców na takich rzeczach.


Dlaczego nie ? To taki sam brak umiejętności jak ruszanie z wyciem silnika, szarpanie czy zmiana biegów bez sprzęgła.

A tak pozatym to jezeli mialbym patrzec, ze mi sie cos w aucie zuzywa to najlepiej bym nie wyjezdzal z domu, a najlepiej to przerzuciłbym się na "cichobiegi" :)


Jest różnica między zużywaniem w sposób naturalny a dożynaniem samochodu przez swój brak umiejętności.

PostNapisane: niedziela 22 kwietnia 2007, 21:55
przez barbra
Ci ci uczą swoimi samochodzami to uczą stania na luzie oszczędzając sprzegło, reszta ucząc na samochodach OSK uczy właśnie w ten drugi sposób.

A ci co mają prawko i uznają metodę stania na biegu dopiero jak będą mieli własny samochód i sami za wszystko zapłacą to zobaczą jak to się poprawnie powinno robić. Jak raz zapłacą za wymianę sprzegła to już nigdy nie staną z wciśniętym sprzegłem.


... ciekawe uwagi :what: ,chyba wezmę kilka jazd(już jako kierowca)i zobaczę jak to w życiu codziennym wygląda :wink: ,bo wtedy nie bacząc na wymogi egzaminacyjne,będzie po prostu życiowo......