Forum prawojazdy.com.pl

Oczywiście nie ma reguły i recepty na znalezienie uczciwego sprzedającego. Najgorszy jest pośpiech w kupowaniu. Ile razy na osiedlu widzę pod blokiem samochód z kartką sprzedam. Ostatnio kobieta, samotna sprzedawała auto, no miało 8 lat prezentowało się jak ta lala. Przy kasie kobieta,więc kiedy jej coś stukało to do ASO, na wszystko kwity, rozrządy powymieniane, przeglądy porobione, przychorowała biedna i chciała sprzedać. Pogadałem nawet z nią przez chwilę. Nawet dzwoniłem po znajomych nie było akurat chętnego, ale 2-3 dni i sprzedała. Taki samochód kupić to sztuka.

Ja też sądzę, że stereotypów nt. samochodów jest b. wiele. U nas dominuje stereotyp volkwagenowy - czyli, że vw to to to tamto och i ech...
Ja uważam, że powinno się naprawdę kupować to co się nam podoba, a nie kierować się opiniami typu, że vw jest nie do zajeżdżenia a że francuzy to to i tamto. To są jakieś stereotypy. Panuje u nnas jakaś lemingownia . Znaczy jest pęd do obiegowych opinii i kupowania tego co mają inni bo to jest "dobre".
Zawsze u nas w Polsce zastanawial mnie ten vw fenomen. NIe to, że vw to jest zły samochód. Ale u nas jest przekonanie że jest "lepszy". I potem efekt jest taki, że vw są u nas niewspólmiernie drogie do porównywalnych aut innych marek. I ja przede wszystkim z tego powodu nigdy bym vw nie kupił. Mówiąc krótko nie wart ceny za swoją jakość.

Natomiast doskonale rozumiem kolegę, który pisał w tym wątku że ma sentyment do golfa II - to jak najbardziej zrozumiałe - i to jest że tak powiem dobry - bo indywidualny powód dla którego chce się mieć takie a nie inne auto.
Generalnie - warto przy zakupie auta kierować się własnym rozumem i krytycznie podchodzić do różnych rad. Krytycznie - czyli używając rozumu

Baranek napisał(a):Zawsze u nas w Polsce zastanawial mnie ten vw fenomen. NIe to, że vw to jest zły samochód. Ale u nas jest przekonanie że jest "lepszy". I potem efekt jest taki, że vw są u nas niewspólmiernie drogie do porównywalnych aut innych marek.

Coś w tym jest - za te same pieniędze, co golfa (i skodę powyżej felicii) można mieć młodszego seata, o fiacie i daewoo nie mówiąc.
Sama myślałam o golfie III, ale sobie odpuściłam (min. z powodu jego kultowości- tego jeździ strasznie dużo, sporo w dramatycznym stanie) i kupiłam...polo III.
Prawda jest taka, że najlepiej używane auto kupować od kogoś naprawdę zaufanego

To czemu kupiłaś to POLO III ??

Może od znajomego był?

Ano chyba żeby tak. No i jeśli był cenowo uchwytny to ok

Baranek napisał(a):To czemu kupiłaś to POLO III ??

Ha, dobre pytanie - marketingowcy VW wpłynęli na moją podświadomość Poważniej - Polo w przeciwieństwie do Golfa III nigdy nie było autem kultowym, to mniejsze prawdopodobieństwo trafienia kompletnego trupa.
Poważnie, po zdaniu szukałam niewielkiego auta za kilka tysięcy, najlepiej z gazem - ale oprócz Polo III brałam pod uwagę inne opcje z tej półki cenowej i klasy- Nissan Micra, Seat Ibiza, Fiat Punto, Opel Corsa, Skoda Felicia/Fabia.
Z konkretnych aut sprzed nosa sprzątnięto mi Hondę Civic 1.6 16V z '96, o której wiedziałabym wszystko, bo po pierwszych właścicielach (kumpel był szybszy- wspólni znajomi), rozważałam 11 letniego Lanosa z sekwencyjnym gazem od znajomej, słabo, ale jednak brałam pod uwagę 10 letnie Tico z przebiegiem 66 tys. od mamy koleżanki i kilkuletnie Lupo 3L z automatyczną skrzynią. Ostatecznie, kupiłam Polo III od obcego człowieka i chyba nie zrobiłam najgorszego interesu zycia Ale tak - za tysiąc złotych mniej mogłam mieć młodszego o 5 lat Lanosa.

Dobrze, że cię to Tico nie urzekło

Ja tam nie wiem, ale wydaje mi się że w Polsce każdy VW jest "kultowy" - czemu nie przestanę się dziwić (chyba) do końca mojego żywota .
Tak jak pisałaś - mogłaś taniej coś kupić, ale nie kupiłaś . Nie wiem, czy akurat lanos byłby strzałem w "10", ale z segmentu Polo jest spory wybór np. Corsa, która nie sadzę żeby była gorszym samochodem - a na pewno jest tańsza. Oczywiście dochodzi kwestia estetyki - co ładniejsze, no ale de gustibus non est disputandum - co się wykłada, że o gustach się nie dyskutuje .
W każdym razie - życzę Ci przede wszystkim tego, żebyś ze swojego pojazdu miała nie tylko pociechę z przemieszczania się z "A" do "B" ale także dużo radochy z jazdy

daghda napisał(a):

CycloOxy napisał(a):za 2300 zł kupiłem fiata uno 1.4 z 97 roku i jestem bardzo zadowolony ) Jedyny wkład to wymiana oleju i filtry za jakiś czas akumulator )

Auto kupiłem po namowie kolegi, który sam jeździł na początku Unem i był zadowolony również.

Szerokości i oby Ci jak najdłużej opierał się rudej

nie narzekam.... i wiem co masz na myśli... tu jest tak na 90% ok, zarówno podwozie jak i nadwozie

Pozdrawiam

Polecam toyoty, od pierwszych właścicieli.
Ktoś bzdurnie pisze o drogich naprawach tych samochodów - jak dbasz tak masz.
Ja wymieniam olej, wymieniam co trzeba w mechanice i roczne utrzymanie starej 15 letniej toyoty avensis wynosi mnie 2000.
Pozdrawiam

A ford ka? Co myślicie o takim jeździdełku?

Dość szeroki promień skrętu.
Kłopoty sprawiają przełączniki elektrycznych szyb i centralny zamek.
Lubi cieknąć z układu wspomagania kierownicy.

Poza tym samochód, mały i zwinny, w sam raz do miasta.

disaster dzięki za informacje, na razie mam starego zgnitego polo, przy nim każde inne auto jest jak nówka nie śmigana, ale właśnie taki mały ford ka wydaje mi się odpowiedni jako pierwsze auto dla kobiety na krótkie trasy.

Wszystko zależy ile chcesz wydać.
Pamiętaj, że cuda pod tytułem 10 letnie auto i 160 tysięcy km przebiegu raczej się nie zdarzają
Poza tym zawsze warto pooglądać blachę, zwłaszcza podwozie.
Ono prawdę mówi
No i raczej trzymaj się z daleka od aut z plastikowymi nakładkami na progi i błotniki.

Sporo osób chwali sobie Citroeny C3 - można dostać zadbany egzemplarz w okolicach 10 tysięcy PLN.
Jest 5 drzwiowy, więc wyjmowanie dziecka z tyłu jest o wiele prostsze.