Egzamin wynik negatywny :/ Jazda pod wzniesienie

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Egzamin wynik negatywny :/ Jazda pod wzniesienie

Postprzez Kris88 » środa 05 grudnia 2007, 20:21

Witam wszystkich!!!
Kilka dni temu zdawalem egzamin, chcialem przedstawic przebieg egzaminu i uslyszec co o tym sadzicie:
Rozpoczolem obsluge wymieniajac podzespoly pod maska, nastepnie wszystkie swiatla omowilem. Egzaminator kazal sie przygotowac do jazdy, poprawilem fotel lusterka itd. ruszylem do przodu jazde "po luku" zatrzymalem sie w kopercie wrocilem na wstecznym zadanie zaliczone nastepnie jazda pod gorke podjechalem zatrzymalem sie reczny zciagnolem, zaczolem pomalu ruszac zwalniajac hamulec zjechalem na dol egzamintor podchodzi mowi ze nie prawidlo zaczolem sie zastanawiac co jest nie tak... mowil ze mam jeszcze raz zaworocic 2 proba, podjechalem nastepnie zjechalem podchodzi mowi ze egzamin zostanie zakonczony wynikiem negatywnym...<szok> pytam co sie stalo kazal spojzec na deske a tam sie swiecila lampka od hamulca... zwalniajac hamulec nie dociagnolem go do samego konca... doslownie z pol centymetra przed koncem nawet nie byl zaciagniety na 1 zabek ale kontrolka sie swiecila...zapytam czy chce wyjechac na miasto mimo niezdanego egzaminu, pojechalem na miescie jezdzilem ponad pol godziny... wszytkie polecenia zaliczylem na "P" tylko ten nieszczesny hamulec...nastepny egzamin za 1,5 mc :/...
Jestem dosyc wysoki ponad 2m i w corsie jest mi troszke ciasno i to tez bylo przyczyna nie odlozenia do konca tej dzwigni i nie uwaga bardziej sie skupilem na liniach zatrzymania... a nie spojzalem na deske...
Jest jakas szansa zeby pisac jakies odwolanie czy cos czy lepiej sobie dorowac i przebolec to????
Czekam na odpowiedzi:):)
Pozdrawiam
Kris88
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 05 grudnia 2007, 20:04

Postprzez ulala » środa 05 grudnia 2007, 20:28

nie masz powodu by pisac odwolanie,,,
miales niedokonca opuszczony reczny to nic ze 1 zabek ze tylko kontrolka sie swieciła
brutalne parwo egzmainu
moja kolezanka lekko najechała na ciagła i oblała
inna za dlugo trzymała kierunek przy skrecie
rzeczy podczas ktorych nie stalo by sie nic w jezdzie codziennej
ale takie sa 'zasady' egzaminu, ma byc jak w zegarku
Ktoś powiedział, że kochanie
się jest teraz nieomal tak trudne
technicznie jak pilotowanie helikoptera.
Tymczasem pilotowanie helikoptera jest
nieco łatwiejsze, bo drążki sterownicze
nie wiotczeją nagle w najmniej
spodziewanym momencie
Avatar użytkownika
ulala
 
Posty: 77
Dołączył(a): poniedziałek 14 maja 2007, 21:09

Postprzez AgaG » środa 05 grudnia 2007, 21:58

Kris88,niestety czasem drobnostka wszystko przekreśla.Słyszałam,że czasem egzaminatorzy specjalnie zaciągają ręczny o jeden ząbek co widać tylko na pulpicie a jeżeli ktoś jest bardzo zdenerwowany to tego nie widzi i egzamin oblany :? Ciężko strawić taką "porażkę" bo z tego co pisałeś wszystko pozatym było ok.ale głowa do góry następnym razem napewno zdasz :D
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez Kucharz_pol » czwartek 06 grudnia 2007, 01:05

typowy pech, tylko wspolczuc, ale niestety to robi stres, sprobuj podejsc do tego, w ten sposob, nie mysl o egzaminie, poczuj sie jakbys jechal gdzies ktos cie prowadzi bo nie znasz drogi, ja tak zrobilem zadzialalo :/
pozdrawiam i powodzenia
Kucharz_pol
 
Posty: 8
Dołączył(a): poniedziałek 03 grudnia 2007, 16:23
Lokalizacja: Cz-wa/Krakow

Postprzez Ad_aM » czwartek 06 grudnia 2007, 01:57

I nie chodzi tu o jeden ząbek ale o to, że świeci Ci się kontrolka czerwona i to od hamulców, a ty beztrosko pomykasz dalej :wink:
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez wulf » czwartek 06 grudnia 2007, 14:07

Hehe... W sobotę 01.12 popełniłem ten sam błąd... Bądźmy szczerzy - popełniliśmy głupi błąd, ale zarazem mieliśmy pecha co do egzaminatora :/ Przed egzaminem nasłuchałem się historii o takich egzaminatorach u których nie można oblać - darują wszystko :D Po cichu liczyłem na takiego. Najgorsze jest oblanie na jakimś głupim detalu... Wszystko wykonane poprawnie, a oblewasz za skręcony pas ;] Nic tylko Gloria Victis :D

Osobiście uważam, że to nie wina stresu, lecz kwestia przyzwyczajenia. Prostujesz ramię i ręczny z głowy. Sam uczyłem się na Yarisie, a zdawałem na Pandzie. W Toyocie zaciągałem ręczny na placu wiele razy i nigdy nie zdarzyło mi się "niedociągnąć". Pierwszy taki błąd zdarzył mi się właśnie na egzaminie...
wulf
 
Posty: 18
Dołączył(a): niedziela 02 grudnia 2007, 15:42
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez booze » czwartek 06 grudnia 2007, 16:15

Ja na wzniesieniu jechalem razem z egzaminatorem w srodku i manewr zrobilem dobrze, ale tak samo nie spuscilem do konca recznego. Po zjechaniu on grzecznie i troche ironicznie spytal "a co to tam takiego sie pali [o kontrolce]". Jako ze od razu automatycznie wiedzialem o co chodzi i spuscilem do konca reczny to mi wybaczyl i nawet nie zanotowal tego bledu. Szkoda, ze pozniej polegle mna miescie,.,
booze
 
Posty: 31
Dołączył(a): środa 07 listopada 2007, 17:49

Postprzez cyruslb » czwartek 06 grudnia 2007, 17:00

U mnie ten sam scenariusz tylko powiedział co innego coś ala: "Czy jest pan już gotowy do jazdy".Tak samo od razu na deskę spojrzałem.Widać że wszystko zależy od egzaminatora.
cyruslb
 
Posty: 47
Dołączył(a): czwartek 02 sierpnia 2007, 20:33

Postprzez inez76 » wtorek 11 grudnia 2007, 14:50

Podczas mojego egzaminu trochę stoczył mi sie samochód na górce więc egzaminator bardzo spokojnie powiedział: " proszę przemyśleć co było żle i się skupić na poprawce", oczywiście kontrolka hamulca też się zaświeciła,coś tam powiedział lecz szybko się zorientowałam, porawiłam i pojechaliśmy na miasto.
Ostatnio zmieniony środa 12 grudnia 2007, 08:21 przez inez76, łącznie zmieniany 1 raz
inez76
 
Posty: 3
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 15:12

Postprzez karolina1 » wtorek 11 grudnia 2007, 15:16

Ja też tak kiedyś nie zwolniłam do końca, już w swoim samochodzie, i klocki hamulcowe mi się nadwątlily (całe szczęście lekko :) ). Zorientowałam się w miarę szybko, gdy w aucie zaczął unosić się tajemniczy zapach spalenizny :D
karolina1
 
Posty: 312
Dołączył(a): piątek 24 listopada 2006, 14:17
Lokalizacja: Lublin

Postprzez F-uncia » wtorek 11 grudnia 2007, 19:31

pech po prostu... choc slusznosci egzaminatorowi odmowic nie mozna.
ja na swoim egzaminie niechcacy wlaczylam w yarisie swiatla drogowe podczas skretu w lewo na skrzyzowaniu i pozniej zmienianiu kolejno pasow. (bylo juz ciemno) Powinnam byla zauwazyc, ze sie kontrolka swieci ale nie zuwazylam, egzaminator mi podpowiedzial - szczerze pomyslalam - ze juz jestem uwalona. Mialam szczescie, byl bardzo wyrozumialy.
F-uncia
 
Posty: 37
Dołączył(a): czwartek 08 listopada 2007, 11:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez DEXiu » wtorek 11 grudnia 2007, 23:46

F-uncia ==> Po zmierzchu (piszesz, że było już ciemno) przypadkowo załączyłaś światła DROGOWE i mówisz, że KONTROLKI nie zauważyłaś? :shock: Wybacz porównanie, ale to tak jakbyś staranowała zapory na przejeździe i usprawiedliwiała to niezauważeniem świecącego sygnalizatora przed przejazdem :roll:
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości
cron