Nie wlączone światła powód do oblania?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez revivee » środa 08 lipca 2009, 14:14

ja dziś oblałam właśnie za nie wlączenie świateł. Jestem załamana. To było drugie podejście. Już miałam nadzieje, że zdam. Błąd nie do wybaczenia, gdyby mi ktoś wcześniej powiedział ze zrobie taki błąd to bym chyba nie uwierzyła. A jak to się stało, nie mam pojęcia. Chyba stres robi swoje. W dodatku egzaminatora miałam strasznie niemiłego. Stwierdził cos w tym stylu ze przychodza na egzamin nieprzygotowani... tylko nie mógł pomyśleć ze kazdemu moze takie cos zdazyc sie przez stres. Gościu od razu na górce coś tam jęczał ze za dużo gazu dodałam i nie bardzo mu się podoba i chyba tym się zdenerwowałam. Zresztą egzaminator jest postrachem WORDU. Juz przed egzaminem o nim slyszalam.
Dopiero pod koniec jazdy mówi czy o czymś nie zapomniałam, ja oczywiście juz kapnełam się o co chodzi... wyjeżdzajac mialam nawet wrazenie ze o czyms zapomnialam :? trudno egzamin niezaliczony.
Widze, ze niektorzy tu nie rozumieją takiej sytuacji. Ale tak jestem 100 razy bardziej rozgoryczona niż bym oblała np. poprzez wymuszenie czy inny błąd...a tu cała jazda ok, tylko te światła.
Jedne co jest pewne, ze bede o tych cholernych światłach do końca życia pamiętać.
Wychodzi na to ze mimo wszystko to w zyciu najważniejsze jest szczęście. Bo jak ktos ma pecha to zawsze na jakas dziwną sytuacje trafi (nie chodzi mi nawet o te światła).
.. i co wcale sie nie liczy, ze ktoś powiedzmy dobrze jezdzi tylko, ze nie wlaczył swiatel?
Ostatnio zmieniony środa 08 lipca 2009, 14:28 przez revivee, łącznie zmieniany 1 raz
revivee
 
Posty: 101
Dołączył(a): niedziela 03 maja 2009, 13:46

Postprzez cman » środa 08 lipca 2009, 14:27

revivee napisał(a):Jedne co jest pewne, ze bede o tych cholernych światłach do końca życia pamiętać.

O widzisz i o to właśnie chodzi, żebyś do końca życia pamiętała o włączaniu świateł. A tak, gdyby Ci od razu przypomniał o włączeniu świateł, to kto wie ile razy jeszcze w przyszłości mogłabyś zapomnieć o światłach i nie miałby kto przypomnieć.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez _MS » środa 08 lipca 2009, 14:29

Egzaminator pozwolił Ci jeździć po mieście 35 minut bez włączonych świateł? :shock:

Jazda bez świateł jest karana mandatem, więc wiadomo, że nie możesz zdać, gdy zapomnisz ich włączyć i nie zorientujesz się po takim czasie, że jedziesz bez właściwego oświetlenia.
31.03.2009 - teoria - pierwsze podejście - wynik pozytywny
02.06.2009 - praktyka - pierwsze podejście - wynik pozytywny
Avatar użytkownika
_MS
 
Posty: 73
Dołączył(a): środa 03 czerwca 2009, 11:05
Lokalizacja: Katowice

Postprzez revivee » środa 08 lipca 2009, 14:32

tak :lol: moze nie zauważył, nie wiem.
No trudno, po prostu w pierwszej chwili poczułam się rozgoryczona. Wiem, że miał prawo mnie za to oblać, ale żal pozostaje :?
revivee
 
Posty: 101
Dołączył(a): niedziela 03 maja 2009, 13:46

Postprzez _MS » środa 08 lipca 2009, 14:36

Może faktycznie nie zauważył :P
A nauczkę będziesz miała naprawdę porządną - wiem z własnego doświadczenia :oops: Teraz sprawdzam światła dwa razy zanim ruszę :D
31.03.2009 - teoria - pierwsze podejście - wynik pozytywny
02.06.2009 - praktyka - pierwsze podejście - wynik pozytywny
Avatar użytkownika
_MS
 
Posty: 73
Dołączył(a): środa 03 czerwca 2009, 11:05
Lokalizacja: Katowice

Postprzez Robis » środa 08 lipca 2009, 18:18

Wsiadasz do auta i myslisz FLIPS!!
F - otele (razem z zagłówkami)
L - usterka
i
P - asy
S - wiatła
Obrazek
04.06.2009 Teoria (+), Plac (+), Miasto (+)
Toyota Yaris Nr 38!
Avatar użytkownika
Robis
 
Posty: 64
Dołączył(a): środa 06 maja 2009, 19:04
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Khay » środa 08 lipca 2009, 21:04

_MS napisał(a):Może faktycznie nie zauważył :P


A może koleżance udało się światła w czasie jazdy wyłączyć? Nie wiem w jakim mieście/ na jakim autku zdawała, ale jest kilka modeli, gdzie w czasie jazdy można sobie zrobić tę przyjemność...

A jeśli faktycznie nie zauważył, to chyba nie najlepiej o nim świadczy... 35 minut i nic? Nikt do L-ki nie mrugnął długimi? Żadnych symptomów poza tym? (kontrolki, brak podświetlenia tablicy)

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez _MS » środa 08 lipca 2009, 22:24

Khay, masz rację. Jest raczej rzeczą niemożliwą, żeby egzaminator nie zauważył przez tyle czasu niewłączonych świateł.

Nie jestem tylko pewna czy inni kierowcy dawaliby jakoś znać osobie egzaminowanej, że jedzie bez świateł. Poza tym nie wiem czy takowa osoba w ogóle by to zauważyła w obecnej sytuacji (mam na myśli stres).
31.03.2009 - teoria - pierwsze podejście - wynik pozytywny
02.06.2009 - praktyka - pierwsze podejście - wynik pozytywny
Avatar użytkownika
_MS
 
Posty: 73
Dołączył(a): środa 03 czerwca 2009, 11:05
Lokalizacja: Katowice

Postprzez revivee » czwartek 09 lipca 2009, 09:40

nie wiem jak ja moglam tego nie zauważyć :oops: tym bardziej egzaminator. Może widział tylko nic nie mówił, ale chyba nie. Bylam zdziwiona jak ten kazal zjechac mi do prawej i zatrzymać się. Ten sie pyta strasznie oburzony czy ja wogóle jestem przygotowana do jazdy. Na początku mnie zdziwilo to pytanie :shock: a pozniej sobie przypomnialam o tych światłach. Jeszcze cos tam zaczol gadać ze przychodza do niego nieprzygotowani. Ja, ze wiem o swiatlach i wiem ze zle zrobilam tyko to przez stres zapomnialam. A ten ze jego to nie trzeba pouczac, on wie ze zle zrobilam. Była to ok 35 min. egzaminu, w sumie jeszcze trzeba by odjąc czas na placu z 6 minut. Egzamin rozpoczol sie 25 po a pamietam ze jak sie zatrzymywalismy to byla 58 min. Na mieście raczej był mały ruch.
revivee
 
Posty: 101
Dołączył(a): niedziela 03 maja 2009, 13:46

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 58 gości