witam, wczoraj był nareszcie ten upragniony dzień - egzaminu :) ale oczywiście ja musiałem coś wykombinować . . mniejsza oto, po prostu nie przystąpiłem w ogóle do niego :oops:
Pytanie do was wyjadacze, czy będę musiał czekać tyle samo jak na pierwszy egzamin czy może będę miał szybciej?
Mam również jeszcze 2 godziny jazdy, kumpel mi tu ściemnia że przepadną, ja mój rozum to bez sensu ale pytam się Was.
HELP ! ! :D