przez tomcioel1 » piątek 06 kwietnia 2012, 21:39
Ja może w ramach odpowiedzi opisze zdarzenie jednej z moich kursantek . Jedzie sobie , dojeżdża do skrzyżowania - nagle zapala się pomarańczowe - ta nie zatrzymuje się . Po przejechaniu pasów , ale jeszcze nie wjeżdżając na skrzyżowanie - egzaminator po hamulach i to ostro . Dziewczyna do niego : "No i co pan zrobił ????" (też dość ostro) . Odpowiedż egz : a widziała pani światło na sygnalizatorze ? "No , widziałam !!! Przecież mogę wjechać na skrzyżowanie na pomarańczowym jeżeli nie uda mi sie zatrzymac bez gwałtownego hamowania , tak jak to pan zrobił że mało sobie zębów nie wybilam" - chwila ciszy , egzaminator odwraca glowę , po chwili mówi "Dobrze , potraktujmy to jako mój błąd , ja za chwilę pomogę pani ruszyć . "Dam sobie sama radę, jak zobaczę że ci z tyłu ruszają to ruszę ..."
czego to dowodzi ? Że jakby sie nie odezwała to by sie przesiadla . Kto miał rację w tym przypadku ? Może ona , może on , może oboje - pewnie nawet oglądający nagranie mieli by wątpliwości .
Ty też sie nie dowiesz jak bylo w twoim przypadku dopóki nie obejrzysz nagrania - aby to zrobić złóż skargę - masz na to 14 dni . Pamiętaj , że w sytuacjach niejednoznacznych egzaminatorzy powinni "iść na rękę " zdającemu i tak też z reguły postępuje organ nadzorczy czyli Urząd Marszałkowski. Zapisz się więc na następny termin i równocześnie złóż skargę - jak pójdzie po twojej myśli to będziesz miał egzamin za darmo albo zwrot kosztów. A jak to olejesz to dasz przyzwolenie temu egzaminatorowi na dalsze stosowanie podobnych praktyk na egzaminie - skarga to jedyny spoób aby zmienil swoje postępowanie. I nie bój się że "cię zapamięta" , "że będzie się mścił" itp - tam jest taka rotacja że marne szanse aby trafić na tego samego , a nawet jakby - to uwierz że on wtedy dopiero będzie sie pilnował żeby znowu czegoś nie zepsuć .
Powodzenia i czekamy na opis dalszego przebiegu akcji