Jazdy w dniu egzaminu - dobry pomysł ?

[grinula]

Ja tez jestem za jazdami w dniu egzaminu, ale nie w celu nauczenia sie czegos, tylko 'rozruszania sie' . Mi pomogla godzinka jazdy przed i dobre slowa instruktora

[jpl]

To i ja dodam swoje zdanie - przy jazdach potrzebowałem rozruszania (na początku w każdym dniu trochę gorzej mi się jeździło), ale jazd w dniu egzaminu nie brałem nigdy. Wychodziłem z założenia, że skoro umiem jeździć, to muszę sobie dać radę bez nich. Przecież nie będę brał jazd doszkalających przed każdą jazdą samochodem. Nie jest to może najlepszy przykład, ale myślę, że rozumiecie, o co mi chodzi.

[skanserduszka]

Pierwszy egzamin godz. 16.00, jazda z instruktorem na 9.00. objeździliśmy wszystko oprócz placu. Czułam się dobrze, byłam spokojna, na 90% byłam pewna że zdam... Oblany egzamin na pasie ruchu - zbyt wolno przekręciłam kierownicą w stosuku do zbyt szybkiej jazdy - efekt rozjechana lewa tyczka
drugi egzamin godz. 17.00, jazda z instruktorem dzień wcześniej na 14.00. Staliśmy 60 minut w korku, popróbowałam swych sił na pasie ruchu, szukaliśmy miejsca żeby poćwiczyć parkowanie równoległe....klapa wszystkie miejsca zajęte przez L, nie zajżałam pod maskę bo czas się skończył. Egzamin zdałam śpiewająco.... więc, jak widzicie nie ma na to reguły....
pozdrawiam i życzę powodzenia

[garrik]

@skanserduszka - pierwszy egzamin oblałaś dlatego, że ktoś Cię nauczył robić rękaw na "sposób" zamiast przez obserwację w lusterkach i tylną szybę; to, że nie przećwiczyłaś tego manewru tuż przed egzaminem nie ma nic do rzeczy.

Przynajmniej tak odebrałem to co napisałaś.

[agusska]

Bardzo dobry pomysł, według mnie oczywiście Jeździłam godzinkę przed samym egzaminem, tak dla rozluźnienia, i na dobre mi to wyszło

[chap]

Ja powiem tak - zdawalem wczoraj egzamin na b1 o 17:30, a od 15 do 17 mialem jazdy.
Efekt byl taki, ze caly stres zwiazany z egzaminem gdzies ulecial, a ja totalnie sie wyluzowalem i udowodnilem sobie, ze w sumie z jazda nie jest tak zle i jakies szanse na pozytywny wynik sa. No i udalo sie zdac - mi to bardzo pomoglo.

[Ewuciak]

Myśle że jazdy w dniu egzaminu bardzo dobry pomysł ^^.
Ja miałam egzamin o 8.15 a od godziny 7.00 do 8.00 jedziłam Lką .
Jest to takie przyzwyczajenie do auta i w pewnym sensie odstresowanie
Także popieram tych instruktorów co daja godzinke dwie jazdy przed egzaminem bezpośrednio ;D

[Tomasz2222]

Ja też jestem za jeżdżeniem L-ką tuż przed egzaminem ja za każdym razem jeździłem przed egzaminem swoim pierwszy egzamin 1 lutego 13:40 no to jazdy z pod biura od 11:30 do 13:30 zakończyłem pod WORD-em,druga próba więc egzamin miałem 13 marca o 11:30 to jazdy od 9:00 do 11:20 też zakończyłem pod WORD-em no i trzeci i ostatni egzamin miałem 19 kwietnia o 7:00 rano no to jazdy od 6:00 do 7:15 tu fakt spóźniłem się na egzamin ale nie z mojej winy ponieważ w godzinach porannych korki były jak cholera więc zamiast dojechać do WORD-u na 6:55 zajechałem o 7:15.Ale podsumowując to wszystko warto brać jazdy przed egzaminem ponieważ mają one na celu odstresować,poznać lepiej przepisy z ruchu drogowego kierowców samochodowych oraz wyczuć odpowiednio auto przystępując do egzaminu aby uniknąć wpadki aby nie gasł czy nie szarpać podczas ruszania,a na to przeważnie egzaminatorzy zważają jak radzimy sobie z opanowaniem samochodu im lepiej nam to wychodzi tym bardziej egzamin staje się realnym zakończeniem egzaminu z oceną pozytywną.

[ks-rider]

Z jazda przed egzaminem to tak jak z braniem udzialu w jakichs imprezach sportowych. Potrzebna jest rozgrzewka, bez niej niema wyczynu. Kazdy moj kursant bezposrednio przed egzaminem jedzie godzine.

[Bartek2]

Moim zdaniem bardzo dobry pomysł. Ja miałem egzamin o 10:20, jeździłem od 8:45 do 9:50, więc miałem jeszcze trochę czasu żeby odpocząć . Godzinka jazdy na pewno nie zaszkodzi, a pomaga. Nie na zasadzie nauczenia się jeszcze czegoś, tylko właśnie rozgrzewki, zrelaksowania się i nabrania więcej pewności Mi pomogła ta godzina i słowa instruktora, że jak tak pojadę na egzaminie to na pewno zdam. No i zdałem za 1 razem

[Interior]

Zdecydowanie polecam godzinkę jazd przed egzaminem. Wiemy wtedy:

1. Jakie jest natężenie ruchu na trasie egzaminacyjnej
2. Jak wygląda sytuacja z miejscami parkingowymi
3. Czy nie ma utrudnień na drodze (remonty, uszkodzone sygnalizacje, itp.)

Dodatkowo jak poprzednicy pisali, "rozgrzewamy się" przed właściwym egzaminem. Dobrze jest jeśli instruktor zrobi z nami wszystkie zadania egzaminacyjne podczas tej godziny i odzywa sie tylko wtedy gdy wykonamy jakiś błąd. Mi to bardzo pomogło bo polegałem na swoich umiejętnościach a nie na poradach instruktora.

Recepta na zdany egzamin jest prosta - trzeba umieć jeździć

Mi się udało i Wam na pewno też się uda czego wszystkim czytającym życzę!