Mam już wyjeżdżonych 21h . Od niedawna zaczęłam naukę parkowania,która jest dla mnie tragedią.Instruktor nie wytłumaczył mi co i jak a ja zwyczajnie boję się go zapytać bo jak raz to zrobiłam to powiedział,że na tym etapie to ja powinnam już pewne rzeczy umieć.A ja nie umiem. Do tego doszedł stres , i mam już tego dosyć. Gdyby nie to,że mam cały kurs opłacony to bym zrezygnowała, bo zaczynam sądzić,że się nie nadaję do tego.W dodatku czeka mnie wg instruktora doszkolenie,bo wg niego 30h mi nie starczy aby wszystko opanować
Problem mam w tym,że nie wiem jak powinnam parkować.
Co konkretnie robić. Czy w momencie parkowania trzymać cały czas nogę na sprzęgle ( do końca) czy na półsprzęgle? Co z gazem?
Wiem, że na 21 h powinnam takich głupich pytań nie zadawać, ale ...zwyczajnie tego nie wiem.
Proszę was o pomoc.
Tylko nie śmiejcie się proszę z mojego problemu, i jak jestem już kłębkiem nerwów, ana kurs idę z bólem brzucha i łzami w oczach .
