błagam pomóżcie

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez justynka-m » niedziela 02 grudnia 2007, 12:49

Chyba znalazłam rozwiązanie. Wezme sobie kilka godzin w innym ośrodku i na innym aucie. Kolega mi mówił ze w jego ośrodku auta są nowe i lekko chodzą, a nie tak jak w moim auta jakieś takie rozjeżdżone. Myśle że to coś może pomoże, bedę miała lepsze wyczucie. A Wy co myślicie??
justynka-m
 
Posty: 16
Dołączył(a): sobota 01 grudnia 2007, 19:24
Lokalizacja: Tarnobrzeg

Postprzez scorpio44 » niedziela 02 grudnia 2007, 16:31

SP20, ale koleżanka nie zatrzymała się za wcześnie dlatego, że nie wyczuła, kiedy należy się zatrzymać. Tylko dlatego, że za mocno przyhamowała (a chciała tylko właśnie przyhamować, a nie się zatrzymać). Więc kwestia wyczuwania gabarytów nie ma tu kompletnie nic do rzeczy...
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez justynka-m » niedziela 02 grudnia 2007, 16:43

No własnie nie chodzi o to ze nie czuje gabarytu auta tylko o wyczucie hamulca. Na kursie jeździłam autem w którym trzeba było mocniej dociskać hamulec i to mnie na egzaminie zgubiło, tam trzeba było minimalnie przycisnąć.
justynka-m
 
Posty: 16
Dołączył(a): sobota 01 grudnia 2007, 19:24
Lokalizacja: Tarnobrzeg

Postprzez scorpio44 » niedziela 02 grudnia 2007, 23:53

Jaki to był samochód? W innym wątku kolega napisał coś na ten temat, opisując yariskę:
Kotot napisał(a):komputer pokładowy ma jedną wredną przypadłość w tych samochodach. Na dość raptowne naciśnięcie hamulca wyhamuje samochód do 0, pomimo odpuszczenia w/w pedału. Tak tylko mówię, że może się zdarzyć...

To by pasowało. A nawet jeżeli to inny samochód, to może również ma taką przypadłość. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez justynka-m » poniedziałek 03 grudnia 2007, 09:08

Ja jeżdże na peugocie. Ale to byla diametralna różnica jak wsiadłam do egzaminacyjnego auta, poprostu sam jechał, a hamulec taki delikatny że szok.
justynka-m
 
Posty: 16
Dołączył(a): sobota 01 grudnia 2007, 19:24
Lokalizacja: Tarnobrzeg

Postprzez loser » poniedziałek 03 grudnia 2007, 17:44

Na łuku prędkość kontroluje się poprzez pracę sprzęgła.
Trzeba było najpierw sprzęgło wciskać w podłogę a dopiero później hamulec.

A gabarytów to może jednak trochę nie czujesz.
Wiesz ile było od kufra auta do słupka, jak zaczęłaś wciskać hamulec?
Wyszłaś z auta aby zobaczyć?

Nie wiem czy hamulce mogą być aż tak czułe, że dotknięcie powoduje zatrzymanie auta nawet przy małej prędkości. Może stres, spowodował że trochę mocniej nacisnęłaś.

Nie miałaś wcześniej problemów z uderzaniem w słupek?
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Postprzez justynka-m » poniedziałek 03 grudnia 2007, 17:50

Nigdy nie miałam problemu z łukiem. Zawsze mi wychodził, nigdy nie przewróciłam słupka. Więc co mi radzisz przed nastepnym egzaminem. Wcisnąc hamulec jak już bede pewna ze auto jest w kopercie?
justynka-m
 
Posty: 16
Dołączył(a): sobota 01 grudnia 2007, 19:24
Lokalizacja: Tarnobrzeg

Postprzez loser » wtorek 04 grudnia 2007, 16:08

Na dobrą sprawę, to tak jak się zachowałaś na egzamine to jest najbardziej prawidłowo. Jak się chce człowiek precyzyjnie zatrzymać, to powinien asekurować się hamulcem.
Tylko wszystkiemu winien był wrażliwy hamulec.

Napiszę tak, gdzie jak gdzie, ale na łuku nie wolno się Tobie śpieszyć. Masz jechać po nim bardzo, bardzo wolno. Jak wjeżdżasz w bazę, powoli dociskasz w podłogę sprzęgło. Druga stopa jest tuż nad hamulcem. Delikatnie go dotykasz gdy jesteś już prawie w "bazie". To niestety trzeba zrobić, żeby nie rąbnąć w słupek.
To ma być delikatnie tak żeby zapaliły się tylko światła stopu.
Jak jesteś pewna że jest całe auto pomiędzy liniami bazy. Wciskasz w podłogę hamulec.

Jeśli przy ponownym egzamie okaże się, że znowu zatrzymasz się za wcześnie. Wyjdź z auta zobacz ile brakowało. Wsiądź z powrotem, przypatrz się słupkom, zapamiętaj gdzie są. Przy powtórce przejedź kawałek dalej bez dotykania hamulca. Stopa tuż nad nim. Jak będzie OK- to gwałtownei wciśnij hamulec. Autem zatrzęsie, egzaminator co najwyżej się skrzywi (blondynka zdaje egzamin) ale oblać nie będzie mógł.

I przećwicz łuk przed egzamem. Najlepiej wziąć sobie godzinę tuż przed egzaminem.
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Postprzez justynka-m » wtorek 04 grudnia 2007, 17:00

Dzięki wielkie za rady. Wezme sobie jazdy dzień wcześniej i może na innym aucie. W tym samym dniu co egzamin nie bardzo moge bo egzamin mam o 9 rano a musze jeszcze na miejsce dojechać, a wcale blisko nie mam. Ostatnio chyba byłam zbyt pewna siebie, bo łuk mi wychodził zawsze, a teraz tak sie go cholernie boje.
justynka-m
 
Posty: 16
Dołączył(a): sobota 01 grudnia 2007, 19:24
Lokalizacja: Tarnobrzeg

Postprzez ollcia » wtorek 04 grudnia 2007, 21:38

Ja również oblałam na łuku. Przejechałam łuk pierwszy raz, jak wydawało mi się - idealnie, ale pan egzaminator powiedział mi, że zadanie zostało wykonane niepoprawnie i mam powtórzyć. Nie wiedziałam nawet co zrobiłam źle, w głowie tysiące rzeczy, w których mogłam popełnić błąd. I niestety, podczas drugiej prówby samochód mi zgasł, pewnie przez nerwy. Wynik egzaminu oczywiście negatywny.

Na drugim egzaminie łuk to w ogóle mogłam przejechać z zamkniętymi oczami, ponieważ miałam zaparowane szyby, ale się udało :D no i... wynik egzaminu za drugim podejściem - POZYTYWNY :) powodzenia :)
30.10.2007 - teoria (+), praktyka - plac (-)
26.11.2007 - plac (+), miasto (+) !!! :)
4.12.2007 - postępowanie administracyjne
6.12.2007 - prawo jazdy do odbioru w Urzędzie =D
ollcia
 
Posty: 8
Dołączył(a): sobota 01 grudnia 2007, 13:10

Postprzez kefir1981 » piątek 07 grudnia 2007, 20:58

Moim zdaniem chodzi i o jedno i o drugie...
Rozumiem, że możesz nie czuć "siły" hamulca. Jak raz jechałem nowym "salonowym" Punciakiem, to jak pierwszy raz nacisnąłem hamulec (delikatnie!), to... mało nie wyleciałem przez przednią szybę... Dobrze, że miałem pas... Ale to było tylko za pierwszym razem! Potem już wiedziałem, jak reaguje hamulec i naciskałem mega-delikatnie. A u Ciebie się to zdarzyło dwa razy... Więc może to druga przyczyna...
Brak wyczucia rozmiarów samochodu... W takim razie nie ma innej możliwości, tylko dokupić jazdy dodatkowe.
Avatar użytkownika
kefir1981
 
Posty: 13
Dołączył(a): piątek 07 grudnia 2007, 01:55
Lokalizacja: Katowice

Postprzez katinka » sobota 15 grudnia 2007, 00:24

******* napisał(a):na egzaminie miałam ogromne problemy z ruszaniem, co i rusz mi gasł :( Doszedł mi stres jak musiałam się zatrzymywać przed przejściami, skrzyżowaniami.. ("Boże, czy ruszę!?") A to dlatego, że wcześniej jeździłam na mocnym silniku... wiem wiem... złej baletnicy.... ;)


Miałam tak samo :) Na kursie jeździłam kilkoma różnymi i żaden tak nie gasł, jak ten egzaminacyjny. Nikt mi nie wmówi że to kwestia stresu, na L-kach też nieraz jeździłam nieźle zestresowana :) Moje auto też mi nie gaśnie. Gdzieś tak w połowie egzaminu dopiero w miarę go wyczułam i przestałam się stresować ruszaniem. Warto być przygotowanym przed egzaminem, że być może trzeba będzie dawać ciut więcej gazu... A najlepiej nie ograniczać się na jazdach do 1 samochodu, żeby nauczyć się jakie "niespodzianki" mogą nas spotkać w nieznanym aucie.
katinka
 
Posty: 28
Dołączył(a): poniedziałek 03 grudnia 2007, 15:26
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez F-uncia » sobota 15 grudnia 2007, 10:48

Jesli jeszcze cos moge dodac: z tego powodu z ktorego nie zdalas, ja nigdy nie uzywalam hamulca na luku w celu zwolnienia, tylko sprzeglo - a hamulec wtedy gdy wiedzialam , ze jestem w odpowiednim miejscu do zatrzymania. Radze nad ta kwestia popracowac.
Zawsze masz to ryzyko ze ci sie po prostu zatrzyma jak nieumiejetnie nacisniesz pedal.
PO luku niestety trzeba przejechac plynnie i nie mozna sie zatrzymac oprocz wyznaczonych miejsc oczywiscie - moim zdaniem lepiej nie cudowac i nie przyhamowywac przedkoperta. Gorzej jak na luku sa gorki i inne, ale to juz nie pomoge bo u nas bylo w miare prosto. W normalnej jezdzie jeszcze nie mialam okazji sprawdzic jak sie przydaje znajomosc jazdy po luku na zasadach egzaminacyjnych :P
F-uncia
 
Posty: 37
Dołączył(a): czwartek 08 listopada 2007, 11:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez justynka-m » sobota 15 grudnia 2007, 11:03

No teraz już nie będe kombinować z dohamowywaniem, wcisnę hamulec jak już będę pewna że ładnie wjechalam w kopertę. Wlaśnie na placu egzaminacyjnym jest prościutko i to może też mnie zgubiło, bo na kursie plac był pod górkę i łatwiej mi sie nawet jechało, no i auto było inne. Teraz wezmę sobie kilka jazd w innym ośrodku, gdzie plac jest w miarę równy. Stwierdziłam też że pewność siebie strasznie gubi, przed egzaminem nawet o łuku nie myślałam, bo sie wydawał taki prosty. A tu niespodzianka.
justynka-m
 
Posty: 16
Dołączył(a): sobota 01 grudnia 2007, 19:24
Lokalizacja: Tarnobrzeg

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości