Oblalem po 40 minutach....:(

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez jp22 » piątek 17 października 2008, 14:46

Ja wiem, że żeby prowadzić samochód, to nie trzeba ukończyć żadnej szkoły... Wiem... Ale jakoś nie mogę tego przeboleć - co to jest "wyszłe", "poszłem"? Nie znalazłam w Twojej wypowiedzi ani jednego poprawnie złożonego zdania...


A więc chlopcze, teraz specjalnie i tylko dla Ciebie napisze spokojnie i powoli cale zdanie, tak abyś nie musial sie rzucac:)
Ukonczylem szkołe podstawową oraz gimnazjum, a jestem w trakcie edukacji w tecnikum, po prostu pisze szybko i niemam czasu patrzyc na błędy. Jeśli chodzi o "wyszlem" i "poszlem" po prostu przyzwyczajenie, zawsze tak pisze a zwlaszcza gdy pisze szybko:) wybacz jesli cie uraziłem, ale naprawde nie chcialem pozdrawiam Pana poloniste....:)

Jeśli masz termin egzaminu, odwołasz się i uznają, że masz rację, to przecież zwrócą Ci kasę - termin chyba nie przepadnie, co?
Uważasz, że egzaminator nie miał racji - dochodź swoich praw i pieniedzy.


Mam 14 dni na odwołanie wiec pomysle, dzięki :)
jp22
 
Posty: 34
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 23:33
Lokalizacja: Nowy Sącz

Postprzez jp22 » piątek 17 października 2008, 14:49

ella napisał(a):Podstawowe pytanie. Czy gdybyś Ty nie zaczął swojego manewru to ta audica nie pojechała by bardziej żwawo? Może rzeczywiście widząc ciebie wstrzymała się od przejechania.
Trudno to określić na podstawie Twojego opisu. Można to tylko ocenic po odtworzeniu nagrania. My możemy sobie tylko pogdybać.



Audi nie moglo zaczac żwawiej ruszania poniewaz byla blokowana, jedynie co mogla zrobic to powoli podjeżdzac za autobusem , tu mogly zadecydowac sekundy ... wiec roznie to bywa pozostaje tylko nagranie :)
jp22
 
Posty: 34
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 23:33
Lokalizacja: Nowy Sącz

Postprzez loser » piątek 17 października 2008, 17:07

jp22 napisał(a):ehh poprostu chcialem sie upewnic nieweidzialem ze niemozna zapytac .... na nastepny raz bede wiedzial ze przez caly egzamin nie odzywac sie ani slowem....



Pytać się możesz. Jak np nie dosłyszysz polecenia. A Ty pytałeś się o sens polecenia.
Egzaminator, kazał skręcić w prawo. A może był zakaz skrętu w prawo, albo nakaz jazdy prosto. A Ty pytasz się czy to ta ulica. Czyli inaczej pytasz się: EEE, na pewno żadne znaki drogowe nie zabraniają tutaj skręcać, Panie Egzaminatorze?

A co do istoty problemu. To jeśli dobrze rozumiem: Ty skręcałeś w lewo, autobus jadący z przeciwka także skręcał w lewo (swoje lewo).

Być może, że zacząłeś skręcać zbyt wolno, lub/i za późno. I istniało ryzyko, że Audi, gdyby jechało tuż za autobusem, mogłoby Ciebie trzepnąć.

Jeśli tak nie było, to możesz się odwoływać.
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Postprzez scorpio44 » piątek 17 października 2008, 17:30

loser napisał(a):jeśli dobrze rozumiem: Ty skręcałeś w lewo, autobus jadący z przeciwka także skręcał w lewo (swoje lewo).

W sumie to raczej wiele w sprawie nie zmienia, ale przyznam, że ja cały czas rozumiałem, że autobus skręcał w prawo. :) Może niech kolega na wszelki wypadek doprecyzuje.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez lukaszlew77 » piątek 17 października 2008, 20:53

Problem może polegać na tym, że to jest twoje własne odczucie, tej sytuacji. Ja po pierwszym oblaniu miałem przez kilak dni podobne wrażenie, ale po spokojnych przemyśleniach i spojrzeniu na tą sytację niejako z zewnątrz, doszedłem do wniosku, że jego przyhamowanie był nie zbędne, bo walnął bym w inny samochód.
lukaszlew77
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 17 października 2008, 20:29

Postprzez jp22 » piątek 17 października 2008, 23:28

scorpio44 napisał(a):
loser napisał(a):jeśli dobrze rozumiem: Ty skręcałeś w lewo, autobus jadący z przeciwka także skręcał w lewo (swoje lewo).

W sumie to raczej wiele w sprawie nie zmienia, ale przyznam, że ja cały czas rozumiałem, że autobus skręcał w prawo. :) Może niech kolega na wszelki wypadek doprecyzuje.




autobus skrecal w swoje lewo loser dobrze mysli :)
jp22
 
Posty: 34
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 23:33
Lokalizacja: Nowy Sącz

Postprzez jp22 » piątek 17 października 2008, 23:41

Ok a wiec powiem tak, wg mniej est to sporna sytuacja i kazdy moze na to inaczej popatrzyc, jeden oceniajac to moze powiedziec ze bez problemu bym zdazyl a inny ze nie ustapilem pierwszensta i spowodowalem zagrozenie ... dlatego tu decydujace bylo slowo egzaminatora i stwierdzil jak stwierdzil... teraz tak mysle ze moglem poczekac az wszystkie auta przejada ktory jechaly za autobusem i spokojnie ruszyc no ale niestety moze to rpzez to ze zobaczylem ze kierujemy sie w strone osrodka i ze juz wyjezdzilem 40 minut i do konca zostaly jakies 2- 3 minuty drogi (tyle okolo trwa droga do osrodka z tamtego miejsca ) wiec juz poprostu bylem tak podekscytowany ze chcialem to jak najszybciej zakonczyc... tyle ze z wynikiem pozytywnym :P

ale nie zmienie mojego zdania o Panu egzaminatorze, za wszelka cene probowal mnie wybic z rytmu jazdy oraz zestresowac i zdenerwowac ale niestety mu sie nie udalo i zobaczyl swoja szanse gdy zachowalem sie jak zachowalem na tamtym feralnym skrzyzowaniu.... no trudno sie mowi czekam do 14 listopada na nastepny egzamin i oby juz wtedy poszlo wszystko ok i zebym trafil na egzaminatora ktory po prostu bedzie chcial mnie wyegzaminowac a nie na poczatku skreslic i szukac jakiegos mojego bledu na sile :) dziekuje wszystkim za dyskusje i pozdrawiam:)

ps.

1 co do odwolania, rezygnuje z niego,gdyz ta moja sytuacje mozna roznie interpretowac, a jesli nie "wygram" moge liczyc na egzaminatorska solidarnosc i skreslenie z gory przed nastepnym egzaminem ... :)

2 temat mozna zamknac poniewaz zostalo wyjasnione wszystko

jeszcze raz dzieki i pozdro :)
jp22
 
Posty: 34
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 23:33
Lokalizacja: Nowy Sącz

Postprzez Khay » sobota 18 października 2008, 00:46

Nie wiem skąd u Ciebie przekonanie, że 40 minut to dokładna długość egzaminu praktycznego?

Może jednak zapoznaj się z instrukcją egzaminowania, bo egzaminatorowi powiedziałeś, że zasady znasz - a już drugi raz udowadniasz, że znasz je marnie.

40 minut to minimalna długość egzaminu. Równie dobrze mógł Cię jeszcze 20 minut powozić. Następnym razem raczej nie skupiałbym się tak bardzo na zegarze, szczególnie że jak sam widzisz - tym razem doprowadziło Cię do zbędnego pośpiechu i, być może, błędu.

Powodzenia następnym razem...

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kopan » sobota 18 października 2008, 08:42

zapalilo sie zielone z naprzeciwka bezkolizyjnie skrecal w moja prawa autobus podczas gdy ja skrecalem w lewo, dojechalem do autobusu (samochody z naprzeciwka maja tylko jeden pas do jazdy prosto, skretu w lewo i prawo) i zatrzymalem sie przed nim widzac ze jeszcze troche zajmie zanim on skreci


Klasyczne wymuszenie pierwszeństwa.

Po prostu nie umiesz ocenić sytuacji.
Mówisz że byś zdążył przed autobusem skręcającym z naprzeciwka w lewo.
Więc po co się przed nim zatrzymałeś?? i czekałeś?? na co czekałeś?? Jak byś zdążył.
Jakbyś przejechał bez zatrzymania to dobrze ale ty zatrzymujesz się niepotrzebnie a jak autobus przejeżdża ruszasz.
Nie potrafisz ocenić sytuacji.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez Amos » sobota 18 października 2008, 12:48

Kopan, przeczytaj dokładnie post jp22, z którego wkleiłeś cytat, a dopiero potem pisz, bo na razie wyskoczyłeś jak Filip z konopii...
To nie prędkość zabija, tylko bezmyslność, złe przepisy i kiepska infrastruktura...
Avatar użytkownika
Amos
 
Posty: 490
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 14:32
Lokalizacja: Kraków

Postprzez loser » sobota 18 października 2008, 13:37

scorpio44 napisał(a):
loser napisał(a):jeśli dobrze rozumiem: Ty skręcałeś w lewo, autobus jadący z przeciwka także skręcał w lewo (swoje lewo).

W sumie to raczej wiele w sprawie nie zmienia, ale przyznam, że ja cały czas rozumiałem, że autobus skręcał w prawo. :) Może niech kolega na wszelki wypadek doprecyzuje.



Zmienia.
Bo jeśli autobus skręcałby w prawo, to audi zaraz za nim wjechałoby na skrzyżowanie. A wówczas jp22 nie miałby miejsca, żeby zmieścić się pomiędzy autokarem a audi.

Jeśli autobus skręcał w lewo, to przy jednym pasie ruchu uniemożliwiałby wjechanie audi. Przy szybkiej reakcji, jp22 mógłby przejechać przez skrzyżowanie. Audi by go nawet nie zauważyło.

Ale w takich sytuacjach istotne jest jak duże było skrzyżowanie, jakie były gabaryty autobusu. Może blokował drogę częściowo jp22?

I tak dygresja, znam skrzyżowanie (uspokajam jest z dala od trasy egzaminacyjnej) gdzie przejście dla pieszych i ścieżka dla rowerzystów jest tak zrobiona, że nie można opuścić skrzyżowania, przy lewoskręcie, bez przepuszczenia pieszych i rowerzystów. Po prostu nie ma gdzie się zatrzymać przed przejściem, tzn można albo na przejściu albo zablokować pas ruchu (ani jednego ani drugiego nie polecam).
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Postprzez scorpio44 » sobota 18 października 2008, 15:43

No faktycznie trochę zmienia i w sumie zgadzam się z Kopanem, że w takim razie rzeczywiście nie wiadomo, po co kolega się zatrzymywał. Wygląda na to, że był po prostu trochę niezdecydowany.

Co do dygresji - toć takich skrzyżowań jest pełno! Notoryczna polska praktyka sytuowania przejść dla pieszych praktycznie na skrzyżowaniu, bez zrobienia miejsca na zatrzymanie się pojazdu przed nimi.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez aosokan » niedziela 19 października 2008, 18:06

Jezeli bylo to bezkolizyjne i byles juz na skrzyzowaniu(czyli za linia zatrzymania) to biorac pod uwage to co mi mowiono w czasie nauki jazdy, samochod stojacy na przeciw Ciebie nie moze wjechac na skrzyzowanie nawet jezeli ma zielone do puki ty z niego nie zjedziesz, ogolnie to bym pisal odwolanie jezeli to tak wygladalo jak napisalem.
aosokan
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 17 października 2008, 02:21

Postprzez kamiles » niedziela 19 października 2008, 23:11

aosokan napisał(a):Jezeli bylo to bezkolizyjne

Jeśli myślisz o sygnalizatorze S-3, to z relacji kolegi wynika, że takiego tam nie było. Napisał jedynie, że on i kierowca autobusu skręcali w lewo i miało się to odbyć bezkolizyjnie (mijanie prawymi bokami).
aosokan napisał(a):byles juz na skrzyzowaniu(czyli za linia zatrzymania) to samochod stojacy na przeciw Ciebie nie moze wjechac na skrzyzowanie nawet jezeli ma zielone do puki ty z niego nie zjedziesz

Chyba nie zrozumiałeś sytuacji: kolega skręcał w lewo a gość w audi z naprzeciwka jechał prosto i obaj mieli zielone światło. Czy Twoim zdaniem ten, kto pierwszy wjedzie, ma pierwszeństwo?

Amos napisał(a):Kopan, przeczytaj dokładnie post jp22, z którego wkleiłeś cytat, a dopiero potem pisz, bo na razie wyskoczyłeś jak Filip z konopii...

hmm... to raczej Ty w swoim komentarzu przypominasz Filipa :wink: A ja akurat tym razem zgadzam się z Kopanem. Jeżeli jp22 zatrzymał się i obserwował manewr autobusu zamiast korzystać z niego i jechać, to raczej nie udało mu się przejechać bez wymuszenia. No chyba, że byłoby to bardzo rozległe skrzyżowanie, ale i tak nie wydaje mi się.
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez aosokan » poniedziałek 20 października 2008, 01:58

ja zrozumialem to tak, ze audi mialo czerwone na wszystko, autobus mial strzalke zieloną, nasz driver mial strzaleczke rowniez, jezeli bylo inaczej to wymusił bo powinien zatrzymac sie na srodku krzyzowki i przepuscic audi dopiero pozniej jechac
aosokan
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 17 października 2008, 02:21

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości