Forum prawojazdy.com.pl • Zobacz wątek

przez **cman** » wtorek 30 czerwca 2009, 21:43

lubisz_to_oh napisał(a):I ty sie do tego procentu zaliczasz tak?

Tu zapraszam: http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... hp?t=15786

lubisz_to_oh napisał(a):niby skad masz takie info?

Z tego co widzę na drogach.

przez **ziom$** » środa 01 lipca 2009, 11:24

bbbbb , popieram Cię na całej rozciągłości. Niestety, taka jest szara rzeczywistość. Ośrodki egzaminacyjne są instytucjami, które nie dostają żadnego wsparcia finansowego od rządu. Utrzymują się z poprawek - tak,tak ... taka jest prawda. Aby zdać egzamin trzeba po prostu trafić na odpowiednią godzinę.

przez **Pajejek** » środa 01 lipca 2009, 11:43

ziom$ napisał(a): Aby zdać egzamin trzeba po prostu trafić na odpowiednią godzinę.

A to ciekawe :shock: . Poprosiłbym o jakieś rozwinięcie.

przez **ziom$** » środa 01 lipca 2009, 12:02

Ojca znajomy jest egzaminatorem i wiem jak ta machina się nakręca.

"Aby zdać egzamin trzeba po prostu trafić na odpowiednią godzinę." - egzaminator ma np przed Tobą dwóch zdających. Jeden zdaje przykładowo o 8 00 , drugi zaś o 9 00. Ty masz 10 00. Dwóch pierwszy zdało,bo egzaminator uznał ,że dobrze jeździli i nie można TEORETYCZNIE im nic zarzucić. Przychodzi Twoja kolej, wszystko ładnie pięknie Ci idzie, egzaminator wie,że Tobie również należy się prawo jazdy. Jednak z drugiej strony będzie miał za dużą zdawalność w ciągu dnia - co wiążę się spotkaniem z "GURU".

..."tutaj proszę skręcić w prawo"
"w tym momencie egzamin jest niezdany."
-dlaczego?!
"widział Pan/i znak przed wjazdem w ulicę?"
-nie :(
"proszę zwracać więcej uwagi na znaki"

Tak to wygląda...

przez **Pajejek** » środa 01 lipca 2009, 12:19

Nie ma takiej możliwości aby oblać osobę, która jeżdzi zgodnie z przepisami. W sytuacji, którą opisuje ziomi$ to egzaminator jest do oblania. I po spotkaniu z "guru" to on dostanie niezłą burę bo egzamin będzie musiał być powtórzony na koszt WORDu.

przez **BOReK** » środa 01 lipca 2009, 12:28

O ile niesłusznie oblewający złoży odwołanie. Tym niemniej jeśli egzaminator każe wjechać pod zakaz, to nie należy manewru wykonywać i powiedzieć czemu. Jak ktoś wykona polecenie sprzeczne z przepisami, to jest to bardzo słuszny powód do oblania. A jak jeszcze powie, że znaku nie widział...

przez **adxXx** » środa 01 lipca 2009, 12:35

Pajejek napisał(a):Nie ma takiej możliwości aby oblać osobę, która jeżdzi zgodnie z przepisami.

oczywiście masz rację, ale w tym co napisał ziom$: "Aby zdać egzamin trzeba po prostu trafić na odpowiednią godzinę" się zgadzam. Mój kuzyn jest egzaminatorem i budząc się rano wie, że dziś np u niego będzie 20 osób zdawało to minimum 5 nie zda.
I nie ma bata, żeby tak nie było.

przez **cman** » środa 01 lipca 2009, 12:45

I nic dziwnego, przy poziomie osób zdających.

przez **ziom$** » środa 01 lipca 2009, 12:46

Ta ,ze znakiem to był tylko PRZYKŁAD. Jasne jest to,że nie należy wykonywać tego manewru, tylko w tym przykładzie pokazałem Wam jak oblewa się osoby zdające. Egzaminator wie,że osoba mu "ufa" bezgranicznie i oblać kogoś na takim czymś to czysta formalność. Znikomy % jest w stanie racjonalnie myśleć pod wpływem stresu wywołanego zdawaniem egzaminu. Na takich znajdą się inny manewry na których da się usadzić.

@Pajejek:

"Nie ma takiej możliwości aby oblać osobę, która jeżdzi zgodnie z przepisami. W sytuacji, którą opisuje ziomi$ to egzaminator jest do oblania. I po spotkaniu z "guru" to on dostanie niezłą burę bo egzamin będzie musiał być powtórzony na koszt WORDu." - Tylko TEORETYCZNIE nie ma, ale egzaminator jeżeli będzie chciał to zrobi tak,że się da. I proszę mi nie mówić,że jest inaczej. Takimi wypowiedziami próbujecie wmówić innym,że 75% niezdających to głąby i matoły, którzy nie mają zielonego pojęcia o prowadzeniu samochodu?

Panowie, nie ma się co oszukiwać. To co się dzieje w WORD'ach to jest jedno WIELKIE matactwo. Ile razy było w telewizji o tym mówione? Czy Ci ludzie, dziennikarze też się mylą?

przez **Pajejek** » środa 01 lipca 2009, 12:50

BOReK napisał(a):O ile niesłusznie oblewający złoży odwołanie. Tym niemniej jeśli egzaminator każe wjechać pod zakaz, to nie należy manewru wykonywać i powiedzieć czemu. Jak ktoś wykona polecenie sprzeczne z przepisami, to jest to bardzo słuszny powód do oblania. A jak jeszcze powie, że znaku nie widział...

Nie zgodzę się z tym. I powtórzę jeszcze raz, iż w takim przypadku egzamin jest do powtórzenia. O ile oczywiście, jak wspomniałeś, egzaminowany złoży wniosek o unieważnienie egzaminu.

przez **cman** » środa 01 lipca 2009, 13:00

ziom$ napisał(a):Ile razy było w telewizji o tym mówione? Czy Ci ludzie, dziennikarze też się mylą?

:lol: A to mi akurat wyrocznia... Dziennikarze, którzy pojęcia nie mają o tematach, na które piszą.

przez **adxXx** » środa 01 lipca 2009, 13:00

BOReK napisał(a):Tym niemniej jeśli egzaminator każe wjechać pod zakaz, to nie należy manewru wykonywać i powiedzieć czemu.

Mi na egzaminie gosciu powiedział, że egzaminator NIE MOŻE wydawać poleceń sprzecznych z kodeksem drogowym.
Może kazać nam np: skręcić na NAJBLIŻSZYM MOŻLIWYM skrzyżowaniu w lewo. i wtedy już trzeba mieć się na baczności, bo gdzieś będzie zakaz wykonywania tego manewru.
Jeżeli natomiast WYRAZNIE zaznacza: na skrzyżowaniu w lewo to skręcamy w lewo.

Mam nadzieję, że tak jest, a nie był to mój indywidualny przpadek...

przez **adxXx** » środa 01 lipca 2009, 13:03

cman napisał(a):Dziennikarze, którzy pojęcia nie mają o tematach, na które piszą.

ale show musi być..

przez **ziom$** » środa 01 lipca 2009, 13:11

Widzę,że nadal obstajecie przy swoim. Nie widzicie krzywd jakie są wyrządzane zdającym. Dalej nie będę ciągnął tego tematu, bo każda osoba, która myśli zdrowo wie jak to wygląda.

Reasumując: WORD to jedno wielkie MATACTWO, które trwa i przez najbliższe lata będzie trwać.

Nowym życzę wszystkiego najlepszego!

przez **cman** » środa 01 lipca 2009, 13:21

ziom$ napisał(a):Widzę,że nadal obstajecie przy swoim. Nie widzie krzywd jakie są wyrządzane zdającym.

Człowieku, zrozum wreszcie, że zdawalność jest tylko dlatego taka wysoka (tak, taka wysoka!), że egzaminatorzy dają łatwe trasy i przymykają oko na masę błędów. Jeżeli egzaminatorzy zaczęliby naprawdę egzaminować, to zdawalność nie przekraczałaby 5% (niektórzy twierdzą, że nawet 1%).
Zdający nie są krzywdzeni przez egzaminatorów, wręcz przeciwnie, tylko dzięki nim mają możliwość zdania egzaminu. Zdający są krzywdzeni przez system szkolenia, podkreślam słowo system, a nie przez system egzaminowania, bo akurat on wielu wad nie ma.

co to się dzieje ? jest to wielka mafia

Kto przegląda forum