"Zatrzymanie się" - pytanie

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Barabasz » środa 01 lipca 2009, 19:48

jasiek23 napisał(a):Ja raczej nie należę do tej grupy kierowców ........................ a jednak puszczam kierunkowskaz w takich sytuacjach zeby doinformować kierowców jadących za mną ..............robie to tylko wtedy kiedy mam komu mignąć.



czyli to ze zwalniasz i zapalaja ci sie swiatla STOP nic nie znaczy..................
nikt za toba tego nie widzi ??

to pewno po w trakcie manewru wyprzedzania, po zmianie pasa na pas dla ruchu przeciwnego jedziesz nim z ciagle wlaczonym kierunkowskazem.....................
"... wypadki drogowe powstają dlatego, że dzisiejsi ludzie jeżdżą po wczorajszych drogach jutrzejszymi samochodami z pojutrzejszą predkością..."
Vittorio de Sica
Barabasz
 
Posty: 242
Dołączył(a): piątek 09 maja 2008, 23:20

Postprzez tristan » środa 01 lipca 2009, 19:50

cman napisał(a):
tristan napisał(a):Zwłaszcza, że:

Konwencja wiedeńska napisał(a):3. Przed skręceniem lub przed wykonaniem manewru związanego ze zjechaniem w bok każdy kierujący powinien odpowiednio wyraźnie i dostatecznie wcześnie zasygnalizować swój zamiar

O, bardzo dobrze, że pogrubiłeś tamten fragment: "...zjechaniem na bok". My mówimy o zatrzymaniu, a nie zjechaniu na bok.


Zatrzymujesz się na środku? No brawo!

cman napisał(a):
Paavo napisał(a):Widzę, że zdania podzielone.

Są podzielone, ponieważ są przepisy i są ich "interpretatorzy". Przepisy (akurat w tej kwestii) są bardzo proste i jasne, ale "interpretatorzy" muszą wymyślić swoje teorie, po to żeby skomplikować prostą rzecz.


Jaką prostą? Chodzi o wzajemne pomaganie sobie, a nie próbę interpretacji przepisów tak, żeby było idealnie od metra, ale niewygodnie i kłopotliwie.

Barabasz napisał(a):
czyli to ze zwalniasz i zapalaja ci sie swiatla STOP nic nie znaczy..................
nikt za toba tego nie widzi ??


Nie. Bo nie będzie się spodziewał zatrzymania z własnej woli. Raczej właśnie zwolnienie albo zatrzymanie z warunków ruchu drogowego.

Ja nie tylko sygnalizuję zjechanie na bok i zatrzymanie, ale wręcz zatrzymany stoję nadal na kierunkowskazie, żeby nadjeżdżający z daleka widzieli, że ja stoję, a nie że jadę pomału albo że właśnie będę ruszał.


DEXiu napisał(a):Taa. Zwłaszcza jak się znajdzie taki tytan intelektu i mistrz kierownicy, za którym ostatnio miałem okazję jechać. Zbliżaliśmy się do skrzyżowania w kształcie litery T drogą podporządkowaną ("od dołu"). On wrzucił prawy kierunkowskaz i zaczął zwalniać, więc - sądząc, że po prostu ktoś jedzie drogą z pierwszeństwem - uczyniłem to samo (ja chciałem skręcać w lewo). Ale po chwili się zorientowałem, że ów jegomość postanowił się po prostu zatrzymać przed skrzyżowaniem (żeby kogoś wysadzić, pożegnać czy co on tam jeszcze sobie umyślił).


Skoro gość złamał tak istotny przepis i zatrzymywał się z własnej woli w miejscu zdecydowanie do tego nieprzeznaczonym i nielegalnym, to se możesz z tego wyciągnąć wniosek, że kaczka najlepiej smakuje z kluskami.

DEXiu napisał(a):No ale na tym przykładzie sam widzisz, drogi jaśku, że złe nawyki (a już zwłaszcza złe nawyki stosowane bezmyślnie) - nawet te utrwalone w dobrej wierze - potrafią przeszkadzać i dezorientować.


A gdyby nie sygnalizował, tylko się tam zatrzymał wot tak, od czapy, to by ci to pomogło? Raczej jeszcze bardziej zdezorientowało, co się dzieje.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez cman » środa 01 lipca 2009, 20:22

tristan napisał(a):Zatrzymujesz się na środku? No brawo!

Po pierwsze co ja mam do tego? My mówimy o sytuacji, o której napisał autor. Po drugie, poruszam się przy prawej krawędzi, więc i zatrzymuję się przy prawej krawędzi.

tristan napisał(a):Jaką prostą? Chodzi o wzajemne pomaganie sobie, a nie próbę interpretacji przepisów tak, żeby było idealnie od metra, ale niewygodnie i kłopotliwie.

Niewygodnie i kłopotliwie dla niekumatych i niedouczonych kierowców.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez tristan » środa 01 lipca 2009, 20:56

cman napisał(a): poruszam się przy prawej krawędzi, więc i zatrzymuję się przy prawej krawędzi.


Nie. Poruszasz się w pewnym oddaleniu, natomiast zatrzymywać się zatrzymujemy na styk.

cman napisał(a):
tristan napisał(a):Jaką prostą? Chodzi o wzajemne pomaganie sobie, a nie próbę interpretacji przepisów tak, żeby było idealnie od metra, ale niewygodnie i kłopotliwie.

Niewygodnie i kłopotliwie dla niekumatych i niedouczonych kierowców.


Możesz mnie obrażać ile wlezie, nie zmieni to jednak faktu, że sygnalizowanie takie pomaga, a na pewno nie szkodzi.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez cman » środa 01 lipca 2009, 21:22

To że jesteś do mnie uprzedzony, to nie znaczy, że musisz wszystko brać do siebie.

Nie szkodzi? Za "utrudnianie lub tamowanie ruchu poprzez niesygnalizowanie lub błędne sygnalizowanie manewru" jest 200 zł mandatu. Jadę za kimś, widzę że włącza prawy kierunkowskaz, liczę że stosuje się do przepisów, więc wiem, że za moment skręci albo znajdzie się na poboczu lub chodniku, więc sobie spokojnie jadę. A tu co? "Usprawniacz" ruchu zostaje jednak na moim pasie ruchu i centralnie blokuje mi przejazd (dalej głupawo mrugając kierunkowskazem). Gdybym wcześniej widział, że po prostu hamuje i za chwilę zatrzyma się tam gdzie jechał, to bym się wcześniej przygotował do konieczności zmiany pasa ruchu.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Cycu » środa 01 lipca 2009, 21:51

cman napisał(a):Jadę za kimś, widzę że włącza prawy kierunkowskaz, liczę że stosuje się do przepisów, więc wiem, że za moment skręci albo znajdzie się na poboczu lub chodniku, więc sobie spokojnie jadę.


A ja w takiej sytuacji decyduję się na wyprzedzenie, w imię płynności ruchu. Bo nawet na chodnik będzie wjeżdżał bardzo powoli, a niekiedy zanim wjedzie, z uwagi na wysoki krawężnik, zatrzyma się.

Za "utrudnianie lub tamowanie ruchu poprzez niesygnalizowanie lub błędne sygnalizowanie manewru" jest 200 zł mandatu.

"...zjechaniem na bok". My mówimy o zatrzymaniu, a nie zjechaniu na bok.

To w końcu jakiego manewru? Jaki manewr wykonuje zatrzymujący się, że za jego niesygnalizowanie lub błędne sygnalizowanie może dostać mandat?
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez cman » środa 01 lipca 2009, 21:55

Manewr zatrzymania.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Cycu » środa 01 lipca 2009, 22:02

3. Przed skręceniem lub przed wykonaniem manewru związanego ze zjechaniem w bok każdy kierujący powinien odpowiednio wyraźnie i dostatecznie wcześnie zasygnalizować swój zamiar


Manewru związanego ze zjechaniem w bok. Manewr zatrzymania związany jest ze zjechaniem w bok, jak zauważył tristan

Poruszasz się w pewnym oddaleniu, natomiast zatrzymywać się zatrzymujemy na styk.


Natomiast tego punktu z taryfikatora nie da się zastosować w tym przypadku, bo zgodnie z podstawą prawną, tj, art. 22 ust. 5 PRD dotyczy on wyłącznie niesygnalizowania lub błędnego sygnalizowania manewru zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez cman » środa 01 lipca 2009, 22:08

No tak, nikt nawet nie wpadł na to, że ktoś może sygnalizować coś poza art. 22 ust. 5.

Cycu napisał(a):Manewru związanego ze zjechaniem w bok. Manewr zatrzymania związany jest ze zjechaniem w bok, jak zauważył tristan

Poruszasz się w pewnym oddaleniu, natomiast zatrzymywać się zatrzymujemy na styk.

No cóż:
PRD napisał(a):Art. 16. 4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.

Art. 46. 2. Kierujący pojazdem, zatrzymując pojazd na jezdni, jest obowiązany ustawić go jak najbliżej jej krawędzi oraz równolegle do niej.

Rzeczywiście, "możliwie blisko" i "jak najbliżej" to zupełnie co innego... Pomijając już to, że kwestia ta dotyczy zapisu konwencji, a my stosujemy się do polskiego PRD.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez DEXiu » środa 01 lipca 2009, 23:08

Cycu napisał(a):No tak ale w tym przykładzie, który podałeś, co zmieniłoby niesygnalizowanie w ogóle :?:

Na przykład to, że nie stałbym i nie czekał za nim jak głupi aż łaskawie skręci w swoją stronę (a przynajmniej nie stałbym tak długo bo bym się szybciej domyślił, że skręcać nie ma zamiaru).
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez mshtal » czwartek 02 lipca 2009, 00:30

absolutnie popieram stanowisko cman'a bo jeśli każdy "mądrala" a takich tu jak widać na załączonym obrazku nie brakuje będzie interpretował "po swojemu" jasno sprecyzowane przepisy to za chwile okaże się, że podczas skrętu w prawo na warunkowym S-2 przy dobrej widoczności dojdziemy do wniosku, że zatrzymanie jest bezsensowne a jeszcze ktoś nam może w tyłek przyłożyć, więc lepiej bieg przeładować i od razu jechać...

przepisy stanowią sprawę sygnalizacji nadzwyczajnie zrozumiale i traktujmy je literalnie!
mshtal
 
Posty: 312
Dołączył(a): poniedziałek 21 lipca 2008, 19:39
Lokalizacja: mazowsze

Postprzez scorpio44 » środa 08 lipca 2009, 14:18

tristan napisał(a):Ja nie tylko sygnalizuję zjechanie na bok i zatrzymanie, ale wręcz zatrzymany stoję nadal na kierunkowskazie, żeby nadjeżdżający z daleka widzieli, że ja stoję

Zawsze byłem zwolennikiem włączania prawego kierunku przed zatrzymaniem, a od pewnego czasu (a konkretnie po rozmowie na ten temat z pewnym kierowcą z PKS-u, który mnie do tego przekonał) również zacząłem wyznawać zasadę zostawiania tego kierunku na czas zatrzymania (tzn. głównie na ruchliwszych drogach, ogólnie w takich warunkach, kiedy daje mi to większą pewność, że dzięki temu ktoś nieuważny jadący za mną zorientuje się w odpowiednim momencie, że ja nie jadę, tylko stoję).
Do tego, że jest to w jakikolwiek sposób mylące dla innych, a nawet że po prostu niepomocne, nikt mnie nie przekona. A próby udowodnienia, że włączanie w takiej sytuacji kierunkowskazu jest wykroczeniem, kojarzą mi się z próbą udowodnienia np., że przed wprowadzeniem obowiązku jazdy na światłach jazda na nich w dzień przy normalnej przejrzystości powietrza była wykroczeniem (a są instruktorzy, którzy za wszelką cenę wpajali to kursantom, a owszem).

A tak w ogóle to temat przewałkowaliśmy już kilkakrotnie na forum...
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez cman » środa 08 lipca 2009, 14:34

scorpio44 napisał(a):Do tego, że jest to w jakikolwiek sposób mylące dla innych, a nawet że po prostu niepomocne, nikt mnie nie przekona.

Może jednak sąd grodzki pewnego dnia...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez XPepeX » środa 08 lipca 2009, 18:14

Udzielenie odpowiedzi na pytanie autora jest bardzo proste- nie zmieniasz ani pasa ruchu ani kierunku jazdy- NIE WŁĄCZASZ KIERUNKOWSKAZU- ani do zatrzymania ani do ruszania. Jeśli to uczynisz masz błąd. Nigdzie w polskim prawie nie ma obowiązku sygnalizowania kierunkowskazem manewru zatrzymywania:) :!:
XPepeX
 
Posty: 133
Dołączył(a): wtorek 06 stycznia 2009, 17:07
Lokalizacja: łódzkie

Postprzez Irenne » czwartek 09 lipca 2009, 00:15

W czasie egzaminu miałam następującą sytuację: wyjechałam z miejsca parkingowego w strefie zamieszkania, ujechałam może ze 20m i usłyszałam: "proszę się zatrzymać na jezdni... może tuż przed tym niebieskim fordem". Ford parkował zaraz po prawej i wykonanie polecenia wymagało ode mnie szybkiej reakcji. Przez chwilę węszyłam podstęp, ale zakazu wcześniej nie było (bo i po co przy parkingu), więc zatrzymałam się lekko zdziwiona. Nic oczywiście nie sygnalizowałam, bo przecież nie zmieniłam pasa ani kierunku jazdy, a sygnałem dla innych, że się zatrzymuję były moje światła stopu. Egzaminator nic nie powiedział, więc dobrze zrobiłam, a więc z tego wniosek, że zatrzymania bez zjeżdżania na bok sygnalizować nie trzeba. Następnie otrzymałam polecenie zawrócenia z wykorzystaniem biegu wstecznego i zatoczki parkingowej po prawej, ale to już mało ważne.
Natomiast jeśli chodzi o polecenie zatrzymania się w określonym miejscu wydane przy prędkości 50km/h (więcej po Trn jeździć nie można, chyba że od 23 do 5 ;)), to takiego nie dostałam wcale w czasie egzaminu. Dlaczego, skoro to element obowiązkowy?
27 czerwca 2009 - B
12.00 - teoria - pozytywny
12.30 - 13.00 - praktyczny - pozytywny :)
Irenne
 
Posty: 15
Dołączył(a): niedziela 28 czerwca 2009, 17:52
Lokalizacja: Tarnów/Lublin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 81 gości