Nie zdalam dzsiaj 5 raz brakuje mi sil ...

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez makagigi » czwartek 20 maja 2010, 13:50

Moi rodzice też mi cały czas truli, że jeszcze nie mam prawa jazdy i w sumie to dla nich poszłam na kurs. No i to był mój pierwszy duży błąd. Nie zdałam 3 razy i przez własną głupotę no i przez stres. Od 4 razu to już ja chciałam mieć prawo jazdy, co nie zmienia faktu, że nie zdałam kolejne 3 razy (byłam tak zestresowana, że słowo myślenie kompletnie się ulotniło z mojego słownika, raz nie zatrzymałam się na stopie, dwa wymusiłam pierwszeństwo, trzy zaparkowałam za blisko innego samochodu prostopadle i to dwa razy), potem zmieniłam instruktora. Myślę, że nie ma co się trzymać jednego i tego samego choćby nie wiem jak był kompetentny. Pojeździłam jeszcze ok.10 godzin, do egzaminu podeszłam na zasadzie "zdam to zdam, nie zdam to jeszcze lepiej" i w końcu się udało. Trzeba jeździć jak najwięcej, jednemu starczy 30 godzin, ja wyjeździłam ok. 50, ale reguły nie ma i, wiem że to się łatwo mówi oj wiem, nie stresować się i MYŚLEĆ.
makagigi
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 20 maja 2010, 13:19
Lokalizacja: Kraków

Postprzez nikola1986 » czwartek 20 maja 2010, 13:59

Wiem Agatko wiem Grzano dziękuje wam za odpowiedzi .
Wiecie u mnie jest tak jak podczas egzaminu jade.... okolo 30 -35 minut juz mowe sobie "bedzie dobrze , bedzie dobrze" bardzo sie staram robic wszystko ok .
"I w momencie kiedy mysle ze jest dobrze "TRACH!!!"
Naprawde doczepiaja sie czasami do szczegolow ale ostatnim egzaminator byl naprawde BARDZO mily .
Wymusilam naprawde... w niebezpieczny sposob i chyba ... podczas calego kursu i jazd 2 raz mi sie cos takiego przydazylo .
Za bardzo sie skupiam na ... pewnych elementach .... i jak juz mysle ze jest ok to potem moje skupienie juz jest mniejsze....
To tez jest prawda ze presja rodzicow bardzo na mnie dziala .

Przyznam Wam sie ze ...rano przed egzaminem wymiotowalam . Kiedy wrocilam do domu powedzialam ze nie zdalam mama na to " TO juz nie jest smieszne tyle pienedzy tyle godzin , przeciez umiesz jezdzic jak taak mozna nie potrasfisz sie skupic "
Rodzice zawsze byli wymagajac.y.. mam starsza siostre ale ona nie ma prawa jazdy nawet ne probowala pojsc na kurs... nie wiem ale wydaje mi sie ze nie mam jeszcze czegos takiego zeee patrze juz w dal na pewnoWiecie o co mi chodzi dojezdzam do skrzyzowania to skupiams e na tym tu i teraz ale nie mysle o tym co za chwile moze byc moze to przyjdzie z czasem . Czesto za szybko wjezdzam na skrzyzowanie i nie mam czasu nawet by sie zastanowic nad manewrami to jest moj blad zdecydowanie powinnam wjezdzam powoli na ... skrzyzowania ...i mialabym czas na to by zrobic wszystko nie na zasadzie "ooo tutaj juz szybko " tylko spokonjnie wszystko elegancko ale ja jadac przez skrzyzowanie nie mysle co bedze za chwilee czasami naprawde migiem przejezdzam przez skrzyzowania . Egzamin mam w poniedzialek jutro ide na jazde i w poniedzialek przed egzaminem postaram sie maksymalnie skupic tak jakby to byl juz egzamin . Moze to tez nie jest fajne ze ja z tym instruktorem to moj kolega i naprawde on duzo gada ze mna podczas tycch jazd. Czesto bylo tak .. ze jezdzilismy gdzies.... zeby on zalatwil sobie jakies spray mowil ze dobrze jezdze ... dopiero przed egzaminem zaczal wytykac moje bledy... w pewnym momencie mialam wrazenie ze ... naciaga mnie na kase.. ( moze nawet cly czas tak mysle ) ani razu od momentu zdawania egzaminow [praktycznych nie pochwalil mnie .. Mam duzo teraz stresow przeprowadzka koniec studiow ... prawko te jazdy w domu ciezko mi naprawde . mam wrazene ze moj organizm jak klocki lego sypie sie . bardzo mi brakuje ze strony tego instruktora by jakos mnie pozytywnie nastawil przed egzaminem ... zawsze mowie moze teraz sie uda na co on "Nie wiem ... zobaczymy z powazna mina " przykro mi bo troch tak czuje sie wykorzystana pod tym wzgledem bo zawsze jezdzilismy .. podczas jazd CZESTO zalatwiac jego sprawy moze to po 15 minut ale jakbym zliczyla te wszystkie minuty to wyszloby ... z poltorej godziny brakuje mi w nim takiej nauczycielskiej pewnej dloni i takiego powaznego stosunku do mnie jak do ... kursantki a nie k olezanki ...
nikola1986
 
Posty: 6
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 13:38

Postprzez piotrekbdg » czwartek 20 maja 2010, 15:08

Rodzice zawsze byli wymagajac.y.. mam starsza siostre ale ona nie ma prawa jazdy nawet ne probowala pojsc na kurs...


A szanowni rodzice to prawko posiadają rozumiem oboje?

zawsze mowie moze teraz sie uda na co on "Nie wiem ... zobaczymy z powazna mina " przykro mi bo troch tak czuje sie wykorzystana pod tym wzgledem bo zawsze jezdzilismy .. podczas jazd CZESTO zalatwiac jego sprawy moze to po 15 minut ale jakbym zliczyla te wszystkie minuty to wyszloby ... z poltorej godziny brakuje mi w nim takiej nauczycielskiej pewnej dloni i takiego powaznego stosunku do mnie jak do ... kursantki a nie k olezanki ...


Czy te jazdy dodatkowe, ekstra lekcje po niezaliczonych egzamach itp zawsze robiłaś z tym samym instruktorem? Wiesz ja sobie tak myslę że jak coś się nie klei albo wyniki nie są zadawalające to warto coś zmienić, żeby sprawdzić czy czasem nie przyniesie to pożądanego skutku. Ten instruktor jak szkoli Cię od poczatku to może patrzy na Ciebie przez trochę inny pryzmat. Pamięta Cię jak zaczynałaś, jak jeździłaś na zakończenie kursu i jak jeździsz teraz po kolejnych dodatkowych lekcjach. W jego przekonaniu wydaje mu się żę jeździsz ok, bo widzi twój progres który niewątpliwie musiałaś poczynić. Warto jednak wziać kilka godzin (3-4) u kogoś zupełnie postronnego. Najlepiej ktoś polecony, ktoś kogo chwali sobie znajoma/znajomy, z kim uczyłą się do egzaminu. warto wziąć pod uwagę czy ten znajomy przed kursem już sobie dobrze za kółkiem poczynał, z takim też instruktorowi sporo łatwiej. Warto wybrać takiego belfra który potrafił osiągnąć sukces z kimś kogo fachu trzeba było nauczać zupełnie od podstaw. Takie spojrzenie z zewnątrz pozwoli Ci dowiedzieć się czy faktycznie jeździsz dobrze i brakuje Ci szczęścia czy też opanowania większego czy też są jeszcze elementy nad którymi musisz jeszcze popracować. Z takim instruktorem umówisz się pare razy, na pierwszych zajęciach niech on wszystkim steruje, dobiera trasę. Zobabczysz co powie i jakie będzie miał zdanie na temat twojej jazdy. Facet musi rozeznać na czym stocie w końcu. Potem możesz poprosić o konkretne treningi: np jednego razu żeby przećwiczyć wszystkie ronda w okolicy, zawracania i lewoskręty, innym razem same parkowania równoległe gdzie tylko będzie do tego sposobność itp. Każdy instruktor jest inny, każdy widzi jaze samochodem przez nieco inny pryzmat.

nie wiem ale wydaje mi sie ze nie mam jeszcze czegos takiego zeee patrze juz w dal na pewnoWiecie o co mi chodzi dojezdzam do skrzyzowania to skupiams e na tym tu i teraz ale nie mysle o tym co za chwile moze byc moze to przyjdzie z czasem . Czesto za szybko wjezdzam na skrzyzowanie i nie mam czasu nawet by sie zastanowic nad manewrami to jest moj blad zdecydowanie powinnam wjezdzam powoli


Szczerze mówiać nie kumam o co biega z tymi skrzyżowaniami. Czy problem polega na tym że:

a) Zapominasz patrzeć na znaki ustalajace pierwszeństwo
b) masz problemy z interpretacją/znajomością przepisów
c) obsługa mechanizmów pojazdu jest na tyle jeszcze absorbująca że odciaga Cię od obserwacji skrzyżowania

Jeśli b) to niestety ale musisz braki nadrobić sama, powody a) i c) to brak obycia za kólkiem co wymaga jeszcze dodatkowych jazd. Jeżeli są jakieś skrzyżowania które szczególnie Ci nie leżą, albo masz wątrpliwości to dobrze jest przejechać się po nich choćby rowerem. Ja na jednośladzie zjeździłem kupe miejsc wokół mojego WORDa, podpatrywałem innych uczestników i to mi trochę pomogło, wiedziałem mniej więcej co i jak funkcjonuje i na egzaminie po trasie przejazdu wiedziałem z grubsza czego się mogę i w którym momencie spodziewać.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez nikola1986 » czwartek 20 maja 2010, 17:14

Bardzo mi pomoglo to co napisales .
Wydaje mi sie ze znam przepisy .
Chodzi o to ze ja za szybko wjezdzam na skrzyzowanie jestem swiezynka jesli chodzi o to by byc kierowca i w momencie kiedy za szybko wjade na skrzyzowanie nie mam czasu na to by sie zastanowic jak sie zachowac w danej sytuacji a przeciez moglabym spokojnie powoli wjezdzam na to skrzyzowanie zobaczyc co i jak i tyle . To ja zawsze wjade tak szybko ... ze potem juz niema czasu na zastanowienie za bardzo .
Co do instruktora wydaje mi sie ze zmienie tak jak piszecie .
Bo on twierdzi ze dobrze jezdze i mowi ze dziwi sie ze nie zdaje ...
Ale wiele razy bylo tak ze idac na godziny jazdy nie tlumaczyl mi nic tylko wybieral najlatwiejsze trasy a potem dopiero wyszly te niedociagnecia ...
Ja jestem osoba ktora chce sie uczyc i szybko sie uczy i lubi wyzwania i mowilam mu zeby "Wpuszczal mnie w najtrudniejsze ulice" musze sie nauczyc !

To potem on musial wiele razy cos zalatwic jezdzilismy tam gdzie on chcial na 10 minut postoju i tak leciala godzina dwie ... i troche mam zal o to do niego bo nie zdalam po raz 5 a on tak naprawde smieje sie z tego i sciaga ze mnie kase za nastepne godziny . Powiedzal mi "wiesz Nika jak ktos nie zdaje za 6-7 razem to znaczt ze sie nie nadaje na kierowce i ja osobiscie takiej osobie nie dal bym prawa jazdy . to znaczy ze z Ta osoba ... jest cos nie tak a ja helloł zdajawac bede juz 6 !!! Moze nie podszedl do mnie tak jak powinien tylko tak jak do kumpeli .. to moze z jednej strony jest ok ale z drugiej ciezko jest sie nauczyc ja potrzebuje stanowczej osoby z perspektywy czasu tak mowie .
nikola1986
 
Posty: 6
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 13:38

Postprzez piotrekbdg » czwartek 20 maja 2010, 17:32

Ale wiele razy bylo tak ze idac na godziny jazdy nie tlumaczyl mi nic tylko wybieral najlatwiejsze trasy a potem dopiero wyszly te niedociagnecia ...


No to w takim razie nie ma nad czym się zastanawiać, trzeba działać. Jak chesz się nauczyć jeździć to trzeba i po trudnych odcinkach jeździć tym bardziej że na egzamach nie ma zlituj i taryfy ulgowej nikomu nie dają. Po tym co gadałem ze znajomymi co zdawali w ostatnich latach to wszyscy dostawali cięzki kawałek chleba: jazda po centrum samymi podporządkowanymi, małe jednokierunkowe, lewoskręty kolizyjne wszedzie gdzie się da. Po prostu nie oszczędzają na trasie i tyle.


Chodzi o to ze ja za szybko wjezdzam na skrzyzowanie jestem swiezynka jesli chodzi o to by byc kierowca i w momencie kiedy za szybko wjade na skrzyzowanie nie mam czasu na to by sie zastanowic jak sie zachowac w danej sytuacji a przeciez moglabym spokojnie powoli wjezdzam na to skrzyzowanie zobaczyc co i jak i tyle . To ja zawsze wjade tak szybko ... ze potem juz niema czasu na zastanowienie za bardzo .


No ale nie wiesz gdzie masz jechać czy nie wiesz komu ustąpić?

Wydaje mi sie ze znam przepisy .


To jest akurat rzecz której musisz być pewna. Jest mnóstwo testów, krzyżowek róznych wydawnictw, sporo też takich materiałów w necie można znaleźć, więc wystarczy czytać i ćwiczyć.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Nie zdalam dzsiaj 5 raz brakuje mi sil ...

Postprzez danielqs » czwartek 20 maja 2010, 19:03

Apiro napisał(a):
nikola1986 napisał(a):Za pierwszym razem usłyszalam tekst od egzaminatora " Prosze uzyc biegu wstecznego wzgledem kawalka tego asfaltu ) Okazalo sie ze chodzi o wjazd do bramy zapytalam czy mam wjechac przodem czy tylem ... powedzial jak Pani Woli wjechalam przodem .
Podziekowal ... i byl koniec egzaminu



Ja ma pytanie - dlaczego w tym wypadku egzamin został zakończony?



Dokładnie mam to samo zastrzeżenie. Zdawałem 18 maja we wtorek i otrzymałem ostatnie polecenie."Proszę zawrócić w tym wjeździe" z użyciem jakiejś tam infrastruktury i coś tam z biegiem wstecznym. No i się go pytam wjeżdżam tyłem czy przodem? On do mnie jak pan sobie życzy. Wjechałem przodem, wyjechałem tyłem. Usłyszałem od niego, że powinienem zrobić to w odwrotny sposób, lecz takie wykonanie NIE MOŻE powtarzam NIE MOŻE przerwać egzaminu z wynikiem negatywnym(tak mi powiedział). Więc wydaje mi się, że egzaminator celowo Cię oblał bo nie mógł znaleść jakiegoś sensowniejszego wytłumaczenia... Takie jest moje zdanie...
14.02. 2010 - początek kursu
18.05.2010 -pierwsze podejście - zdana teoria i praktyka
26.05.2010 - odbiór prawka
danielqs
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 20:00

Postprzez agatka 2001 » czwartek 20 maja 2010, 20:06

Nikola1986 widzę, że naprawdę jesteś bardzo zestresowana nie tylko podczas egzaminu, ale na jazdach z instruktorem też. Sama mówisz, że za szybko wjeżdżasz na skrzyżowanie i nie masz czasu się zastanowić co zrobić. Choć analiza skrzyżowania powinna być dokonana przed wjazdem na nie. na to powinien zwrócić uwagę Twój instruktor.
Mówisz że to Twój znajomy i może rzeczywiście traktuje Cie jak koleżankę a nie kursantkę, która chce się nauczyć jeździć. I może w tym tkwi błąd, gada o głupotach zamiast tłumaczyć Ci popełnione błędy i analizować sytuację na drodze. Samo załatwianie prywatnych spraw jest tu nie na miejscu. Dziwię się troszkę, że nie zwróciłaś na to uwagi. Znam przypadki, gdzie instruktor oddawał każdą zabraną kursantowi minutę, jeżeli rzeczywiście załatwiał swoje sprawy, a to zdarzało się naprawdę sporadycznie tylko w wyjątkowej sytuacji.
Ne zgadzam się ze stwierdzeniem Twojego instruktora, że osoba, która 6 czy 7 raz nie zdała egzaminu nie powinna otrzymać prawa jazdy. Owszem są osoby, które potrzebują nawet 50 godzin by dobrze opanować jazdę, ale może dzięki temu później będą dobrze jeździły. "Podobno trening czyni mistrza".
Może to też być porażką dla tego instruktora, że nie potrafi właściwie przekazać wiedzy, by być dobrze zrozumianym przez kursanta.
W takiej sytuacji powinnaś zmienić jak najszybciej tego instruktora nawet na inny OSK i poddać się ocenie innej osobie. Niech ktoś bardziej obiektywny sprawdzi Twoje umiejętności. Głowa do góry kiedyś musi się udać. Jedno co jest pewne to nie możesz się poddawać i rezygnować z prawka. Ćwicz do skutku i nie przejmuj się opinią rodziny, uwierz w siebie, opanuj stres, poczytaj jeszcze przepisy, by nie zastanawiać się na drodze i prawko będzie Twoje! Trzymam kciuki. W razie potrzeby pisz do mnie na pw.
agatka 2001
 
Posty: 60
Dołączył(a): środa 14 października 2009, 19:49

Postprzez grzana » piątek 21 maja 2010, 12:56

Nikola1986 Ja mam egzamin w czwartek..tez wzielam 2h u mojego instruktora,ale sama nie wiem czy to byl dobry pomysl..Moja mama tez zaczyna sie wkurzac przez to ze nie zdalam juz tyle razy,ale ja sie tym nie przejmuje..skoro mysli ze to tak latwo niech sama pojdzie na egzamin.. :!: co do dodatkowych godzin to mysle ze moglabys zmienic instruktora i micre..chociaz 2 godz wez u innego..ja tak zrobilam jak nie zdalam 3 raz na łuku.. i troche mi to pomoglo bo po tych 2h z innym wyjechalam na miasto..ja tam twierdze ze do 6 razy sztuka:D a ci ktorzy zdaja za pierwszym razem to poprostu maja albo szczescie albo dosyc ludzkiego egzaminatora..np moj kumpel zdal za 1 razem a na egzaminie na zawracaniu na 3 i parkowaniu nie uzyl kierunkowskazow..wiec moim zdaniem zdany egzamin zalezy w duzej mierze od egzaminatora-no chyba ze ktos naprawde nie umie jezdzic,ale w moim i Twoim przypadku po zrobieniu calego kursu dodatkowych godzinach i 5 egzaminach raczej dziwne by bylo nie umiec jezdzic :D najlepsze jest to jak "mily" pan z czerwonej micry z napisem WORD EGZAMIN kaze rozpedzic Ci sie do 70km na godzine(ul.Kamienna w Bydgoszczy) a kawalek przed zakretem w prawo mowi Ci ze skrecamy..dla mnie to jest bzdura bo nie dosc ze musisz zwolnic wlaczyc kierunkowskaz to jeszcze redukcja..gdyby powiedzial szybciej to wczesniej moznaby bylo byc na to przygotowanym i zaczac dzialac..jeszcze jedna smieszna rzecz:dynamika jazdy,strefa do 30km/h jechalam ok 25 to mi krzyczy ze za wolno,wydaje mi sie ze to ja powinnam ustalic czy jade 25 czy 30 :!: jak to moj tata mowil"troszke wolniej a bezpieczniej" to jest strefa do 30km/h a nie obowiazek jazdy 30 :!: :!: ehhh :( trzymam za nas kciuki:) damy rade i nie zalamujmy sie :D
Grzana
grzana
 
Posty: 34
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 20:35

Postprzez piotrekbdg » piątek 21 maja 2010, 13:19

a kawalek przed zakretem w prawo mowi Ci ze skrecamy..dla mnie to jest bzdura bo nie dosc ze musisz zwolnic wlaczyc kierunkowskaz to jeszcze redukcja..


Generalnie redukcją powinnaś się zająć po pokonaniu zakrętu. Wtedy masz więcej czasu na kierunek, przychamowanie, rozejrzenie się itp..
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez grzana » piątek 21 maja 2010, 13:25

mnie uczyli zeby redukcje robic przed skrecaniem a nie po..
Grzana
grzana
 
Posty: 34
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 20:35

Postprzez kokoko1x » piątek 21 maja 2010, 14:13

grzana napisał(a): kaze rozpedzic Ci sie do 70km na godzine(ul.Kamienna w Bydgoszczy) a kawalek przed zakretem w prawo mowi Ci ze skrecamy..dla mnie to jest bzdura bo nie dosc ze musisz zwolnic wlaczyc kierunkowskaz to jeszcze redukcja..


zakładam, że masz 2 ręce i 2 nogi
zatem te czynności powinny być wykonywane odruchowo, tu naprawde nie ma co się zastanawiać- nogi na hamulec i sprzęgło, lewa rączka zajmuje się kierunkowskazem a prawa zmianą biegów

grzana napisał(a):dynamika jazdy,strefa do 30km/h jechalam ok 25 to mi krzyczy ze za wolno,wydaje mi sie ze to ja powinnam ustalic czy jade 25 czy 30 :!: jak to moj tata mowil"troszke wolniej a bezpieczniej" to jest strefa do 30km/h a nie obowiazek jazdy 30


tu się zgodze- to kierowca powinien decydować o prędkości jazdy
a w szczególności dostosować ją do warunków panujących na drodze oraz swoich umiejętności.
życzę powodzenia na egzaminie
kokoko1x
 
Posty: 9
Dołączył(a): czwartek 20 maja 2010, 20:46

Postprzez piotrekbdg » piątek 21 maja 2010, 14:18

mnie uczyli zeby redukcje robic przed skrecaniem a nie po..


A czemu tak a nie inaczej?

Generalnie chodzi o to żeby jechać tak aby było kierowcy wygodnie. Ktoś Ci zaprogramował żeby redukować przed, ale to nie w każdej sytuacji zdaje egzamin, jak choćby w tej przytoczonej przez Ciebie. Za kółkiem trzeba myśleć, a nie realizować kursowe postanowienia niczym odmawianie pacierza. Egzaminator nie daje Ci zbyt dużo czasu na skręt przy prędkości 70 km/h to dajesz szybko kierunek, hamujesz, kręcisz kółkiem, a potem spoglądasz ile masz na liczniku i wduszasz taki bieg jaki będzie najodpoiwedniejszy. Mechanizmy pojazdu tzreba tak obsługiwać by kierowanie sprawiało jak najmniej problemów, jeśli jest inaczej to coś jest nie halo.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez cman » piątek 21 maja 2010, 14:33

kokoko1x napisał(a):tu się zgodze- to kierowca powinien decydować o prędkości jazdy
a w szczególności dostosować ją do warunków panujących na drodze oraz swoich umiejętności.

A jak brakuje umiejętności to się nie dostaje prawa jazdy.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez grzana » piątek 21 maja 2010, 15:52

Dokladnie!dostosowac do swoich umiejetnosci!!dziekuje za potwierdzenie kokoko1x... Logiczne jest ze nie nauczysz sie w 30h kursu jezdzic tak jak kierowca majacy praFko od np 3 lat czy wiecej :!: :!: i oni(egzaminatorzy) tez powinni na to patrzec a nie przyczepiaja sie o kazda bzdure :!: Co do redukcji to tak bylam nauczona-z palca tego nie wyssalam :!: :evil:
Grzana
grzana
 
Posty: 34
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 20:35

Postprzez piotrekbdg » piątek 21 maja 2010, 16:23

Co do redukcji to tak bylam nauczona-z palca tego nie wyssalam


To już napisałaś, ale pytałem się o jakieś logiczne uzasadnienie robienia tego w ten sposób a nie inny.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości