Warszawa-budzące wątpliwości polecenia egzaminatorów.

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Warszawa-budzące wątpliwości polecenia egzaminatorów.

Postprzez szerszon » środa 01 czerwca 2011, 09:54

Pan egzaminator młody wiekiem jak i zarówno stazem nie mógł wyjść ze zdumienia jak mozna parkowac w prawo prostopadle pomiedzy dwoma samochodami z tzw najazdem.
Przezywał przez pół drogi przy powrocie do ośrodka.Gupi , czy mu za to płacą.
I jeszcze nieustąpienie pierwszenstwa na aucie, które stało i czekało jak kursanka zaparkuje.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Warszawa-budzące wątpliwości polecenia egzaminatorów.

Postprzez mk61 » środa 01 czerwca 2011, 12:52

szerszon napisał(a): jak mozna parkowac w prawo prostopadle pomiedzy dwoma samochodami z tzw najazdem.

Można wiedzieć, co to takiego? :D
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Re: Warszawa-budzące wątpliwości polecenia egzaminatorów.

Postprzez szerszon » środa 01 czerwca 2011, 12:55

jadąc przy prawym krawężniku wmiksujesz się w miejsce pomiedzy dwoma samochodami, gdzie drzwi ledwo sie otwierają, czy odbijasz w lewo aby mieć miejsce do złamania samochodu ?
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Warszawa-budzące wątpliwości polecenia egzaminatorów.

Postprzez mk61 » środa 01 czerwca 2011, 17:10

No zazwyczaj dochodzę najpierw do lewej. Po prostu nigdy nie słyszałem terminu "z najazdem". :) U mnie to po prostu parkowanie prostopadłe. :)
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Re: Warszawa-budzące wątpliwości polecenia egzaminatorów.

Postprzez rusel » środa 01 czerwca 2011, 19:11

I jeszcze nieustąpienie pierwszenstwa na aucie, które stało i czekało jak kursanka zaparkuje.


nie przesadziles troche? :) co innego gdyby wyjezdzala ze stanowiska i wlaczala sie do ruchu, a to ze chce zaparkowac jak zrozumialem po prawej stronie jezdni i zwalnia lub zatrzymuje sie jezeli trzeba i parkuje to nie widze zadnych podstaw do przerwania, nadal jej zachowanie wynika z warunkow ruchu drogowego
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Warszawa-budzące wątpliwości polecenia egzaminatorów.

Postprzez Jenek Bulski » środa 01 czerwca 2011, 21:15

rusel napisał(a):nie przesadziles troche? :)
Niestety nie przesadził! Mnie też nieźle urządzili dzisiaj w "wymuszeniem pierwszeństwa". Tacy są egzaminatorzy!
Jenek Bulski
 
Posty: 9
Dołączył(a): środa 01 czerwca 2011, 19:38

Re: Warszawa-budzące wątpliwości polecenia egzaminatorów.

Postprzez szerszon » środa 01 czerwca 2011, 22:01

mk61 napisał(a):No zazwyczaj dochodzę najpierw do lewej. Po prostu nigdy nie słyszałem terminu "z najazdem". :) U mnie to po prostu parkowanie prostopadłe. :)

Czyli robisz najazd. :D

Ale dzisiaj kibicowałem kursantce ( ładna jest :mrgreen: ) i na dzień dobry pan Egzaminator zakwestionował zgodność zdjecia w dowodzie z realem.
to ja sie pytam:
czy egzaminatorów nie obowiazują badania psychotechniczne ?
Jak mozna byc tak slepym ?
Oblał ja po godzinie jazdy, bo sobie pyszczydła o mało nie obił przy hamowaniu z 50 do wyznaczonego miejsca.
Fakt, dziewczyna przyznała, ze ostro hamowała.
Ale po takim wstepie i tak ją podziwiam.
Zatrudniają młokosów którzy sami jeszcze walcza o zycie za kierownicą, albo ślepych dziadków.
Porażka.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Warszawa-budzące wątpliwości polecenia egzaminatorów.

Postprzez Borys_q » środa 01 czerwca 2011, 22:08

Jak mozna byc tak slepym ?


Niekoniecznie ślepym weź pod uwagę, że tam różne cuda się wyrabiają.

Na obserwacjach w gdańsku egzaminator z którym najczęściej byłem na teorii (wtedy tylko 3 prowadziło teorie na B) mówił, że ma 4 sprawy aktualnie 1 matka za córkę chciała zdawać, 2 i 3 bracia bliźniacy ale mało podobni, 4 nie pamietam, powstaje pytanie ile takich cyrków przeszło.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Warszawa-budzące wątpliwości polecenia egzaminatorów.

Postprzez szerszon » środa 01 czerwca 2011, 22:12

Gdybym nie widział zdjecia w dowodzie to moze bym uwierzył, ale inny kolor i długość włosów ?
Zważywszy,ze dziewczę ma 25 lat, a dowód wyrobiony w wieku 18 ?
Ślepota albo celowe działanie mające na celu zdenerwowanie kursantki.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Warszawa-budzące wątpliwości polecenia egzaminatorów.

Postprzez Borys_q » środa 01 czerwca 2011, 22:14

Może tak a może nie.

Ach ta dzisiejsza młodzież wiatr zawieje i mdleją ze stresu :)
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Warszawa-budzące wątpliwości polecenia egzaminatorów.

Postprzez szerszon » środa 01 czerwca 2011, 22:17

Właśnie nie zemdlała i za to ją podziwiam. Godzinka to niezły wynik jak sie jeżdzi z takim typem, który tylko czycha na błąd- rzeczywisty lub wymyślony.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Warszawa-budzące wątpliwości polecenia egzaminatorów.

Postprzez szerszon » czwartek 02 czerwca 2011, 23:27

A dzisiaj inny kwiatek zwiazany z panem egzaminatorem w swoim prywatnym samochodzie pewnej włoskiej firmy w kolorze bordo :D
Pan egzaminator tak sie spieszył do WORDu, ze mnie osobiscie wbil w chodnik w miejscu, przechodzący przez wjazd do WORDu.
w tym przypaku również nie muszę sie zdawać na relację kursanta.
Śliczne nieustąpienie pierwszeństwa.Gdyby to zrobił kursant to przesiadka jak z katapulty.

Najpierw brak badań psychotechnicznych (ślepota), teraz brak znajomości przepisów. :mrgreen: Coraz lepiej...
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Warszawa-budzące wątpliwości polecenia egzaminatorów.

Postprzez mshtal » niedziela 05 czerwca 2011, 20:36

szerszon napisał(a):Natomiast uważam, ze również do zawodu egzaminatora dostalo sie wielu przypadkowych ludzi, którzy nurzaja prestiż tego zawodu w błocie.


osobiście uważam, że raczej ci co nurzaja prestiż w błocie byli w tym zawodzie od dawna a Ci co przyszli w ostatnich kilku latach próbują owy prestiż odzyskać swoją wiedzą merytoryczną, zachowaniem wobec kandydatów, uczciwością i rzetelnością!

szerszon napisał(a):nie życzę sobie , gdy egzaminator najeżdża na instruktora


a to że instruktorzy notorycznie "najeżdżaja" na egzaminatorów Twoim zdaniem jest ok?


szerszon napisał(a):Co moze wiedzieć o jezdzie mlodzieniec mający 6 :wow: lat PJ, najczesciej w szufladzie i mający "wyższe wykształcenie" za pieniadze ?
A może jeden z drugim weżmiecie sie państwo za szkolenie i odniesiecie sukces ?
Bo wielu egzaminatorów to byli instruktorzy, tylko ciekawe dlaczego zmienili strone barykady ?


wyobraź sobie, że są też tacy "młodzieńcy" którzy faktycznie PJ mają około 7-10 lat, wyższe wykształcenie zdobyte na Państwowej Uczelni Technicznej, jednolite dzienne a do tego staż jako instruktorzy 5 lat - wszystko w jednym czasie i można...

szerszon napisał(a):WORDy sa zbyt słabo kontrolowane-a wiadomo pańskie oko konia tuczy.


WORDy mają organ nadzoru nad sobą, zarówno wewnętrzny jak i zewnętrzny a za to OSK nie mają bata nad sobą wogóle!!! ...a przynajmniej nie merytoryczny

szerszon napisał(a):Nie wiem, ale jesli byloby to możliwe technicznie, każdy, kto sobie zażyczy ,przy oblanym egzaminie powinien dostac płytke z przebiegiem tego egzaminu.
Konsultacja z instruktorem i piszemy odwolanie lub nie.


zawsze możesz skorzystać:
§ 15. 1. Instruktor prowadzący: (...)
2) może brać udział w części praktycznej egzaminu państwowego na prawo jazdy na pisemny wniosek osoby szkolonej;

wtedy nie będzie dyskusji typu "Tata, a Marcin powiedział..."
zobaczysz i się przekonasz jak to wygląda!

szerszon napisał(a):Zatrudniają młokosów którzy sami jeszcze walcza o zycie za kierownicą, albo ślepych dziadków.


przyznam, że takie stwierdzenie rozbawiło mnie najbardziej, bo pewnie zapomniałeś, że egzamin dla kandydatów na egzaminatorów przed komisja ministerialną w przeciwieństwie do egzaminu dla kandydatów na instruktorów realizowany jest też w ruchu drogowym, kiedy to kandydat musi zaprezentować swoje kwalifikacje również w prowadzeniu pojazdu!

szerszon napisał(a):Bo wielu egzaminatorów to byli instruktorzy, tylko ciekawe dlaczego zmienili strone barykady ?


no i tu jest przysłowiowy "pies pogrzebany", bo widzisz wcale nie uważam, żeby to była inna strona barykady, uważam że mamy identyczne cele i równie identyczną wiedze... A zapragnąłem zostać egzaminatorem, ponieważ była to moja ambicja od szkoły średniej.

Reasumując, nie podoba mi się gdy ktoś obarcza za wszelkie zło całego świata kadrę egzaminatorską i to do tego opierając się jedynie na relacjach osób po egzaminie z reguły negatywnie zakończonym...
Równie dobrze mógłbym tutaj przytaczać cytaty z egzaminów, jakie rzeczy opowiadają kandydaci, typu a mój instruktor powiedział, że:

"... nie będzie mnie uczył do przodu bo to proste tylko trenowaliśmy do tyłu" (mowa tu o zadaniu egzaminacyjnym nr.2 na placu)
"... dojeżdżając do znaku STOP zatrzymaj się na wysokości tarczy i przed linią czyli 2 razy bo nie wiadomo na kogo trafisz a jedni chcą tu a inni tu"

i na tej podstawie mógłbym uważać że środowisko instruktorskie jest niedouczone, itp. ale zdanie mam zupełnie INNE! Sam wywodzę się z tego środowiska i apeluję, nie dzielmy się na dwie grupy tylko działajmy wspólnie w jednym celu bo głównie z powodu podziałów cierpią postronne osoby, czyt. kandydaci.
Dodam jeszcze, że nie kwestionuje wszystkich Twoich opinii bo nie byłem i nie widziałem i dodam, że nie niektórych sytuacji tez nie wykluczam ale proszę tylko, żebyś na tej podstawie nie wystawiał negatywnej laurki egzaminatorom zwłaszcza tym młodym.

ps. ostatnio egzamin z instruktorem prowadzącym, osoba realizuje zd.2 na placu i w pierwszej próbie najechała na linie, więc zadanie jest powtarzane a pytanie instruktora: "czy zawsze dajecie 2 próbę czy to zależy od widzimisię egzaminatora?" Mam świadomość, że to "czarna owca" grupy społecznej instruktorskiej i na tej podstawie nie wolno wystawiać cenzurki wszystkim!

pozdrawiam szerszon,
pamiętaj że działamy we wspólnej sprawie!
mshtal
 
Posty: 312
Dołączył(a): poniedziałek 21 lipca 2008, 19:39
Lokalizacja: mazowsze

Re: Warszawa-budzące wątpliwości polecenia egzaminatorów.

Postprzez szerszon » niedziela 05 czerwca 2011, 22:33

Bardzo mi miło, ze ktoś z tej drugiej strony był skłonny zabrać głos.
A teraz po kolei:
1. niestety te młodziaki raczej sodówke prezentują. jest paru egzaminatorów o siwym włosie( jak i łysych :D ) o których krążą opowieści, że nie są złośliwi.jak obleje to chociaż wiadomo za co.

2.Nie jest ok. Raczej odniosłem to do siebie, bo staram sie abym nie wstydził sie za kursanta, którego wysyłam na egzamin- ale jak mi egzaminator wali teksty, ze nie widział nigdy parkowania z najazdem, to wybacz.
Co do tzw " instruktorów" to masz 100% racji-otworzyłbym osobny watek i tez miałbym co pisac, nawet dwa razy więcej. :D
Ale...
Jak sie Tobie chce, to bys taki otworzył, mi nie wypada... :D

3. Widzę jak jeżdżą ci młodzieńcy. Wiem , bo sam tak jezdziłem :mrgreen:

4.Kontrola OSk- jak najbardziej.Ale nie taka ,ze pan policjant mnie zatrzymuje i sprawdza apteczke "L" w dowodzie po x razy.
Bardzo chetnie zaproszę na jazdy np egzaminatora aby zobaczył moje szkolenie. Akurat w tym temacie( a co !!!) nie mam sie czego wstydzic.
Bo kontrola która przyjdzie i popatrzy w papierki to pomyłka.

5. A ilu kursantów chce instruktora na egzaminie ? a nawet gdyby to nic innego bym nie robil tylko czekał godzine na przeprowadzenie egzaminu.Nie stac mnie na to.
Płytka wydaje mi sie roządnym pomysłem.
Wiadomo , mozna po kilka razy obejrzeć sporną sytuację- oczywiste też jest , że egzaminator w niektórych sytuacjach musi podjąc decyzję natychmiast i ma prawo się pomylic jak sędzia piłkarski- ale jest też multum sytuacji gdzie pospiech nie jest potrzebny.

6. Tu masz rację, egzamin na instruktora powinien byc prowadzony takze w ruchu drogowym.
Ewentualnie jakaś weryfikacja np po roku.

7. I powinieneś walic takie przykłady. To jest pomyłka ,ze tacy ludzie uczą.
bo moim zdaniem trudniej jest nauczyć niz przeegzaminować- a raczej są to dwie rózne sprawy.
A instruktor nie znający zasad egzaminowania... :spoko:

Liczę na dalszą owocną dyskusje.
Najlepszego !
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Warszawa-budzące wątpliwości polecenia egzaminatorów.

Postprzez mshtal » niedziela 05 czerwca 2011, 23:06

To pociągnę temat dalej;

ad1.
sądzę, że nie wiek tu ma znaczenie tylko podejście do zawodu, a wiek jedynie może wzbudzić w kandydatach zaufanie, przekonanie społeczeństwa im starszy tym mniej biurokratyczny, może faktycznie coś w tym jest, ale może też im starszy tym mniej wie o zasadach... nie mnie to oceniać!

ad2.
właśnie o to chodzi, że mnie tez nie specjalnie wypada ale rzecz w tym żeby nie zrzucać winy na siebie wzajemnie...

ad3.
młodość rządzi się swoimi prawidłami, to się tyczy do każdego kierowcy, wszystko co robi za kierownicą bierze na własne barki i nie ważne czy prowadzi prywatnie egzaminator czy instruktor, jednak faktycznie nie wyobrażam sobie żeby po przerwanym egzaminie wracając nie stosować się do przepisów

ad4.
to właśnie miałem na myśli - taka kontrola to "śmiech na sali" a uważam, że dla czystości sprawy faktycznie kontrola merytoryczna od czasu do czasu by była produktywna i owocna

ad5.
w samochodzie masz często sekundy na decyzję a Ty później chcesz rozważać przez tydzień typu zdążyłby przejechać czy by nie zdążył... w takiej sytuacji liczy się subiektywna ocena i odczucie panujące w samochodzie przez egzaminatora; wyobraź sobie że jedziesz z osobą przez 15 minut i osoba z dynamika nie ma nic wspólnego i dochodzi do sytuacji "dwuznacznej", nie masz podstawy żeby uwierzyć że ta osoba po raz pierwszy 'da rade' dynamicznym startem!?
chociaż przyznam, że zdarzało mi się po użyciu hamulca przeanalizować, przeprosić i pozwolić kontynuować jazdę, jednak zawsze po egzaminie (bez względu na wynik) omawiałem tą sytuację...

ad6.
tutaj nic dodać

ad7.
nie widzę potrzeby przytaczać takie sytuację bo nie o to w ty chodzi, tym bardziej na tym forum, wierzę że jednak znacząca większość należy do tej właściwej grupy!

oczywiście z wielką uwagą będę śledził ten temat i wyrażę swoje zdanie gdy zajdzie taka potrzeba;

pozdrawiam
mshtal
 
Posty: 312
Dołączył(a): poniedziałek 21 lipca 2008, 19:39
Lokalizacja: mazowsze

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 40 gości