Minor napisał(a):Twój problem w tym, że dorobiłeś do mojej wypowiedzi swoją ideologie... że ja mam coś za złe egzaminatorowi.
No nie Ty, ale generalnie jest jakieś takie dziwne nastawienie, że wszystko trzeba wiedzieć przed egzaminem, a jak wystąpi jakaś niespodziewana sytuacja to wtedy nagle panika jak diabli, mimo tego że jest czas i możliwość po prostu się zapytać. Skąd w ogóle pomysł z pasami egzaminatora, dlaczego codziennie zdają setki osób i nie mają z tym problemu? Może dlatego że to nie ich sprawa właściwie?
Ja na swoim egzaminie na B na mieście już ładnych parę lat temu miałem sytuację kolizyjną (wymuszenie) nie ze swojej winy - ale wybór był prosty - albo pojadę przepisowo i walnę w gościa, albo odbiję kierownicą, przejadę linię ciągłą i złamię przepisy, ale do zderzenia nie dojdzie... Nie rozbiłem się, zdałem, mimo tego czego wymagał ten manewr. A jak czytam niektóre posty/pytania to odnoszę wrażenie że ludzie by pewnie nawet nie hamowali, bo
a) nie wiedzą czy przy przejechaniu linii ciągłej nie obleją
b) nie wiedzą czy by nie oblali za hamowanie awaryjne
To jest aż paranoja... Przed ruszeniem sprawdzajcie czy egzaminator domknął drzwi, bo za to też możecie oblać
