przez scorpio44 » poniedziałek 22 września 2003, 16:40
Witam serdecznie. Przepraszam, że tak późno, ale odkąd wróciłem na forum, nie miałem jakoś czasu poczytać postów z tego działu, niemniej jednak koledzy poinformowali mnie, że macie tu jakiś problem, to jestem. :D
Marku drogi... Zgadzam się z Tobą, że w testach jest wiele błędów. Powiem więcej: jest tam wiele sytuacji, których w kodeksie w ogóle nie ma. Jednakowoż w tym pytaniu błędu nie ma i spróbuję Ci to jakoś wytłumaczyć.
Zgadza się, że nasze superdrogi są źle oznakowane. Przed każdym skrzyżowaniem na jednej drodze powinien znać D-1, na drugiej A-7 i nie byłoby wątpliwości. Niestety nie jest tak praktycznie na żadnym skrzyżowaniu i zawsze zmuszeni jesteśmy wypatrywać znaku A-7, względnie STOP-u, na drodze dochodzącej z prawej (jeżeli go nie ma, musimy przepuścić nadjeżdżających tą drogą).
Przejdźmy jednak do tych nieszczęsnych stref zamieszkania... Jeżeli chodzi o sytuację, o której cały czas mówisz, to faktycznie jest jeden jedyny szkopuł... Tkwi on w tym, że ustawa nie mówi nic o odległości, w jakiej ma być ustawiony znak informacyjny od miejsca, o którym informuje. Ale nie czepiajmy się szczegółów. Mówisz, że ustawa powinna nie pozostawiać wątpliwości. Zgadzam się. Ale niestety zostawia! Dlatego wszystko trzeba brać na logikę. Znak A-7 na obszarze zabudowanym może stać do 25 m od skrzyżowania (przeważnie i tak stoi przed samym skrzyżowaniem) i niestety jadąc naszymi źle oznakowanymi drogami trzeba wytężyć wzrok i wypatrywać znaku na drodze poprzecznej na aż takiej odległości. Niestety! Inna sprawa, że i "ustąp" i "stop" WŁAŚNIE DLATEGO mają inne kształty niż pozostałe znaki.
Jest wyraźnie powiedziane, że wyjeżdżający ze strefy zamieszkania jest włączającym się do ruchu (nie będę szukał jak idiota, która to ustawa i który paragraf, bo co to ma do rzeczy - w każdym razie jest), a więc na najbliższym skrzyżowaniu musi ustąpić całej reszcie. Wydaje mi się, że nie zdarza się tak, żeby strefa zamieszkania zaczynała się w połowie jakiejś ulicy. Raczej zawsze zaczyna się od razu kiedy skręcimy w tę uliczkę. Wtedy stoi znak D-40 i to załatwia nam sprawę! Skoro dla tego kierunku ruchu się zaczyna, logiczne jest, że dla przeciwnego się kończy. To Ci powinno wystarczyć, choćby z tego powodu że czasami też nie masz kawa na ławę wypisane, że ta droga po prawej do droga gruntowa albo że jest to wjazd na stację benzynową (której przy samym wjeździe jeszcze nie widać, bo jest za drzewami). Reasumując: naprawdę nieliczne przepisy z naszego kodeksu są jednoznaczne i nie zostawiają wątpliwości. Trudno! Nic z tym nie zrobimy.
Gdybyś chciał, to zapraszam na GG: 1505920. Chętnie porozmawiam jeszcze na ten temat.
PS: Cytatu nie chce mi się wklejać, ale znak D-1 wcale nie musi być odwołany znakiem D-2 (szczerze mówiąc, znak D-2 widziałem chyba z 3 razy w życiu :D).
scorpio44@o2.pl