Idiotyczny sposób na zdanie prawa jazdy

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez cman » wtorek 19 czerwca 2007, 18:11

Qnia napisał(a):Co do wywlekania z samochodów innych to jescze ostatnio kupił sobie jakiś pręt metalowy, zaczynam się bać o tych którzy zajadą mu teraz drogę:/

Ja bym się raczej bał o niego, kosa zawsze trafia w końcu na kamień.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Poolii » czwartek 21 czerwca 2007, 09:15

No więc, piszę bo mam pewność. W momencie spowodowania wypadku przez egzaminowanego bądź kursanta, instruktor lub egzaminator zbierają punkty a, młodziki płacą mandaty. Proste i skuteczne. Wyjżdżając na miasto czy to na kursie czy na egzaminie, jesteśmy po zdanych testach więc znamy zasady ruchu drogowego i odpowiadamy za swoje wpadki finansowo.
Poolii
Poolii
 
Posty: 11
Dołączył(a): czwartek 21 czerwca 2007, 08:49
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez disco » czwartek 21 czerwca 2007, 09:51

kasa, kasa. . . to akurat nie jest najważniejsze.

Wyobraź sobie sytuacje, że koles na egzaminie (wie, że nie zdał) wpadnie na pomysł "lekkiego upomnienia WORD" poprzez małą stłuczke. No i jedzie prosto, egzaminator pełen relax, zerowe zagrożenie itp. Nagle skręca i ładuje się w tył zaparkowanego samochodu.

I teraz jest parę opcji:
1. blacha pogięta, nic wielkiego sie nie stało, straty finansowe
2. w aucie siedziała np babka oczekująca na kogoś (odpięte pasy) - przy nawet niezbyt mocnym klupnięciu babka traci przednie zęby i montuje nos w nawiewach.
3. (sytuacja bardzo pechowa) - oblany uderza w ostatnie zaparkowane auto, w tym samym czasie właściciel ogląda przetarcia na zderzaku z przodu (nie widać go zza auta). W trakcie uderzenia jego czaszka idealnie wkomponuje się w tablice rejestracyjną następnego samochodu, który będzie miał dodatkowo gratisowe malowanie zderzaka na czerwono.

Wiem, że to troche naciągane sytuacje, ale na pewno nie są niemożliwe ;)
Avatar użytkownika
disco
 
Posty: 193
Dołączył(a): piątek 20 października 2006, 14:50
Lokalizacja: Silesia

Postprzez disaster » czwartek 21 czerwca 2007, 11:18

Dlaczego niby egzaminowany miałby odpowiadać za szkody po kolizji?
W końcu egzamin jest po to, żeby zweryfikować czy dany typ potrafi jeździć czy nie.
Kolizja z winy auta egzaminacyjnego jest IMO weryfikacją podwójną.
Pokazuje, że egzaminowany jeździć nie umie, a dodatkowo, że egzaminator się do zawodu nie nadaje....
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Postprzez Poolii » czwartek 21 czerwca 2007, 11:21

[quote="disaster"]Dlaczego niby egzaminowany miałby odpowiadać za szkody po kolizji?
W końcu egzamin jest po to, żeby zweryfikować czy dany typ potrafi jeździć czy nie.
Kolizja z winy auta egzaminacyjnego jest IMO weryfikacją podwójną.
Pokazuje, że egzaminowany jeździć nie umie, a dodatkowo, że egzaminator się do zawodu nie nadaje....[/quote]


Nie mam pojęcia, takie są podobno przepisy. Może stąd egzaminatorzy są tak bezduszni..... dla mnie to bzdura.. ale nic na to nie poradzimy
Poolii
Poolii
 
Posty: 11
Dołączył(a): czwartek 21 czerwca 2007, 08:49
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez invx » czwartek 21 czerwca 2007, 22:55

mi egzaminator opowiadal (jak wracalismy do WORD, ja jako kierowca :P ), ze jakis tam jego kolega dostal mandat i iles pkt. karnyvh, bo gdzies przy parkowaniu <&%#$@> mu egzaminowany :) - egzaminowany podobno nic nie dostal.
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości