duktu napisał(a):W przyszłości będziesz parkował samochód na parkingu marketu gdzie z każdej strony będziesz miał miejsce tylko na lusterka - ale zaparkować trzeba ;).
Oczywiście, że będę (tylko ciekawe jak wtedy wyjdę z auta?). Ale na pewno przez jakiś czas po zdaniu egzaminu - jeszcze nie wiem jak długi - będę zbierał doświadczenia i doskonalił swoje umiejętności i na pewno nie będę próbował parkować w miejscach co do których nie będę pewien czy się w nie zmieszczę.
Niestety, odnoszę wrażenie, że na egzaminie wymaga się od początkujących kierowców - a właściwie kandydatów na tychże - umiejętności godnych driver'a z conajmniej kilkuletnim stażem
Piszesz, że miałeś ok 60cm łącznie po bokach samochodu - wydaje mi się, że jest to mało jak na egzamin. Mimo to, nie odmawiałbym wykonania manewru.
Było ciasno, mam pełną świadomośc tego, że mogłem w ostatniej fazie parkowania troszkę odbić w lewo - nie zrobiłem tego tylko i wyłącznie z powodu zaskoczenia przebiegiem egzaminu (niespodziewane hamowanie wykonane przez egzaminatora oraz wyraźny zakaz najazdu w wyznaczone miejsce szerokim łukiem) ale czy wtedy egzaminator by mi to uznał? Równie dobrze mógłby stwierdzić, że po obu stronach samochodu nie ma możliwości otwarcia drzwi - co chyba też jest poważnym błędem.
Przypuszczam, że był to z jego strony świadomy manewr wykonany w celu - przepraszam za wyrażenie - "udupienia " zdającego - czegokolwiek bym nie zrobił, efekt końcowy zawsze byłby zły. Oto moim zdaniem możliwy przebieg egzaminu:
1. Stanąłem za blisko prawej - wynik negatywny
2. Udało się pośrodku - nie można wyjść z samochodu - wynik negatywny
3. Odmowa wykonania polecenia z uzasadnieniem dlaczego go nie wykonam - znalezienie przez instruktora podobnego miejsca w dalszej części egzaminu - możliwości jak wyżej (czyli albo negatyw, albo ponowna odmowa i "do widzenia")
W wyniku tak przeprowadzonego egzaminu po powrocie do WORD podchodzę do okienka i proszę o wyznaczenie następnego terminu i uiszczam kolejną opłatę.
Moim zdaniem, pomimo oczywistych zmian - w porównaniu z latami ubiegłymi - w przebiegu egzaminów na PJ (kamery, mikrofony itp.) nadal mamy do czynienia z mocno nieobiektywną oceną umiejętności zdającego. Tzn. bardzo wiele zależy od egzaminatora, jego charakteru, nastroju danego dnia bądź przysłowiowej pogody. Czytam na tym forum opisy zdanych egzaminów, pomimo niedociągnięć ze strony zdającyh, do których sami - teraz już kierowcy - się przyznali. Niestety, niespecjalnie mam pomysł jak na tą sytuację (czyli arbitralną decyzję egzaminatora) wpłynąć - trzeba jednak po troszę liczyć na łut szczęścia.
P.S. Widzę, że miałeś i będziesz miał egzaminy w prawie tych samych terminach co ja. U mnie wyglądało to tak:
05.06 teoria +
11.07 praktyka -
20.08 praktyka ?
Czyżby też WORD na Powstańców?