RaideR napisał(a):Przyszli kierowcy powinni przechodzić profesjonalne testy psychologiczne bo tu widzę styl madmax i nasza koleżanka uważa że ma BMW 2,8l (rotfl) i jest panią drogi (przy takim silniku gazu wcale mozna nie uzywac przy ruszaniu to logiczne dlaczego ci corsa gaśnie) i jeśli nie zmienisz myślenia co do jeżdżenia (to nie zabawa w piaskownicy) to droga koleżanko szybko skończysz na drzewie bo z za zakrętu wyskoczy koleś z taką mentalnością jak ty, tylko on zdał egzamin bo nauczył sie troche jeździć i on sie z tego wybroni :)
A zacznij od tego żeby się uspokoić, nauczyć jeździć (a nie jechać) i zdać egzamin :lol:
Bo czy to możliwe nie zdać 3 razy z błędów egzaminatorów :?: My wszyscy w tym temacie wątpimy w to :D
Jeszcze na początku myślałam, że może koleżanka rzeczywiście miała trochę pecha, a to jej zgasł, a to za długo jechała lewym pasem, ale to co czytam mnie wręcz przeraża, najgorsze jest to, że pewnie zda ten egzamin w krótkim czasie i oby jak się będzie rozbijać swoją bmką (jeśli jej wczesniej nie wykończy) nie pociągnęła do szpitala innego przypadkowego uczestnika dróg.
Pauli670 - trochę pokory od życia, naprawdę Ci nie zaszkodzi. Nie mówimy tego po to, żeby Ci uniemilić zycie i się nad Tobą poznęcać, ale tylko i wyłącznie dla Twojego dobra i innych użytkowników dróg. Mówisz, że egzaminator patrzył na Ciebie w stylu:
te ich spojrzenie w stylu: " wybiłaś mi pół rodziny tłuczkiem do mięcha"
ale zważ, że rolą egzaminatora jest pilnowanie, żeby nie wypuszczać na drogę ludzi, którzy mogą swoją jazdą sprawiać zagrożenie na drodze. Zdajesz sobie z tego sprawę, jaka to odpowiedzialność? Po tych drogach, po których Ty będziesz jeździć - przechadzają się jego dzieci, rodzina, znajomi, sąsiedzi - dałabyś każdemu prawko tylko dlatego, że wydaje mu/ jej się, że potrafi jeździć mająć świadomość, że ta osoba może potem skrzywdzić na drodze kogoś z Twoich bliskich? Nie słyszysz o wypadkach w rodzaju: dziewczyna z 2 miesięcznym prawkiem potrąciła trzy piesze w Dąbrowie Górniczej, dziewczyna z 3 dniowym prawkiem zabiła kierowcę innego auta pod Częstochową? Nic Ci to nie daje do myślenia?
I wybacz, ale opowiadanie opowieści jak to Twój egzaminator był wredny. bo nie zdałaś podczas gdy inny przepuścił osobę, która wjechała pod prąd jest śmieszne. Myślisz, że jakikolwiek egzaminator przepuściłby kogoś, kto dopuścił się rażących błędów na egzaminie? A od czego są kamery, od czego wyrywkowe kontrole (przeglądanie) taśm z egzaminów? Zaręczam Ci, że żaden egzaminator nie zaryzykuje swojej pracy i ciepłej posadki tylko po to, żeby przepuścić na egzaminie kogoś, kto jest zagrożeniem dla Ciebie, dla mnie i dla innych uczestników ruchu drogowego.
Proponuje rzeczywiśce więcej spokoju, bo takie nerwy na drodze też Ci nigdy nie pomogą (zwłaszcza w operowaniu sprzęgłem;), nie ważne jest czy osoby na forum czy inni użytkownicy dróg stosują przepisy czy nie - Ty masz je stosować na egzaminie (i we włąsnym aucie też by się przydało), a dopóki tego nierobisz - nie dziw sie, że oblewasz. I proponuje kilka jazd z instruktorem jakimś - to, że Tobie się wydaje, że dobrze jeździsz nie oznacza, ze tak jest naprawdę, być moze nawet nie wiesz, jakie błędy popełniasz w swoim własnym samochodzie, a instruktor to pomoże wyeliminować.