przez Maćka » piątek 04 września 2009, 09:40
przez cman » piątek 04 września 2009, 09:47
przez Maćka » piątek 04 września 2009, 10:13
przez cman » piątek 04 września 2009, 10:29
przez inkaska » piątek 04 września 2009, 10:48
przez Bolesław III Krzywousty » piątek 04 września 2009, 13:31
cman napisał(a):Dlatego pytanie egzaminatora w tym momencie o to, czy można jechać, jest podobnie bezsensownym pytaniem, jak np. zapytanie czy można wjechać na zielonym świetle, jeżeli nie ma miejsca do kontynuowania jazdy (jeden z przykładów, w mojej "głupiej" odpowiedzi), a świadczy wyłącznie o nieznajomości przepisów.
przez cman » piątek 04 września 2009, 14:02
Bolesław III Krzywousty napisał(a):Wierutna bzdura. Porównanie pytania "mam zielone - mogę jechać" (mogę zacytować - nie ma najmniejszego problemu, twoje słowa "na bank") z "puszcza mnie - mogę jechać" jest skrajnie niesprawiedliwe, a wręcz złośliwe.
Bolesław III Krzywousty napisał(a):Ty mówisz o przepisach, a ja o rzeczywistości. Powiedz mi: po co mam samemu się dla nich podkładać (komu? potencjalnym, nieuczciwym egzaminatorom)?
Bolesław III Krzywousty napisał(a):Co do tematu: ja, osobiście, z natury jestem gadułą, a ta cisza w samochodzie momentami mnie dobija. I co jest złego w komentowaniu, zadaniu kilku pytań (podkreślę to "wołami", bo znowu ktoś "wyskoczy" z zielonym światłem jako kontrargumentem) W SYTUACJACH NIEJEDNOZNACZNYCH?
przez Bolesław III Krzywousty » piątek 04 września 2009, 14:35
cman napisał(a):Bo?
cman napisał(a):Ależ nie, należy się zgadzać z każdą ich nieprawidłową decyzją, dzięki temu z całą pewnością będzie ich coraz mniej...
przez Maximilianus » piątek 04 września 2009, 15:08
przez Bolesław III Krzywousty » piątek 04 września 2009, 15:16
przez qwerty0 » piątek 04 września 2009, 15:17
Maximilianus napisał(a):Czy przed formalnym rozpoczęciem egzaminu jest czas do sprawdzenia jak zachowuje się samochód? Tzn. np. jak wysoko ustawione jest sprzęgło, ile trzeba dodawać gazu przy ruszaniu itp. Każdy samochód jest inny.
przez silossi » piątek 04 września 2009, 15:53
Bolesław III Krzywousty napisał(a):(...)Prawda jest taka, że nawet doświadczonemu "szoferowi" może początkowo gasnąć auto, jeśli wsiądzie do nieswojego wozu, do którego nijak nie jest przyzwyczajony(...)
przez Bolesław III Krzywousty » piątek 04 września 2009, 16:01
silossi napisał(a):To akurat jest bzdura. Jeżeli ktoś jest doświadczony, to słucha silnika. A to akurat wystarczy. I powinno wystarczyć osobie egzaminowanej.
silossi
przez Maćka » piątek 04 września 2009, 16:08
silossi napisał(a):Bolesław III Krzywousty napisał(a):(...)Prawda jest taka, że nawet doświadczonemu "szoferowi" może początkowo gasnąć auto, jeśli wsiądzie do nieswojego wozu, do którego nijak nie jest przyzwyczajony(...)
To akurat jest bzdura. Jeżeli ktoś jest doświadczony, to słucha silnika. A to akurat wystarczy. I powinno wystarczyć osobie egzaminowanej.
silossi
przez Grzegorz199991 » piątek 04 września 2009, 16:19
I co, doświadczenie nam daje te 30 godzin jazdy hehehe Doświadczony kierowca dla mnie to ten który prawko posiada parę lat, ja miałam duże problemy ze sprzęgłem jak przesiadłam się z yariski (niespełna rocznej) na grata w WORDzie czy potem do mojego fiata uno :wink: