Nie zdalam dzsiaj 5 raz brakuje mi sil ...

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez cman » piątek 21 maja 2010, 18:48

grzana napisał(a):Dokladnie!dostosowac do swoich umiejetnosci!!dziekuje za potwierdzenie kokoko1x... Logiczne jest ze nie nauczysz sie w 30h kursu jezdzic tak jak kierowca majacy praFko od np 3 lat czy wiecej :!: :!:

To trzeba mieć prawko 3 lata czy więcej, żeby opanować samochód przy zawrotnej prędkości 30 km/h?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez lith » piątek 21 maja 2010, 19:19

grzana napisał(a):ja tak zrobilam jak nie zdalam 3 raz na łuku.. i troche mi to pomoglo bo po tych 2h z innym wyjechalam na miasto..ja tam twierdze ze do 6 razy sztuka:D a ci ktorzy zdaja za pierwszym razem to poprostu maja albo szczescie albo dosyc ludzkiego egzaminatora..np moj kumpel zdal za 1 razem a na egzaminie na zawracaniu na 3 i parkowaniu nie uzyl kierunkowskazow..wiec moim zdaniem zdany egzamin zalezy w duzej mierze od egzaminatora-no chyba ze ktos naprawde nie umie jezdzic


Oblanie łuku łapie się już w 'na prawdę nie umie jeżdzić'? Bo na co jak na co , ale na to egzaminator to raczej ma niewielki wpływ :>

Co do ludzkich egzaminatorów to nie dostrzegasz różnicy między np. nie włączeniem kierunku gdzieś na pustej drodze na zadupiu przy kręceniu na 3, a np. wymuszeniem pierwszeństwa i władowaniu się komuś pod maskę, czy niezauważeniem pieszego?
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez loser » piątek 21 maja 2010, 21:35

nikola1986 napisał(a):Może byłoby inaczej gdyby nie ta presja ... w domu ... (...)

W domu ( KUPILISMY SAMOCHOD A TY CO ... !!! )
Nawet prosto po egzamnie nie wrocilam do domu bo balam sie jadki jaka mnie czeka .
Wiem ze moze moi rodzice tak naprawde zle nie mysla ale uwazam ze zle postepuja wobec mnie . (...)

.rano przed egzaminem wymiotowalam . Kiedy wrocilam do domu powedzialam ze nie zdalam mama na to " TO juz nie jest smieszne tyle pienedzy tyle godzin , przeciez umiesz jezdzic jak taak mozna nie potrasfisz sie skupic "
Rodzice zawsze byli wymagajac.y.. mam starsza siostre ale ona nie ma prawa jazdy nawet ne probowala pojsc na kurs..


Proszę przeczytać książkę "Toksyczni rodzice" autorstwa Susan Forward, Craiga Bucka
Koniecznie!



nikola1986 napisał(a):Moze to tez nie jest fajne ze ja z tym instruktorem to moj kolega i naprawde on duzo gada ze mna podczas tycch jazd. Czesto bylo tak .. ze jezdzilismy gdzies.... zeby on zalatwil sobie jakies spray mowil ze dobrze jezdze ... dopiero przed egzaminem zaczal wytykac moje bledy... w pewnym momencie mialam wrazenie ze ... naciaga mnie na kase.. ( moze nawet cly czas tak mysle ) ani razu od momentu zdawania egzaminow [praktycznych nie pochwalil mnie .. Mam duzo teraz stresow przeprowadzka koniec studiow ... prawko te jazdy w domu ciezko mi naprawde . mam wrazene ze moj organizm jak klocki lego sypie sie . bardzo mi brakuje ze strony tego instruktora by jakos mnie pozytywnie nastawil przed egzaminem ... zawsze mowie moze teraz sie uda na co on "Nie wiem ... zobaczymy z powazna mina " przykro mi bo troch tak czuje sie wykorzystana pod tym wzgledem bo zawsze jezdzilismy .. podczas jazd CZESTO zalatwiac jego sprawy moze to po 15 minut ale jakbym zliczyla te wszystkie minuty to wyszloby ... z poltorej godziny brakuje mi w nim takiej nauczycielskiej pewnej dloni i takiego powaznego stosunku do mnie jak do ... kursantki a nie k olezanki ...



Ten woziwoda to kompletne nieporozumienie i jako rzekomy szkoleniowiec i jako rzekomy kolega.
Niestety tak czasami bywa, że koledzy nie są kolegami, tylko osobami, które wykorzystują czyjeś zaufanie żeby wyciągać kasę.

Jeśli znowu oblejesz, sugeruję zrobić sobie przerwę parę tygodni.
Przeczytaj książkę, porozmawiaj z rodzicami (co i jak , znajdziesz w książce)
Zmienić instruktora.
I dopiero przystąpić do egzaminu.
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Postprzez barbra » piątek 21 maja 2010, 21:55

Popieram w pełni ,to co napisał Loser.
Zmiana instruktora konieczna (pomijając te negatywy,które napisałaś obiektywnie),ale nowy instruktor w obiektywnej i szczerej ocene da "nowe spojrzenie" i może pozwoli też,wyzbyć się tych uprzedzeń,które zakłóca koleżeńska relacja z dotychczasowym instruktorem.
Dodatkowa blokada,że jesteś sponsorowana przez rodziców...tak naprawdę prawdziwą przyjemność bycia kierowcą poczułam wtedy,kiedy doczekałam się własnego autka... :D .
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Postprzez nikola1986 » sobota 22 maja 2010, 09:08

Tak też zrobilam chłopak zalatwil mi instruktora . Podobno bardzo dobry z doświadczeniem .
W poniedzialek mam egzamin . Mam do Was pytanie jeszcze jedno hmmm otoz w lutym-marcu zdawalam teorie kiedy trzeba powtorzyc wrazie po pol roku ? Czy jak to jest... Wczoraj mama porozmawiala ze mna i sama zapytala " Chcesz moze troche odpoczać .. od tego prawa jazdy"
Sama pomyslalam ze moze to nie dobry pomysl chociazby dlatego ze wyjde z wprawy... kazdy Wasz wpis traktuje bardzo powaznie ... i wyciagam wnioski dziekuje .
nikola1986
 
Posty: 6
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 13:38

Postprzez Borys68 » sobota 22 maja 2010, 09:25

Ahoj!
nikola1986 napisał(a):Mam do Was pytanie jeszcze jedno hmmm otoz w lutym-marcu zdawalam teorie kiedy trzeba powtorzyc wrazie po pol roku ? Czy jak to jest...

Tak, pół roku. Czyli masz teorię ważną do sierpnia, może września.
Po ew. 6-tym niezdanym egzaminie czeka cię kolejne 5 godzin przymusowego dokształcania.

nikola1986 napisał(a):Wczoraj mama porozmawiala ze mna i sama zapytala " Chcesz moze troche odpoczać .. od tego prawa jazdy"

Więc jednak rodzice to nie potwory :)

nikola1986 napisał(a):" Chcesz moze troche odpoczać .. od tego prawa jazdy" - Sama pomyslalam ze moze to nie dobry pomysl chociazby dlatego ze wyjde z wprawy...

Nie wiem. Moja sytuacja życiowo-motoryzacyjna-emocjonalna była bardzo odmienna od twojej.
Borys
PJ ("1.06"; "78") odebrane 4.V.2009
Borys68
 
Posty: 1057
Dołączył(a): czwartek 23 kwietnia 2009, 06:22
Lokalizacja: Warszawa-Bielany, Rzeczpospolita Polska

Postprzez grzana » sobota 22 maja 2010, 15:09

a wiec drogi Lith:ze zrobieniem luku nigdy nie mialam problemu..na placu manewrowym osk moge go zrobic z zamknietymi oczami..natomiast w wordzie jest inaczej:zjada cie stres itp.Moj instruktor sam byl w szoku ze nie zdalam na luku.. :!: a co do prafka od 3lat i jazdy 30km/h to jechalam 25 i mysle ze nie powinien sie doczepic :!: :!: i moim zdaniem nioe zrobienie luku nie swiadczy o tym ze ktos nie umie jezdzic :!: Pozdrawiam
Grzana
grzana
 
Posty: 34
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 20:35

Postprzez piotrekbdg » sobota 22 maja 2010, 15:17

Co do redukcji to tak bylam nauczona-z palca tego nie wyssalam


To już napisałaś, ale pytałem się o jakieś logiczne uzasadnienie robienia tego w ten sposób a nie inny.


To ja jeszcze ponowie pytanie.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez grzana » sobota 22 maja 2010, 15:27

no moim logicznym uzasadnieniem jest to ze jezdze tak jak mnie łaskawie nauczyl instruktor..i uczyl mnie dobrze bo redukcje robi sie przed skretem a nie po :!:
Grzana
grzana
 
Posty: 34
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 20:35

Postprzez piotrekbdg » sobota 22 maja 2010, 15:34

no moim logicznym uzasadnieniem jest to ze jezdze tak jak mnie łaskawie nauczyl instruktor..i uczyl mnie dobrze bo redukcje robi sie przed skretem a nie po


Czemu się tak robi? Bo tak!

Naprawdę logiczne uzasadnienie, nie ma co. Nie wyrabiasz z kręceniem kółkiem, ale tak jest dobrze bo tak jest...

Dotychczas miałem wrażenie że problemy ze zdaniem macie dziewczyny z powodu stresu i swego rodzaju "braku ogrania" na drodze. Ale im dalej w las idę za tymi wypowiedziami tym odnoszę co raz mocniejsze wrażenie że jazdy samochodem ktoś tu się uczy jak wiersza na polski w gimnazjum: na pałę, na blaszkę, bez odrobiny zrozumienia.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez lith » sobota 22 maja 2010, 18:36

@grzana
No nic, bo wyżej napisałaś, że to czy się zda za pierwszym razem zależy głównie od egzaminatora, chyba, że się rzeczywiście nie umie jeździć. Z tego wynika, że oblanie na łuku = rzeczywiście nie umie jeździć, bo akurat egzaminator ma na niego znikomy wpływ.

Ja sie z tym nie zgadzam. Można 'umieć' jeździć, ale na egzaminie zrobić w stresie jakiś głupi błąd i oblać... więc zdanie za pierwszym głównie zależy od siebie, a nie od egzaminatora. I samo umienie jeździć jeszcze o wyniku egzaminu nie przesądza, bo trzeba umieć pokazać, że się umie jeździć.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez grzana » poniedziałek 24 maja 2010, 10:22

wiem ze egzaminator nie ma wplywu na luk,ale ostatnio czytalam ze koles popelnil 9bledow i zdal..ja popelnilam jeden i odrazu nara..wiec chyba troche zalezy to od egzaminatora co nie?dobra mniejsze z tym kazdy ma swoje zdanie i swoje opinie..buziaki:*
Grzana
grzana
 
Posty: 34
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 20:35

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 24 maja 2010, 10:24

wiem ze egzaminator nie ma wplywu na luk,ale ostatnio czytalam ze koles popelnil 9bledow i zdal


Jak różne to czemu nie. Dwukrotne popełnie tego samego błędu z kategorii "niegroźne" to finisz.

A czemu się redukuje przed zakrętem? Nadal "bo tak!" ?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez grzana » poniedziałek 24 maja 2010, 13:22

nie bo tak tylko dlatego ze mnie tak nauczyl mily pan ze srebnej micry:) z reszta kazdy mi mowi:redukcja przed skretem a nie po!:):)bussska
Grzana
grzana
 
Posty: 34
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 20:35

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 24 maja 2010, 15:37

nie bo tak tylko dlatego ze mnie tak nauczyl mily pan ze srebnej micry:) z reszta kazdy mi mowi:redukcja przed skretem a nie po!:)bussska


A Ty bezmyślnie to powtarzasz jak mantrę...

Tak Cię uczyli...ale zawsze się uczy po coś. Zwolnij przed znakiem ustąp by mieć czas by się rozejrzeć, zredukuj bieg gdy wyprzedzasz, dodaje więcej gazu jak ruszasz pod górę. Każda nauka ma jakąś mądrość. A w tym przypadku nauczyli Cię tak jeździć, zę potrzebujesz 5 minutowego wyprzedzenia na polecenie prawoskrętu jeśli uprzednio miałaś prędkość 70 km/h.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 20 gości