WORD Warszawa-Odlewnicza, 17.01.2007, 9:00
Po przybyciu do WORD'a i wspólnym spędzie na sali na egzamin wyszedłem na plac dopiero ok 10:45 jako jedna z ostatnich osób z mojej grupy.
Egzaminator jak się potem okazało był spoko ale i tak trochę stresu było.
Na początek jak zwykle sprawdzenie stanu technicznego i tu pierwsza miła niespodzianka, dobrze jeszcze nie otworzyłem maski a tu dwa pytanka o bagnet i płyn hamulcowy i ... proszę zamknąć maskę
Wsiadamy do samochodu - proszę włączyć pozycyjne, mijania, drogowe, przeciwmgielne, klakson - zero wyjścia z samochodu, oglądania czy się świecą, sprawdzania stopów czy tablicy rejestracyjnej, nie ukrywam, że byłem pozytywnie zaskoczony takim obrotem sprawy.
Następnie klasycznie łuk i górka no i na miasto.
Trochę się martwiłem bo Corsa, na której zdawałem miała sprzęgło działające w systemie dwójkowym, zero przejściowych stanów ;-)
TRASA:
Odlewnicza - Annopol - Rembielińska - Poborzyńska - Bolesławicka - parkowanie tyłem - Bolesławicka - zawracanie z użyciem podjazdu - Bolesławicka - Poborzyńska - Ogińskiego - Budowlana - Odrowąża - Rondo Żaba (zawracanie) - Odrowąża - zawracanie przy skrzyżowaniu z Staniewicką - Odrowąża - Rondo Żaba (w lewo) - Św. Wincentego - Budowlana - Chodecka - Kondratowicza - Rembielińska - Toruńska (zjazd przez osiedle przed wiaduktem na dół) - rondo Toruńska/Łabiszyńska (zawracanie) - Toruńska - Marywilska - Odlewnicza
A teraz trochę opisu bo tak sucho to nie wypada ;-)
Na początek po wyjechaniu na Annopolu przy Inowłockiej facet idzie, przechodzi przez torowisko i zbliża się do krawędzi jezdni więc się zatrzymuje a egzaminator - po co się pan zatrzymał, przecież pieszego nie było na przejściu i niepotrzebnie pan utrudnia ruch - chciałem coś powiedzieć żeby się usprawiedliwić ale on to tylko skwitował - nie będę z panem dyskutować proszę jechać - trochę mi się ciśnienie podniosło na ale jedziemy, dalej było ok aż do lewoskrętu na rondzie Żaba, podczas jednego manewru dwa razy zgasł mi silnik (te cholerne sprzęgło) no ale udało mi się nie zostać na torach tramwajowych więc nie było końca egzaminu i jedziemy dalej, ale i tak sobie pomyślałem, że mnie uwali, raz jeszcze w okolicach cmentarza się przyczepił, że niepotrzebnie ustąpiłem miejsca pieszym, bo oni dopiero się zbliżali do jezdni (ale człowiek tyle się naczytał na tym forum jak za coś takiego oblewają więc wolałem dmuchać na zimne). Po zjeździe z Rembielińskiej na osiedlówkę wzdłuż Toruńskiej sam się zgubił i mnie się pyta czy jest stąd wyjazd na główną.
Po dojechaniu do ośrodka i zaparkowaniu na placu, zmierzył mnie wzrokiem bazyliszka po czym wysączył, ZALICZĘ PANU - proszę za dwa tygodnie zgłosić się do WK
A teraz trochę historii:
listopad/grudzień 2000 - kurs B
grudzień 2000 - egzamin - negatyw na placu
luty 2001 - egzamin - negatyw na placu
grudzień 2006 - teoria 18/18
styczeń 2007 - jazdy doszkalające w PRO-MOTOR (wielkie dzięki dla p. Grzegorz a za miłą współpracę i wyrozumiałość)
styczeń 2007 - praktyka - wreszcie zdałem
I trochę prywaty na koniec:
Chciałbym w tym miejscu podziękować pewnej osobie za to że zdopingowała mnie do tego wysiłku aby po tylu latach przerwy jednak zdać ten egzamin - ma u mnie za to dozgonną wdzięczność
Pozdrawiam