Łuk- ogromny problem....

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Hania » czwartek 31 lipca 2008, 08:00

Ależ ja doskonale rozumiem stres i wszelkie obawy zwłaszcza na egzaminie i doskonale pamiętam jak było w moim przypadku. Również byłam pod wpływem stresu i oblałam pierwszy egzamin. Rozumiem również, że może się zdarzyć że zgaśnie auto. No ale nie przesadzajmy - ruszenie z miejsca i wykonanie zadań na placu to najprostsza część egzaminu. Łuk jest trudny i górka też, ale nie ma wyjścia - to trzeba wyćwiczyć i już. Jazda w mieście jest trudniejsza. Oczywiście jeśli coś nie wyszło na placu i egzaminator powie, że egzamin oblany to i tak uważam, że koniecznie trzeba jechać do miasta. Chociażby po to, żeby oswoić się z tą częscią egzaminu z egzaminatorem u boku. Następnym razem będzie łatwiej.
Hania
 
Posty: 44
Dołączył(a): niedziela 16 marca 2008, 10:03

Postprzez ButterflyEffect » czwartek 31 lipca 2008, 08:40

Oczywiście jeśli coś nie wyszło na placu i egzaminator powie, że egzamin oblany to i tak uważam, że koniecznie trzeba jechać do miasta. Chociażby po to, żeby oswoić się z tą częscią egzaminu
I przede wszystkim, żeby dobrze wykorzystać najdroższą godzinę jazdy w naszej karierze :P
A tak poważnie: trzeba wykorzystać choćby po to, żeby wiedzieć, czy by się zdało, czy trzeba nadal nad czymś jeszcze szczególnie popracować.

Dla mnie osobiście łuk sam w sobie nie jest i od początku nie był trudny. Górka również.
...pensa prima di sparare, pensa prima di dire, di giudicare...
_________________________
Kobieta za kierownicą Kropki ;)
ButterflyEffect
 
Posty: 510
Dołączył(a): czwartek 20 marca 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Driver'ka » czwartek 31 lipca 2008, 11:31

ButterflyEffect napisał(a):
Dla mnie osobiście łuk sam w sobie nie jest i od początku nie był trudny. Górka również.

Dla mnie o dziwo też. Wszyscy tak na około gadali, że "o Boże jaki ten łuk straszny, to w ogóle jest najgorszy manewr na egzaminie, że placyk taki straszny, wszyscy go oblewają!" :D A mi się spodobało bardzo robienie łuku już od pierwszego razu, kiedy próbowałam go zrobić. Lubię łuk :mrgreen:
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez Karbar » czwartek 31 lipca 2008, 14:05

Miałem tak samo z chęcią bym jeszcze gościnnie zajrzał do Wordu popykać łuczek :wink2:
Karbar
 
Posty: 115
Dołączył(a): środa 14 maja 2008, 22:10
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez sudari » czwartek 31 lipca 2008, 16:19

No łuk nie jest taki straszny, jak się go robi 10 razy pod rząd dobrze :D
Ale ludzie na egzaminie dostają chyba jakiejś gorączki. Dziś byłam z instruktorem pod WORDem w Warszawie i oglądaliśmy sobie chwilę egzamin na placu. Jedna dziewczyna: jechała do przodu niebezpiecznie blisko lewej linii, cofając dotknęła słupka i chyba nieświadoma chciała dalej jechać przewracając go zupełnie. Potem się oczywiście rozpłakała :wink:
Druga dziewczyna stanęła w kopercie dużo za daleko od krawędzi, dojechała jeszcze trochę (po zatrzymaniu) - egzaminator dał jej drugą szansę. A ona za drugim razem stanęła na łuku i po chwili namysłu ruszyła sobie dalej. Oczywiście nie zdała. Ja rozumiem - spieprzyć pierwszą szansę, ale drugą też??

I zauważyłam dziś, że te dwie dziewczyny wjeżdżały do tej pierwszej koperty bokiem (nie wiem - leniwi egzaminatorzy? nie chciało im się wychodzić i podnieść pachołka? :lol: bo szczerze mówiąc, pierwszy raz to widziałam)
Kierowca od 5 marca 2009 r. :D
Avatar użytkownika
sudari
 
Posty: 70
Dołączył(a): niedziela 13 lipca 2008, 18:23
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ButterflyEffect » czwartek 31 lipca 2008, 16:37

ziś byłam z instruktorem pod WORDem w Warszawie i oglądaliśmy sobie chwilę egzamin na placu.
Jak dobrze, że w Krakowie nie ma możliwości obserwowania placu ;)
...pensa prima di sparare, pensa prima di dire, di giudicare...
_________________________
Kobieta za kierownicą Kropki ;)
ButterflyEffect
 
Posty: 510
Dołączył(a): czwartek 20 marca 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez sudari » czwartek 31 lipca 2008, 17:44

W Warszawie na Radarowej już byłam 2 razy i tam jest przy wyjeździe taki większy plac - same e"L"ki tam stoją :D Dla nas to fajnie, możemy zobaczyć egzamin, możemy przyjrzeć się jak wygląda łuk (na Radarowej jest troszkę z górki). Gorzej będzie, jak sama będę zdawać. Tłum gapiów na pewno nie rozprasza :twisted:
Kierowca od 5 marca 2009 r. :D
Avatar użytkownika
sudari
 
Posty: 70
Dołączył(a): niedziela 13 lipca 2008, 18:23
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Hania » czwartek 31 lipca 2008, 19:54

To, że bałam się łuku nie znaczy że mi nie wychodził. Wychodził i to dobrze, górka też, ale czytając opinie na tym forum dodatkowo się nakręcałam. Na egzaminie te wszystkie czynności wstępne tzn. pod maską, światła i łuk potraktowałam jak wstęp do dalszej części egzaminu. Wiadomo na początku stres ogromny - adrenalina w nadmiarze nie pomaga. Na placu liczy się tylko precyzja można wszystkie czynności wykonać w swoim tempie tzn. w skupieniu i powoli. Na łuku tak właśnie trzeba. Dobrze wykonany manewr trochę uspokaja i jest łatwiej wykonać następny.
Hania
 
Posty: 44
Dołączył(a): niedziela 16 marca 2008, 10:03

Postprzez barbara_bush » piątek 01 sierpnia 2008, 17:55

ButterflyEffect napisał(a):
Oczywiście jeśli coś nie wyszło na placu i egzaminator powie, że egzamin oblany to i tak uważam, że koniecznie trzeba jechać do miasta. Chociażby po to, żeby oswoić się z tą częscią egzaminu
I przede wszystkim, żeby dobrze wykorzystać najdroższą godzinę jazdy w naszej karierze :P


też tak uważam :D ale podobno nie w każdym przypadku oblania placu można później wyjechać na miasto

ktoś może wie kiedy po niezdanym placu można wyjechać na miasto a kiedy nie?
jeśli znów uwalę się na placu (puk puk odpukać w niemalowane ;p ) to i tak z chęcią pojechałabym na miasto, żeby se za te 112 zł chociaż trochę pojeździć...
barbara_bush
 
Posty: 39
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 00:32

Postprzez ButterflyEffect » piątek 01 sierpnia 2008, 19:08

Wiem, że jak stukniesz w pachołek to nie możesz jechać na miasto.
Nie wiem, jak jest z najechaniem na linię.
...pensa prima di sparare, pensa prima di dire, di giudicare...
_________________________
Kobieta za kierownicą Kropki ;)
ButterflyEffect
 
Posty: 510
Dołączył(a): czwartek 20 marca 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez karolciac » sobota 02 sierpnia 2008, 23:48

Syndrom Trzęsącej Się Nogi Na Sprzęgle chyba też jest znany egzaminowanym ;)
Ja osobiście myślałam, że to przereklamowana sprawa, a sama się przekonałam, że faktycznie jest coś takiego. I też miałam obawy, że mi zgaśnie przez to :P


To jest coś okropnego. Skończyłam placyk, egzaminator wsiada do samochodu. Niby sie uspokoiłam, bo trochę się górki bałam, a tu zaczyna mi noga drgać. I pierwsza myśl: Zaraz mi zgaśnie. Ale wyjechałam na miasto i jakoś na szczęście przeszło. 8)
10.07.08r. - teoria (+)
24.07.08r. - placyk i miasto (+)
14.08.08r. - prawko odebrane!!! :D
karolciac
 
Posty: 20
Dołączył(a): sobota 26 lipca 2008, 23:24

Postprzez ewuś » niedziela 03 sierpnia 2008, 14:17

ja oblałam na łuku 2 razy, pierwszy raz to nawet nie wiedziałam co robię-takie to umiejętności posiadałam, drugim razem byłam tak zrezygnowana,że założyłam sobie wczesniej,że obleję :( zbuntowałam sie i juz nie chciałam wcale jeździć, po trzech tygodniach przeszło, doszkalała mnie kobitka-Hania super ekstra instruktor, odblokowała mnie psychicznie no i za trzecim razem poszłam jak burza, wszystko bezbłednie, tylko powiedział egzaminator, że troche za szybko.... :) Tak więc zdaje sie jak sie umie jeździć, no i nastawienie także jest bardzo ważne,nie wolno rezygnować :!: :!: :!: :!:
ewa
ewuś
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 02 sierpnia 2008, 22:12

Postprzez karolciac » poniedziałek 04 sierpnia 2008, 00:32

ewuś napisał(a):Tak więc zdaje sie jak sie umie jeździć, no i nastawienie także jest bardzo ważne,nie wolno rezygnować :!: :!: :!: :!:


W podobny sposób instruktor mnie nastrajał do egzaminu. Oprucz pozytywnych, mówił tez negatywne opcje praktyki. Że jak sie nie zda, to nie ma co się zamartwiać, nie płaczemy, tylko idziemy do kasy, płacimy za następny egzamin i spokojnie czekamy. A i jeżeli nie uda się na placu, to nie rezygnujemy z miasta.

Na szczęście ja tej jego rady nie musiałam wykorzystywać. 8)
10.07.08r. - teoria (+)
24.07.08r. - placyk i miasto (+)
14.08.08r. - prawko odebrane!!! :D
karolciac
 
Posty: 20
Dołączył(a): sobota 26 lipca 2008, 23:24

Postprzez Burst » czwartek 07 sierpnia 2008, 11:33

Cześć,

Jutro mam egzamin, ale wciąż nie jestem pewny niektórych elementów dotyczących łuku. Załączam obrazek i mam pytania :

1) Czy jest jakaś określona odległość mięszy samochodem a tylnym słupkiem i między samochodem a tą linią zatrzymania w kopercie ?
Czy po prostu trzeba samochodem zatrzymać się w obrębie wyznaczonym przez tylny pachołek i linie zatrzymania ?

2) Te numery oznaczają kolejne pachołki na łuku. Mam pytanie, czy narysowałem prawidłową ilość pachołków ? Pytam się, bo mam metodę pokonywania łuku tj. obrót kierownicy o 180 stopni na pachołku numer 2 i kolejny obrót o 180 stopni na pachołku numer 3. Metoda ta zawsze się sprawdzała, ani razu mnie nie zawiodła, więc chciałbym być pewien czy te łuki w WORDZIE są tak samo skonstruowane jak łuku na placu szkoleniowym mojego OSK. ( oczywiście na moim rysunku pomijam inne pachołku, chodzi mi o te kluczowe, czyli na zakręcie ).

Link do obrazka :

http://rs326gc.rapidshare.com/files/135 ... 7/Elka.JPG
Burst
 
Posty: 9
Dołączył(a): czwartek 01 maja 2008, 20:07

Postprzez Driver'ka » czwartek 07 sierpnia 2008, 11:55

2)Masz o 2 pachołki za mało, ale to po zewnętrznej stronie łuku. Po wewnętrznej jest ok.

1)Koperta ma określone wymiary, ale Ty musisz zatrzymać się tak, byś mieścił się w kopercie, nie oparł się o tylny słupek i nie wystawał przodem poza linię koperty.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości