Łuk- ogromny problem....

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez gemmula » środa 19 listopada 2008, 17:02

no nie każdy czuje samochód podczas pierwszych godzin jezdzenia - stad to uczenie na sposob - zeby nie tracic czasu na łuku czekając aż kursant poczuje auto. bo nie wierze ze wszyscy wsiadając do samochodu na łuk robią go perfekcyjnie. kazdy powinien miec swoj sposob, ktory sam sobie wypracuje. ale na to nie ma czasu podczas 30 godzin praktyki. tak mi sie wydaje
Obrazek
Avatar użytkownika
gemmula
 
Posty: 17
Dołączył(a): poniedziałek 17 listopada 2008, 13:47
Lokalizacja: szczecin

Postprzez kgb » czwartek 20 listopada 2008, 18:07

Propnuję ćwiczyc i ćwiczyć ale nie na obrotach tylko ustalić w lusteku prawym miejsce w którym widać górną częćś pachołka i tak kręcic kierownicą aby kolejne pachołki pojawiały się w tym miejcu ja tak jechałam i tak się uczyłam i zdałam egzamin a złukie nigdu nie miałam problemów Powodzenia :)
kgb
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 20 listopada 2008, 17:35

Postprzez piterp » czwartek 20 listopada 2008, 20:20

chopers napisał(a):właściwie bawią mnie te sposoby OSK : 2 słupek , jeden obrót czy inne połowiczne , pełne obroty kierownicą. Kierowca powinien czuć auto, orientować się w wymiarach i łuk zrobić każdym innym samochodem. Szkoły jazdy praktykują tą metodę by tylko nauczyć kursanta łuku - idą na łatwiznę (żeby tylko zdać) , a nie ma on pojęcia o innych rzeczach. Nie pochwalam takiej nauki, bo później skutkuje to w już samodzielnym kierowaniu pojazdem kat.B, a wiemy jak te pojazdy mogą się różnić. Każdy powinien indywidualnie do tego podejść. No chyba że tylko chce zdać a nie nauczyć się jazdy samochodem.


Po to sie chyba idzie na egzamin, aby go zdac. Mi wszyscy mówią, że uczyć to ja sie naucze jezdzic jak zdam prawo jazdy. Łatwizna, nie łatwizna, ja wole zaliczyc i miec spokoj, a na nauke jeszcze bede miał duzo czasu.
piterp
 
Posty: 34
Dołączył(a): środa 24 września 2008, 15:00

Postprzez panna_marianna » sobota 22 listopada 2008, 21:49

Nie warto uczyć się na pamięć. Najlepiej łuk pokonać "na czuja". Moja metoda była taka (Micra), że w tym małym tylnym okienku musiałam widzieć ostatni słupek łuku (po stronie wewnętrznej) - dokładnie w tym samym miejscu. Co jakiś czas kontrolne zerkanie w lusterko i przez szybę. Kręcić zaczynałam dopiero po wyjechaniu mniej-więcej połowy samochodu z koperty. Po pokonaniu łuku prosta była banałem - wymyśliłam sobie, że ten środkowy pas na tylnym siedzeniu musi "pokrywać się" z środkowym pachołkiem tylnej koperty. I już! :-) Grunt to jechać baaaardzo wolno (po to, by dać sobie szansę na skorygowanie toru jazdy).
21.11.2008 r., WORD Bydgoszcz, ZDANE! :D
Avatar użytkownika
panna_marianna
 
Posty: 20
Dołączył(a): sobota 28 czerwca 2008, 00:29
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez kamix500 » niedziela 23 listopada 2008, 09:26

nigdy niczego nie ucz sie na pamięć! to jest podstawa. co z tego ze łuk nauczysz sie na pamięc i zdasz, jak później zdarzy Ci sie taka sytuacja na mieście ze musisz cofnąć po łuku i albo zaliczysz samochód albo chodnik. po 1 trzeba wyczuć samochód po 2 umieć nim operować.
kamix500
 
Posty: 288
Dołączył(a): niedziela 23 listopada 2008, 08:47
Lokalizacja: Izdebnik k Krakowa

Postprzez agniesiaa90 » niedziela 23 listopada 2008, 19:12

mi dzis instruktor tlumaczył po raz kolejny raz plac i juz czaje... w Toyocie jest tak ze jak ma sie okno pasazera po prawej stronie z tyłu jest ono podzielone na dwie cześci i ostatni pacholek na łuku ma byc w tej mniejszej szybce... jak wyjezdzasz z koperty i go nie widzisz i to cały czas jedziesz prosto(tylko bardzo powoli) jak juz sie pojawi to powoli krecisz kierownica zeby nie stracic go z tego okienka jak widac ze ten ostatni pacholek zrówna sie z pachołkami tymi na koncu koperty dokrecamy max w prawo patrzymy w tylna szybe i jak ten srodkowy pachołek na koncu znadzie sie miedzy lewym a środkowym zagłówkiem prostujemy keirownice i jedziemy do konca
Ostatnio zmieniony poniedziałek 09 marca 2009, 22:01 przez agniesiaa90, łącznie zmieniany 1 raz
agniesiaa90
 
Posty: 232
Dołączył(a): piątek 07 listopada 2008, 23:22
Lokalizacja: Kraśnik-Lublin- Okolica

Postprzez kev » niedziela 23 listopada 2008, 19:23

agniesiaa90 napisał(a):mi dzis instruktor tlumaczył po raz kolejny raz plac i juz czaje... w Toyocie jest tak ze jak ma sie okno pasazera po prawej stronie z tyłu jest ono podzielone na dwie cześci i ostatni pacholek na łuku ma byc w tej mniejszej szybce... jak wyjezdzasz z koperty i go nie widzisz i to cały czas jedziesz prosto(tylko bardzo powoli) jak juz sie pojawi to powoli krecisz kierownica zeby nie stracic go z tego okienka jak widac ze ten ostatni pacholek zrówna sie z pachołkami tymi na koncu koperty dokrecamy max w prawo patrzymy w tylna szybe i jak ten srodkowy pachołek na koncu znadzie sie miedzy lewym a środkowym zagłówkiem prostujemy keirownice i jedziemy do konca


Jeżeli masz jeszcze trochę jazd przed egzaminem to spróbuj olać wszystkie sposoby i zacząć robić łuk "na czucie". Zobacz jak i czy Ci wychodzi :) Taka moja rada :)

A co do egzaminatora to chyba zależy od jego widzimisię ale nie sądze żeby siedział w środku.

Moze mi ktoś odopwie na pytanie - Jeżeli przed rozpoczęcie manewru jazdy po łuku, śnieg zasypie mi linie to moge sobie wyjść z aute, szybko przejechać linie butami zeby cokolwiek widzieć i dopiero wtedy rozpoczać manewr ? To chyba nie jest zabronione na egzaminie i stanowi cześć przygotowania do jazdy :D
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Mariusz005 » niedziela 23 listopada 2008, 19:46

Współczuję wam zdawać egzamin w takich warunkach.

Heh najlepiej weźcie ze sobą szuflę i przed egzaminem zgarnijcie śnieg z placu manewrowego.
Avatar użytkownika
Mariusz005
 
Posty: 81
Dołączył(a): poniedziałek 16 czerwca 2008, 20:26
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez panna_marianna » poniedziałek 24 listopada 2008, 10:43

Ja zdawałam jak śnieg sypał - egzaminator stał na placu i obserwował (a żeby się rozgrzać - palił fajkę:P)
21.11.2008 r., WORD Bydgoszcz, ZDANE! :D
Avatar użytkownika
panna_marianna
 
Posty: 20
Dołączył(a): sobota 28 czerwca 2008, 00:29
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Kolorowa jak Diabli » wtorek 25 listopada 2008, 17:39

Miałam straszny problem z łukiem.Przy wyprowadzeniu ze skrętu i wjechaniu tyłem między słupki.Problem był z jazda do tyłu..Ale jakimś cudem opanowałam to.
Dzięki mojemu instruktorowi(drugiemu,nie pierwszemu który pojęcia nie ma bladego o jeździe )
Dziś pojechaliśmy na placyk-był mocno ośnieżony i oblodzony.A jechało mi się b.dobrze.Nawet lepiej niż na suchej drodze.
Tyle,ze jechałam bardzo,bardzo wolno.Toczyłam się.Ale prosto i dobrze było.

Oby na egzaminie tak było...proszę!proszę!proszę!
Albo zdam,albo mi się zdaje...18.05.2009 TOYOTA nr 20 "ZALICZAM " :D
Avatar użytkownika
Kolorowa jak Diabli
 
Posty: 64
Dołączył(a): wtorek 18 listopada 2008, 12:47
Lokalizacja:

Postprzez Glammaniara » wtorek 25 listopada 2008, 22:50

Przy wjechaniu między słupki??? :shock: Ja będę skakała z radości jak już mi się uda zakręt do tyłu pokonac! :) Przecież to na zakręcie najczęściej się oblewa.
Obrazek
Avatar użytkownika
Glammaniara
 
Posty: 142
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2008, 17:08
Lokalizacja: Grudziądz

Postprzez Kolorowa jak Diabli » wtorek 25 listopada 2008, 23:06

No mi zakręt jakoś wychodzi,ale potem raz jedzie auto prosto,a raz w lewo skręca.
Instruktor powiedział,ze to dlatego,ze na placyku jest lekkie wzniesienie.
.W WORDZIE jest prosta droga, to może dojadę szczęśliwie do końca.
Albo zdam,albo mi się zdaje...18.05.2009 TOYOTA nr 20 "ZALICZAM " :D
Avatar użytkownika
Kolorowa jak Diabli
 
Posty: 64
Dołączył(a): wtorek 18 listopada 2008, 12:47
Lokalizacja:

Postprzez Glammaniara » środa 26 listopada 2008, 00:14

To faktycznie trzeba samemu zrozumiec. Krótko mówiąc: za szybko wyprostowana kierownica = lądujesz blisko lewej krawędzi, za wolno wyprostowana kierownica = lądujesz blisko prawej krawędzi. Tak więc jeżeli przeważnie jesteś za blisko lewej strony, to spróbuj może trochę wolniej prostowac koła. Ja patrzę zawsze do tyłu na zakręcie i kiedy widzę, że tył pojazdu skierowany jest bardziej na prawo, to prostuję koła dosyc szybko, bo to znaczy, że pojazd już kieruje się na prawą stronę, więc nie ma mowy, żebym wyprostowała koła zbyt szybko i żeby mnie zniosło na lewą. Może też to jest sposób, żeby wylądowac bardziej na prawej - szybko wyprostowac koła wtedy, kiedy widac, że tył pojazdu kieruje się już na prawo. Oczywiście to ma byc minimalne kierowanie się, bo przecież ten tył nie ma tam skręcic :) No i potem musisz patrzec jak to auto jedzie. Ja po wyprostowaniu kierownicy na moment spoglądam w lusterko boczne i patrzę czy jedzie równolegle do linii. Potem cały czas patrzę do tyłu, widzę słupek na środku i staram się ustawic auto tak samo na środku, jak ten słupek stoi :)
Obrazek
Avatar użytkownika
Glammaniara
 
Posty: 142
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2008, 17:08
Lokalizacja: Grudziądz

Postprzez panna_marianna » środa 26 listopada 2008, 14:19

agniesiaa90 - najlepiej wjeżdżaj przodem w środek koperty - nie trzymaj się skrajnie lewej bądź prawej. Dalej: jak wchodzisz w łuk i lądujesz za bardzo po zewnętrznej stronie (czyli lewej), to szybko skręć w prawo (żeby odjechać) i znowu w lewo - żeby z kolei nie przejechać wewnętrznej linii. Tego rzeczywiście nie da się dokładnie opisać, a nasze wskazówki mogą Cię tylko wprowadzać w błąd, dlatego najlepiej będzie, jak sama popróbujesz - wyczucie samochodu naprawdę nie jest takie trudne :)
21.11.2008 r., WORD Bydgoszcz, ZDANE! :D
Avatar użytkownika
panna_marianna
 
Posty: 20
Dołączył(a): sobota 28 czerwca 2008, 00:29
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Kolorowa jak Diabli » środa 26 listopada 2008, 14:28

panna_marianna napisał(a): dlatego najlepiej będzie, jak sama popróbujesz - wyczucie samochodu naprawdę nie jest takie trudne :)

Dokładnie.
Ja na początku myślałam,ze w tym momencie mam robić to,a jak auto będzie w określonym miejscu to coś innego.Chciałam się też nauczyć na pamięć,ale tak się nie da.
Nie przewidziałam tylko tego,że mogę nie panować nad nim.
I tak jestem dumna ze swoim umiejętności(mimo,ze autko jeszcze troszkę w bok zjeżdża-ale to jest do poprawienia)
Na łuku byłam dopiero po 17 godzinach jazd.
Albo zdam,albo mi się zdaje...18.05.2009 TOYOTA nr 20 "ZALICZAM " :D
Avatar użytkownika
Kolorowa jak Diabli
 
Posty: 64
Dołączył(a): wtorek 18 listopada 2008, 12:47
Lokalizacja:

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 45 gości