jazda prawym pasem czy jazda na wprost?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Carrotka » poniedziałek 17 maja 2010, 13:31

szerszon napisał(a):
Carrotka napisał(a):.... Przed zmianą pasa ruchu muszę być tego pewna, że mój manewr będzie zgodny z prawem i nie utrudnię ruchu nikomu. Jeśli podejmę niewłaściwą decyzję i nie przewidziałam kwestii pod względem natężenia ruchu co utrudni mi powrót na właściwy pas- to będzie moja wina....... To ja odpowiadam za to co robię na drodze. .....Lecz jeśli egzaminator uzna, że poruszałam się niewłaściwym pasem, mimo, że nie utrudniłam nikomu ruchu- jak najbardziej będę się odwoływać.
Po pierwsze -zawsze utrudnisz bo eLka na dachu działa na innych kierowców jak plachta na byka i czekając na sygnał zielony na prawym pasie ustawi Ci sie sznureczek miszczów,którzy mają gdzieś skrecajacych na warunku i Ciebie ,że zdajesz egzamin.Po drugie -Ty odpowaiadasz egzaminator ocenia Po trzecie-napisze Ci w arkuszu ,,zbyt dluga jazda niewłaściwym pasem,, i masz pozamiatane.mozesz sie odwoływać,powodzenia zyczę.


Do cholibki jasnej, jeszcze raz powtarzam, że zmieniam pas wtedy, kiedy uznam to za bezpieczne po ocenieniu sytuacji na drodze! Wiadomo, że nie będę ryzykować za wszelką cenę! Jeśli uznam, że sytucja na drodze jest taka, że mój manewr będzie zbyt ryzykowny to zostaję na skrajnym prawym pasie! Gratuluję tym instruktorom, którzy ograniczają się do minimum po to by tylko kursant zdał egzamin a nie uczą jeździć. Nauczyć się jeździć a nauczyć kursanta tylko zdać egzamin to dwa różne pojęcia w tym kraju!
Caroline
11.05.2010 Egzamin
18.05.2010 Papiery doszły do WK, opłata i rozp. procesu wyrabiania PJ
20.05.2010 Prawko w kieszeni! :D
Carrotka
 
Posty: 50
Dołączył(a): czwartek 13 maja 2010, 13:48
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez szerszon » poniedziałek 17 maja 2010, 13:42

Carrotka napisał(a):
... Gratuluję tym instruktorom, którzy ograniczają się do minimum po to by tylko kursant zdał egzamin a nie uczą jeździć. Nauczyć się jeździć a nauczyć kursanta tylko zdać egzamin to dwa różne pojęcia w tym kraju!...
Osobiscie staram sie 2 w 1 :) ale dziękuję za gratulacje.Popatrz z drugiej strony.Umie jezdzić a nie zdaje egzaminu-co to za instruktor co nie przygotował do egzaminu. :) Jak myslisz,czy jest to wina instruktorów czy moze sa inne przyczyny tego stanu.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez Carrotka » poniedziałek 17 maja 2010, 13:52

szerszon napisał(a):
Carrotka napisał(a):
... Gratuluję tym instruktorom, którzy ograniczają się do minimum po to by tylko kursant zdał egzamin a nie uczą jeździć. Nauczyć się jeździć a nauczyć kursanta tylko zdać egzamin to dwa różne pojęcia w tym kraju!...
Osobiscie staram sie 2 w 1 :) ale dziękuję za gratulacje.Popatrz z drugiej strony.Umie jezdzić a nie zdaje egzaminu-co to za instruktor co nie przygotował do egzaminu. :) Jak myslisz,czy jest to wina instruktorów czy moze sa inne przyczyny tego stanu.

Cieszę się, że jesteś jednym z tych którzy uczą 2 w 1 a nie tylko uczą pod profil zdania egzaminu. Ale jest wiele takich instruktorów, którzy tylko i wyłącznie uczą pod profil zdania egzaminu, gdzie dobrym przykładem jest nie uczenie kursanta parkowania równoległego bo w WORDzie ustalili, że mimo takiej opcji na egzaminie, nie będzie owego parkowania. Takim instruktorom życzę z całego serca, aby ich własny kursant zarysował im prywatny samochód niechcący podczas parkowania równoległego, którego nie raczyli nauczyć bo na egzaminie tutaj tego nie ma... Instruktor powinien uczyć nie tylko pod profil zdania egzaminu, ale także prawdziwej życiowej jazdy- oczywiście nie łamiąc przy tym przepisów.
Caroline
11.05.2010 Egzamin
18.05.2010 Papiery doszły do WK, opłata i rozp. procesu wyrabiania PJ
20.05.2010 Prawko w kieszeni! :D
Carrotka
 
Posty: 50
Dołączył(a): czwartek 13 maja 2010, 13:48
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez szerszon » poniedziałek 17 maja 2010, 14:52

Nie ma odpowiedzi na moje pytanie :D Czy uwazasz ,że w czasie 30 h jestem wstanie przerobić setki sytuacji drogowych,czy tez tylko zasygnalizować problem ? Jak przyzwyczaic kursanta na zachowanie buraków drogowych ?
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez Carrotka » poniedziałek 17 maja 2010, 16:00

Nie nauczysz, ale przynajmniej powinieneś się starać mu przybliżyć jak najwięcej informacji i sytuacji.
Zaznaczam, że wielu instruktorów ogranicza się na prawdę do minimum i ma resztę w dupie- takie realia i przestań bronić kolegów po fachu. Nie wszyscy instruktorzy tacy są, ale niestety wielu tak postępuje, że nawet nie chce im się nauczyć kursanta parkowania równoległego, skoro już zostało ustalone w WORDzie, że na egzaminie go nie będzie.
Caroline
11.05.2010 Egzamin
18.05.2010 Papiery doszły do WK, opłata i rozp. procesu wyrabiania PJ
20.05.2010 Prawko w kieszeni! :D
Carrotka
 
Posty: 50
Dołączył(a): czwartek 13 maja 2010, 13:48
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 17 maja 2010, 16:18

rzadko kursant zmienia pasy ruchu, robi to ślamazarnie i niepewnie.


No nie, tu muszę stanąc po stronie instruktorów. Ślamazarność kursantów to nie brak umiejętności czy zdecydowania w wielu przypadkach tylko ograniczenia prędkości, których często jako jedyni przestrzegają. W godzinach szczytu zmiana pasa na drodze czteropasmowej, po dwa pasy w każdym kierunku, gdzie ograniczenie wynosi 50 km/h a wszyscy na lewym jada minimum 80-90 km/h zawsze będzie wyglądało ślamazarnie. I zawsze będzie ryzykowne. Jedyne co instruktor może to wyuczyć nawyk przyspieszania przy zmianie pasa i kontrolowania odległości od innych pojazdów w odpowiednim lusterku. Więcej szlifów trzeba zebrać samemu po odebraniu dokumentu.


że nawet nie chce im się nauczyć kursanta parkowania równoległego, skoro już zostało ustalone w WORDzie, że na egzaminie go nie będzie.


to jest zaniechanie które faktycznie powinno być napiętnowane, skoro jest taka opcja na egzamie to powinno to być przećwiczone. Ale nie popadałbym też w skrajność, że jak kursant nie zrobi tego na kursie to potem "zarysuje instruktorowi furę przy parkowaniu". Na egzaminie nie jest wymagane parkownaie prostopadłe tyłem, a mimo wszystko ludzie tak często parkują i w większości przypadków bez zgrzytów. Gdzie oni się mogli tego nauczyć?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez barbra » poniedziałek 17 maja 2010, 16:21

Carrotka,ale nikt Ci nie karze wybierać instruktora z "tej"grupy:
Zaznaczam, że wielu instruktorów ogranicza się naprawdę do minimum i ma resztę w dupie- takie realia i przestań bronić kolegów po fachu.

Prawko,to nie egzamin dojrzałości,który należy zdać w określonym czasie,tu warto zebrać czasem wywiad i wybrać tego najlepszego,a jak nie spełnia naszych oczekiwań to masz prawo go zmienić.
Jak kursant jest pojętny,to raczej mało prawdopodobne jest,by instruktor nie chciał przekazać i nauczyć ...w końcu nasz zdany dobrze egzamin,to też jego sukces(w pewnym sensie). :wink:
To,że na kursie nie pojęłam wszystkich parkowań dostatecznie,nie oznacza,że nie będę mogła po kursie to nadrobić....,ale to wszystko wymaga czasu i nie mogę winić instruktora,że się w 30 godzinkach nie zmieściliśmy...
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Carrotka » poniedziałek 17 maja 2010, 17:45

Jeżeli 30 h nie wystarczyło na opanowanie samochodu i wykonanie całego programu nauki jazdy to wtedy się dokupuje kolejne jazdy. 30 h to minimum, ale to nie znaczy, że po 30 h ludzie już mają podchodzić do egzaminu.
Dobry instruktor nie wypuściłby źle przygotowanego kursanta na egzamin.

Nie wiem dlaczego, ale wszyscy nagle sobie wyobrażacie zdającego egzamin w jakimś tłoku ulicznym, gdzie podejmuje się on manewru, który byłby niebezpieczny w takich okolicznościach.
Po raz kolejny powtarzam, że zmienić pas w sprzyjających okolicznościach a nie na siłę ryzykując wymuszeniem czy spowolnieniem ruchu.
I kursant będzie zmieniał pas niepewnie, jeśli nie robił tego wystarczająco dużo w trakcie nauki. Bo przecież praktyka czyni mistrza. Ja zmieniając pas z początku miałam obawy, nie byłam oswojona i bałam się, że popełnię błąd, ale po jakimś czasię zaczęłam sobie śmiało z tym radzić. Sądzę, że egzekwowanie tego od kursanta nie jest jakimś wielkim problemem, tylko instruktorowi się nie chce. I tak człowiek jeździ po mieście określoną ilość czasu i tak jeździ przez te skrzyżowania więc przy okazji może sobie poćwiczyć i nauczyć się samooceny sytuacji bez ponoszenia kosztów wydłużenia kursu poprzez dokupienie godzin. Tyle miałam do powiedzenia w tym temacie.
Caroline
11.05.2010 Egzamin
18.05.2010 Papiery doszły do WK, opłata i rozp. procesu wyrabiania PJ
20.05.2010 Prawko w kieszeni! :D
Carrotka
 
Posty: 50
Dołączył(a): czwartek 13 maja 2010, 13:48
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez lith » poniedziałek 17 maja 2010, 18:42

@Carrotka
nie rozumiesz. Zmienić pas przed skrzyżowaniem sobie spokojnie możesz... tylko, że jak na tym czerwonym zaczną dojeżdżać następni to większość ustawi sie wtedy na prawym pasie, więc z warunku i tak prawdopodobnie mało kto skorzysta (nawet jak skorzysta to nie mam zamiaru płacić za to 100 zł), a jest duża szansa, że będą problemy z powrotem, bo zanim przejedziesz przez skrzyżowanie i miną Ciebie te z prawego pasa to już się tam rozbujają spokojnie do 60-70 i będzie DUPA :twisted: - pozostaje liczyć na to, że ktoś Ciebie wpuści, a egzaminator nie potraktuje tego jako wymuszenie. Tym sposobem może byc więcej zamieszania niz pożytku. A egzamin nie jest po to żeby zaszpanować przed egzaminatorem czego to sie nie potrafi i sobie nie potrzebnie utrudniać, tylko po to, żeby po najmniejszej linii oporu się przez niego przebujać.

Temat 2- nirnauczenie 'wszystkiego' na kursie. Jeżeli godziny dobiegają do 30, a kursant nie ma wszystkiego opanowanego to chyba logicznym jest to, że ćwiczy się to, co może się na egzaminie przydać. Ja równoległych na kursie praktycznie nie robiłem, za to miałem więcej czasu na inne rzeczy, które mi nie wychodziły, a na egzamin były potrzebne. Dzięki temu zdałem ten egzamin i mogłem się juz samodzielnie nauczyć parkowania równolegle, czy wielu innych rzeczy. Uważasz, że szybciej się nauczę jeżdżąc 2h w tygodniu z instruktorem czy 2-3h dziennie samemu? Dlatego jak się na da wszystkiego zrobic w 30h to trzeba zrobić to co jest najważniejsze do egzaminu, a nie trzymać na siłę kursanta, który równie dobrze mógłby już sam doświadczenie zdobywać.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 17 maja 2010, 19:04

Nie wiem dlaczego, ale wszyscy nagle sobie wyobrażacie zdającego egzamin w jakimś tłoku ulicznym, gdzie podejmuje się on manewru, który byłby niebezpieczny w takich okolicznościach.


Ja nie ukrywam, piszę na podstawię tego co zaobserwowałem u siebie "na podwórku" i okolice mojego najbliższego WORDu to nie są miejsca gdzie ruch często bywa na niskim poziomie. Poza wczesnym rankiem i porami popołudniowo-wieczornymi raczej pewniejsze są korki niż optymalne warunki do zmiany pasa przy prędkości max 50 km/h.

I kursant będzie zmieniał pas niepewnie, jeśli nie robił tego wystarczająco dużo w trakcie nauki. Bo przecież praktyka czyni mistrza. Ja zmieniając pas z początku miałam obawy, nie byłam oswojona i bałam się, że popełnię błąd, ale po jakimś czasię zaczęłam sobie śmiało z tym radzić. Sądzę, że egzekwowanie tego od kursanta nie jest jakimś wielkim problemem, tylko instruktorowi się nie chce.


Sugerujesz że instruktorzy jeżdża z kursantami tylko w prawo i prosto? ja mam inne spostrzeżenia.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez euel » poniedziałek 17 maja 2010, 21:23

Carrotka napisał(a):http://www.autocentrum.pl/pic.php?file=1273847440.68.jpg
To link do rysunku, który przedstawia sytuację jakbym się zachowała na drodze (...)

Cóż, podobnie pojechałem na egzaminie (z tym, że nie zmieniałem pasa, konfiguracja skrzyżowania była trochę inna i jadąc prawym pasem wjeżdżało się od razu na lewy pas do jazdy na wprost).

Efekt??

Żadnego błędu, nikt na mnie nie wrzeszczał, nie gryzmolił w arkuszu.

Po przejechaniu przez skrzyżowanie, zmieniłem pas na ten najbliżej prawej krawędzi, najszybciej jak tylko było to możliwe. I egzamin trwał dalej.

Ale z tego co pamiętam, przed dojeżdżaniem do skrzyżowania, na prawym pasie stało już trochę samochodów, a ten drugi był prawie wolny (może 5 samochodów przede mną). Aczkolwiek pamiętam również jak instruktorzy mówili mi, aby jednak w takich sytuacjach (dwa pasy do jazdy na wprost) jechać z prawego, dla swojego dobra, aby nie prowokować egzaminatora.

No ale... zobaczyłem dwa pasy do jazdy na wprost, na prawym była już spora kolejka, lewy był niemal pusty, więc intuicyjnie wjechałem na niego.
 
Kat. B od października 2009r.
 
euel
 
Posty: 27
Dołączył(a): wtorek 05 sierpnia 2008, 17:21
Lokalizacja: Wałbrzych

Postprzez szerszon » poniedziałek 17 maja 2010, 22:54

Carrotka napisał(a):... przestań bronić kolegów po fachu...
Nie mam najmniejszego zamiaru.O paru z mojego otoczenia tez sie mogę wypowiedzieć nieparlamentarnie. :) Jak mi na doszkalanie przychodzi kursant,który na kursie zaparkował 2/słownie DWA/ razy prostopadle,a na pytanie o zawracanie z uzyciem infrastruktury robi oczy,jakby zobaczył ufo.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez Carrotka » poniedziałek 17 maja 2010, 23:22

szerszon napisał(a):
Carrotka napisał(a):... przestań bronić kolegów po fachu...
Nie mam najmniejszego zamiaru.O paru z mojego otoczenia tez sie mogę wypowiedzieć nieparlamentarnie. :) Jak mi na doszkalanie przychodzi kursant,który na kursie zaparkował 2/słownie DWA/ razy prostopadle,a na pytanie o zawracanie z uzyciem infrastruktury robi oczy,jakby zobaczył ufo.


:shock: To, co napisałeś jest przerażające...
W Warszawie w ogóle jest ciężej niż w Olsztynie. Strasznie tłoczno, tramwaje, infrastruktura skomplikowana- np. Rondo Radosława i mniej przyjemni kierowcy (bardziej skłonni do wytrąbienia). Wszystkim wszędzie spieszno. Szczerze- w Wawie nie podjęłabym się takiego manewru na egzaminie, o który bój się toczy w tym temacie.
Caroline
11.05.2010 Egzamin
18.05.2010 Papiery doszły do WK, opłata i rozp. procesu wyrabiania PJ
20.05.2010 Prawko w kieszeni! :D
Carrotka
 
Posty: 50
Dołączył(a): czwartek 13 maja 2010, 13:48
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez szerszon » poniedziałek 17 maja 2010, 23:31

Tak wygladają kursanci po ,,promocyjnych,, kursach po 1000 zł,gdzie instruktorzy kombinują jak tu jezdzić nie jezdząc.Wypełnianie papierków,ładowanie się w korki,obcinanie czasu poprzez ,,omawianie,, świateł na kazdych zajeciach itp...
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez lith » poniedziałek 17 maja 2010, 23:32

W Warszawie w ogóle jest ciężej niż w Olsztynie. Strasznie tłoczno, tramwaje


Obrazek




wybaczcie, ale mój lokalny patriotyzm nie pozwolił mi przemilczeć... sorry za zamieszanie i proszę o odrobinę wyrozumiałości :>
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości