Wczesniej pisałem o panu egzaminatorze, który miał problem z rozpoznaniem kursantki na zdjeciu.
Całe zdarzenie odbyło sie przy mnie-byłem 2 metry z boku.Jak to wpłynęło na jej stres juz na samym początku egzaminu ?
I co tu mi pitolisz kolego ?
Wspomniana ostatnio jazda po łuku z uzyciem hamulca w celu spowolnienia zbytnio rozpedzonego pojazdu to zdaniem pana egzaminatora to nie była płynna jazda-powtórka.
na wlasne oczy widiałem, bardzo dobrze widać z parkingu przy placu manewrowym.
Ma wpływ na stan emocjonalny, gdy kursant w sumie nie popełnił błędu a musiał powtarzać ?
I co Ty na to ?
A ile jest cyrku przy lewoskręcie z Lechickiej w Al Krakowską gdzie zjazd ze skrzyzowania na inny niz prawy pas jest uznawany za bląd ?( na szczęście nie przez wszystkich)
Ile razy widziałem, gdy egzaminator wybieral miejsce do parkowania prostopadlego które nie spełniało kryteriów( brak mozliwości opuszczenia pojazdu z obu stron), a sam wjazd dla osoby po 30 czy nawet 50 godzinach jazd stanowił stworzenie BRD.
Co do łuku jeszcze- gdzie jest w rozporządzeniu napisane ile procent trzeba prowadzic obserwacje przez tylną szybę, a ile przez lusterka ?
To z boku ładnie widać- nie ma co sie oburzać tylko trzymac sie rozporządzenia.
Czy trzeba załatwiac sprawę jak bodajże w Zielonej Górze gdzie egzaminator bawił sie w lekarza czy też w łodzi gdzie po oblaniu kursanta wracał łamiąc PoRd co zostało wycenione na 20pkt karnych ?
Równie jesteście 'kryształowi" jak po pracy wsiadacie w swoje prywatne samochody i bez trudu wtapiacie się w tłum kierowców.
A co chcesz moderować, boli gdy jednak nie jest wszystko tak cacy ? Ten nick tez wiele mówi..
