Słusznie oblany?- zielone/żółte światło

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Słusznie oblany?- zielone/żółte światło

Postprzez Nifrenithil » niedziela 23 marca 2008, 20:56

Mam pytanie o taką sytuacją: kierowca wjeżdza na zielonym świetle na skrzyżowanie (skręt w prawo), w czasie wykonywania manewru światło zmienia się na żołte (samochód znajduje się w miejscu, gdzie z miejsca kierowcy już nie widać na sygnalizatorze kolorów świateł ) co zauważa egzaminator (ochylił się do tyłu) i kończy egzamin - niezastosowanie się do sygnalizacji świetlnej. Czy słusznie?

Dodam jeszcze, że według relacji tego kierowcy hamowanie egzaminatora było gwałtowne. Przepis mówi, że gdy prawdopodobne jest gwałtowne hamowanie, można przejechać na żółtym świetle.
Nifrenithil
 
Posty: 13
Dołączył(a): niedziela 12 sierpnia 2007, 23:14

Postprzez Gosiek0019 » niedziela 23 marca 2008, 21:06

Mialam IDENTYCZNA sytuacje na egzaminie i tez nie zdalam. Nie ma co dyskutowac, - interwencja egzaminatora wg mnie przynamniej u mnie byla sluszna. Nalezy obserwowac do konca sygnalizator puki jest widoczny... Ja nie dyskutowalam. Zadalam tydzien pozniej.
3.12.2007 - piersza jazda w L-ce
25.02.2008 - teoria 0 błędów
25.02.2008 - jazda po mieście nie zdana
03.03.2008 - plac i miasto ok :)
11.03.2008 - odebrane prawko
13.03.2008 - pierwsza jazda bez L na dachu
Gosiek0019
 
Posty: 29
Dołączył(a): wtorek 04 marca 2008, 19:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Patsy » niedziela 23 marca 2008, 21:09

To zależy tylko i wyłacznie od egzaminatora, jeden przymknie oczy jeśli naprawde hamowanie musiałoby być gwałtowone, drugi obleje, a z egzaminatorem nie ma co dyskutować bo się i tak nie wygra :?
Prawdziwy przyjaciel to ktoś, do kogo możesz zadzwonić o trzeciej w nocy i powiedzieć:"Jestem w więzieniu w Meksyku"a on na to odpowie:"nic się nie martw, zaraz tam będe".
Avatar użytkownika
Patsy
 
Posty: 251
Dołączył(a): niedziela 01 kwietnia 2007, 19:17
Lokalizacja: śląsk

Postprzez cman » niedziela 23 marca 2008, 21:20

Wszystko zależy w największym stopniu od konkretnej sytuacji i w małym stopniu od subiektywnej oceny egzaminatora. Na podstawie tego, co przeczytaliśmy w pierwszym poście, nie da się powiedzieć praktycznie nic.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Nifrenithil » niedziela 23 marca 2008, 21:35

Gosiek0019 napisał(a): Nalezy obserwowac do konca sygnalizator puki jest widoczny... Ja nie dyskutowalam. Zadalam tydzien pozniej.

Należałoby chyba siąść egzaminatorowi na kolanach, bo sygnalizator był z prawej strony :P Nie wykluczam, żeby mu się to podobało :P

Tak poważnie:
Sądzicie, że są pewne szanse na unieważnienie egzaminu po odwołaniu się od decyzji egzaminatora?
Nifrenithil
 
Posty: 13
Dołączył(a): niedziela 12 sierpnia 2007, 23:14

Postprzez sharlotka » niedziela 23 marca 2008, 22:01

Nifrenithil napisał(a):Sądzicie, że są pewne szanse na unieważnienie egzaminu po odwołaniu się od decyzji egzaminatora?

odwołać się zawsze można :) tylko należy zrobić to szybko, czas to chyba tydzien od daty egzaminu.
sharlotka
 
Posty: 15
Dołączył(a): poniedziałek 23 kwietnia 2007, 09:31

Postprzez laciak » niedziela 23 marca 2008, 22:18

jeżeli było tak rzeczywiście to kamera tez nie powinna zarejestrować żółtego światła, wtedy można próbować walczyć...

Jeżeli było inaczej to nie ma sensu. Trzeba starać się przewidzieć taką sytuację, choć zdaje sobie sprawę że nie zawsze da się to zrobić tym bardziej przy nowoczesnych pętlach indukcyjnych zamontowanych w jezdni.

Ogólnie temat żółtego światła i pieszego na egzaminie to są to elementy pechowe. Można dobrze sobie radzić a trafi się któreś z nich i egzaminator ma już prawo interweniować.
laciak
 
Posty: 145
Dołączył(a): poniedziałek 24 października 2005, 00:18
Lokalizacja: Łódź

Postprzez cman » niedziela 23 marca 2008, 22:18

Nifrenithil napisał(a):Sądzicie, że są pewne szanse na unieważnienie egzaminu po odwołaniu się od decyzji egzaminatora?

HALO!

cman napisał(a):Na podstawie tego, co przeczytaliśmy w pierwszym poście, nie da się powiedzieć praktycznie nic.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Nifrenithil » niedziela 23 marca 2008, 22:29

Dzięki laciak za konkretną odpowiedź :D
Nifrenithil
 
Posty: 13
Dołączył(a): niedziela 12 sierpnia 2007, 23:14

Postprzez And1@ » poniedziałek 24 marca 2008, 10:56

Umówmy się: Problem z sygnalizacją, pieszymi i wymuszeniem vel. nieustąpieniem pierwszeństwa będzie zawsze...

Zauważyłem tylko jedną ciekawą rzecz. Egzaminator jest w stanie ocenic czy zdająca osoba nadaję się na kierowcę po paru minutach. Widac to w technicę jazdy, płynności, zdecydowaniu, podejmowaniu decyzji. Jeżeli ktoś ma te walory to te "niepożądane sytuację" mu nie straszne...

Przynajmniej takie zjawisko zauważyłem u siebie
Avatar użytkownika
And1@
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 05 grudnia 2006, 17:16
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez laciak » poniedziałek 24 marca 2008, 11:59

100% racji

Te sytuacje mogą raczej jeszcze bardziej pogrążyć zdającego który kiepsko jedzie. Dobry powinien sobie z takimi poradzić, ewentualnie egzaminator inaczej potraktuje taką sytuację u kogoś komu jazda się podoba.
laciak
 
Posty: 145
Dołączył(a): poniedziałek 24 października 2005, 00:18
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Gosiek0019 » poniedziałek 24 marca 2008, 14:16

Troche sie z tym nie zgadzam, ze oblewaja jesli ktos zle jezdzi jesli nadazy sie okazja tak jak np. z tym sygnalizatorem... hm.. mi egzaminator po interwencji powiedzial ze byl przekonany ze ten egzamin bedzie mial wynik pozytywny, bo brakowalo 10 min i juz mielismy wracac do osrodka. Za 2 razem zdalam bez problemow. A co do siadania egzaminatorowi na kolanach jak to ktos ladnie skomentowal moja wypowiedz - hm chyba zbyt doslownie ktos potraktowal to, co napisalam. Nie wazne. Fakt faktem, ze na egzaminie nie mozna sie ani na chwile zdekocentrowac...
3.12.2007 - piersza jazda w L-ce
25.02.2008 - teoria 0 błędów
25.02.2008 - jazda po mieście nie zdana
03.03.2008 - plac i miasto ok :)
11.03.2008 - odebrane prawko
13.03.2008 - pierwsza jazda bez L na dachu
Gosiek0019
 
Posty: 29
Dołączył(a): wtorek 04 marca 2008, 19:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez disaster » poniedziałek 24 marca 2008, 15:55

Na egzaminie można - w zasadzie niczym Ci to nie grozi.
Potem dekoncentracja bywa niebezpieczna śmiertelnie....
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Postprzez Gosiek0019 » poniedziałek 24 marca 2008, 17:56

Fakt, tyle ze stres czasami dodatkowo dekoncetruje. Raczej malo kogo stres mobilizuje do dzialania.
3.12.2007 - piersza jazda w L-ce
25.02.2008 - teoria 0 błędów
25.02.2008 - jazda po mieście nie zdana
03.03.2008 - plac i miasto ok :)
11.03.2008 - odebrane prawko
13.03.2008 - pierwsza jazda bez L na dachu
Gosiek0019
 
Posty: 29
Dołączył(a): wtorek 04 marca 2008, 19:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez cman » poniedziałek 24 marca 2008, 18:06

cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 11 gości
cron