Zmiana samochodu i miasta po kilku nie zdanych egzaminach

[dfs]

Witam!

Do dziś nie zdałem już na 6 egzaminach :oops:
Wszystkie egzaminy miałem w Piotrkowie a wszystkie jazdy na Oplu Corsa...

Teraz zmierzam przerzucić się na Skierniewice (krótko się tam czeka na egzamin) i na Toyotę Yaris (innej opcji tam nie ma).

Chciałem was zapytać czy taki transfer na inny samochód, oraz mniejsze miasto (ale zupełnie nie znane) miasto to nie porywanie się z motyką na słońce??

[ufo669]

przecież nie jeżdzisz na pamięć tylko chyba patrzysz na znaki więc znajomość miasta ma moim zdaniem nie wielkie znaczenie
a auto yaris jest krótszy więc bedzie łatwiej obejrzyj sobie na forum gdzie co pod maską i gdzie co sie włącza żeby nie szukać na egzaminie tylko wiedzieć i jazda
przecież jak umiesz jeździć to każdym autem a nie tylko corsą, co przy każdej zmianie auta będziesz będziesz się od nowa uczył jeździć, NIE

[lukker]

Ewentualnie możesz sobie tam wykupić godzinę-dwie z kimś na yarisie.

[dfs]

przecież nie jeżdzisz na pamięć tylko chyba patrzysz na znaki więc znajomość miasta ma moim zdaniem nie wielkie znaczenie

To twierdzisz że co do znajomości miasta to może być tak że bardzo się człowiek nim sugeruje... a potem się przez to tylko rozprasza...?? (no chyba że ktoś mieszka i zna je od zawsze a nie tylko częściowe po łebkach z kursu prawa jazdy)

Ewentualnie możesz sobie tam wykupić godzinę-dwie z kimś na yarisie.

jeśli bym się zdecydował to muszę wykupić Cały dokształ, czyli 5 godzin.

[Komandoo]

Może i w Skierniewicach się krótko czeka ale są takie sprytne miejsca w których egzaminatorzy kochają uwalać ludzi :) I to w najmniej oczekiwanych miejscach przez egzaminowanego. Jak się umie jeździć to się zda wszędzie i niema znaczenia miasto, no chyba że egzaminator będzie kosa... Takie jest moje zdanie na ten temat.

[endru1]

Ja jestem trochę innego zdania. Wg mnie zmiana miasta i egzamin w innym mieście bez poznania właśnie takich punktów, w których trzeba się zastanowić jak jechać to murowane oblanie.
Piszecie, że skoro ktoś umie jeździć to zda wszędzie, ale nie oszukujmy się, kto po 30 godzinach umie jeździć? Kursy uczą cię jak zdać egzamin, prawdziwej jazdy uczysz się dopiero później - wg mnie.
Sam mam prawko B od 4 lat, ostatnio kiedy zapisałem się na C miałem w niektórych miejscach chwile zawahania jak jechać - to było we Wrocławiu, ale myślę, że każde miasto gdzie jest strefa egzaminacyjna też "ma takie punkty".
Egzamin na C zdałem, ale mogę powiedzieć otwarcie, że gdyby nie cenne wskazówki podczas kursu dotyczące konkretnych sytuacji miałbym problem.

[lled3]

Może i w Skierniewicach się krótko czeka ale są takie sprytne miejsca w których egzaminatorzy kochają uwalać ludzi :) I to w najmniej oczekiwanych miejscach przez egzaminowanego. Jak się umie jeździć to się zda wszędzie i niema znaczenia miasto, no chyba że egzaminator będzie kosa... Takie jest moje zdanie na ten temat.

takie miejsca sa wszedzie.