przez jp22 » piątek 17 października 2008, 12:04
przez Amos » piątek 17 października 2008, 12:43
przez jp22 » piątek 17 października 2008, 12:52
przez Amos » piątek 17 października 2008, 12:59
przez jp22 » piątek 17 października 2008, 13:02
przez scorpio44 » piątek 17 października 2008, 13:06
przez jp22 » piątek 17 października 2008, 13:11
scorpio44 napisał(a):
Ja bym się odwołał. Pozostaje jeszcze tylko pytanie, czy negatywny wynik egzaminu nie był już przesądzony dużo wcześniej. ;)
przez Amos » piątek 17 października 2008, 13:21
przez Khay » piątek 17 października 2008, 13:30
jp22 napisał(a):przekonalem sie ze pan egzaminator nie jest rozmowny poniewaz gdy sie o cos go pytalem nie raczyl odpowiadac, udawal ze nie slyszy wiec pomyslalem pocaluj sie w D*** i jedziemy dalej,
przez scorpio44 » piątek 17 października 2008, 13:50
Amos napisał(a):Zatem odwołuj się i miej nadzieję, że kasety (czy płytki) z przebiegiem egzaminu zachowały się. Moja znajoma odwoływała się w MORD Kraków i nie mogli znaleźć kaset z jej egzaminu... :?
przez jp22 » piątek 17 października 2008, 13:54
Po tym jednym tekście zaczynam się zastanawiać - skoro Ty masz takie podejście do egzaminatora, to dlaczego oczekujesz, że on będzie dla Ciebie miły?
I gdzie jest napisane, że egzaminator ma obowiązek plotkować z Tobą o dupie maryni w czasie egzaminu? To jest egzamin państwowy, nie piknik. Spytał, czy znasz zasady, odpowiedziałeś że tak, więc ograniczył się do wydawania poleceń. Więc Twoja ocena pracy egzaminatorów jest dla mnie niewiele warta. Twój styl pisania świadczy o Tobie.
Odnośnie odwołania, niezależnie od całej wybielającej Cię historyjki - ja bym się odwoływał, od tego jest ta instytucja by w takich sytuacjach móc poddać wątpliwość trafność decyzji egzaminatora i ew. oszczędzić te 100+ plnów.
Choć rację ma moim zdaniem scorpio, czasem (zwłaszcza na egzaminie) lepiej przesadzić z ustępowaniem pierwszeństwa. Ty byś może dał radę, ale skąd ma po 40 minutach to wiedzieć egzaminator? Założył, że nie dasz rady i depnął w hamulec.
Zastanów się, ile razy w ten sposób ratował swoje życie...? ;)
Pozdrawiam i polecam meliskę
przez scorpio44 » piątek 17 października 2008, 14:00
jp22 napisał(a):2 Druga sytuacja - jadac droga przede mna byl znak zolty informujacy ze po skrecie w prawo pojade ulica glowna a po jezdzie na wprost podporzadkowana.... zapytalem "mam jechac tak jak wiedize ulica glowna? " - nie uzyskalem odpowiedzi, to bylo na samym poczatku egzaminu, wiec pomyslalem laski mi czlowieku nie robisz jak zle pojade to bedzie twoja wina ze nie raczysz odpowiedziec an pytanie.... ( za kogo ten czlowiek sie uwaza, przezydent ? nie raczy odpowiedziec na pytanie jednym slowem "tak" "nie"??
przez jp22 » piątek 17 października 2008, 14:11
scorpio44 napisał(a):jp22 napisał(a):2 Druga sytuacja - jadac droga przede mna byl znak zolty informujacy ze po skrecie w prawo pojade ulica glowna a po jezdzie na wprost podporzadkowana.... zapytalem "mam jechac tak jak wiedize ulica glowna? " - nie uzyskalem odpowiedzi, to bylo na samym poczatku egzaminu, wiec pomyslalem laski mi czlowieku nie robisz jak zle pojade to bedzie twoja wina ze nie raczysz odpowiedziec an pytanie.... ( za kogo ten czlowiek sie uwaza, przezydent ? nie raczy odpowiedziec na pytanie jednym slowem "tak" "nie"??
No to mnie rozbroiło. :D Kolego, teraz wyszło na jaw, że nie znałeś jednej z podstawowych zasad egzaminu.
A skoro i tak nie zamierzasz się odwoływać, to nie bardzo rozumiem, po co ta cała debata...
przez szmaja » piątek 17 października 2008, 14:14
przez ella » piątek 17 października 2008, 14:33
bylem pewien ze zanim autobus skreci ja zdaze rowniez skrecic przed autami ktory staly za autobusem a chcialy jechac prosto a byly tylko hamowane przez autobus bo byl tylko jeden pas, wiec ja gaz juz jestem w polwoei skrecania a nawet troche za polowa i autobus skrecil i zaczela audica ruszac z naprzeciwka ( spokojnie zdazylbym przejechac nawet dwa razy) i nagle... hamulec az mnie rzucilo do przodu i on do mnie co ja robie itd po zachamowaniu stalem prawie bokiem juz do audi i gdy zachamowal stalem tak ze wystarczyla sekunda a bym spokojnnie przejechal przed audi pozatym po zahamowaniu audi stalo ode mnie jakies 5 metrow bo dopiero ruszalo a nawet neiwiem czy zdazylo ruszyc