:oops:
Witam, dziś po raz 3 zdawalem egzamin na kategorię B na Odlewniczej w Warszawie. Miałem wrazenie ze egzaminator chce mnie oblać (zapewne większość tak ma ale wybaczcie...) Po przejechaniu całej trasy i parkowaniu w ośrodku wynik negatywny. Uzasadnienie:
1. Kierunkowskaz w trakcie omijania. Podczas omijania przeszkody włączyłem kierunkowskaz w lewo, a nastepnie w trakcie manewru kierownicą przez przypadek go wyłączyłem ( oczywiście się poprawiłem włączając z powrotem w lewo a po ominięciu w prawo).
2. dwukrotnie zdarzyło mi się zmienić światła w trakcie manewru kierunkowskazem zaczepiałem paluchami a moze wyczucia nie mam ( jezdzilem Yaris kurs robilem na Corsie wiec bylo ciezko sie przestawić)
3. Pan stwierdził ze rece mi opadają, i ze skrzynia biegów mi ucieka ( to fakt mam swoje nawyki w kierowaniu pojazdem i czasami "rece mi naprawde opadają" (trzymam czasami kierownice 1 ręką) po prostu zdaża się. Wiem to moja wina. Potym jak zwrócił mi uwagę starałem się caly czas trzymac obie lapki na kierownicy
Te 3 sytuacje Egzaminator podciągnął pod punkt sposób mechanizmów sterowania pojazdem (dostałem N) ze wskazaniem ze trzymam kierownice 1 ręką. Sposób sygnalizowania zamiarów. kolejne N ze wskazaniem na omijanie!
Kolejna przygoda była z parkowaniem. Miałem 2 parkowania prostopadłe. Pierwsze bez zarzutów. W 2 nie bylo linni wiec zaparkowalem obok jakiegos slupa tak zeby zostawić duzo miejsca dla kogos kto moze zaparkowac obok. W efekcie było od strony kierowcy ciasno ale dało się spokojnie wyjść. Pan zapytał czy jest dość miejsca. Powiedzialem ze tak, wiec egzaminator powiedział zebym wyszedł. Więc wyszedłem i wrócilem.:) Egzaminator na to ze jak ja jestem chudzina to sobie dam radę, i zebym "nie próbował być mądrzejszy niż potrzeba"(?) :?: :!: ale spoko mówi ze jedziemy dalej wiec pojechaliśmy. Nestety na placu po prowocie wpisał mi N za parkowanie:/
Jakby to powiedzieć.... Jestem troche zdegustowany zeby nie uzyc słow nieparlamentarnych.... I tak się zastanawiam czy powininenem być za to oblany. Przecież nie prowadze zle, przejechalem poprawnie cala trase idt. Wiem ze zrobilem kilka bledów, ale np w parkowaniu poraz 2 nie dostalem kolejnej szansy(jezeli w ogole było źle)
Tu moje pytanie... Co radzicie robić? Mam tydzień. Czy starac się o jakaś reklamacje ? Oglądać nagranie ? Czy to moze bez sensu i wg prawa on ma racje i mógł oblać i to zrobił ? A moze po prostu odpuścić dokupić 5h godzin jazd i zaplacić po raz kolejny potworowi...