Witam!!!
Mam mały problem. Mój tato posiada prawo jazdy od 36 lat tylko że za jego czasów mozna było zdawać prawo jazdy bez kat. B od razu na kat. C (posiada również kat. A,C+E i T) i to był egzamin państwowy. Doczekał się już emerytury i nie raz miał kontrole drogową a tu pewnego dnia okazało się że nie ma uprawnień do jazdy samochodem poniżej 3,5 tony i musi zdawać egzamin (o 300zł mandatu nie wspomne) do tego miał wymieniane prawo jazdy nie raz i nikt mu nie zwrócił uwagi jak to możliwe że ma kat. C nie mając kat. B. Podobno jest to taki pierwszy przypadek u mnie w województwie. Ciekaw jestem czy ktoś kiedyś spotkał się z taka sytuacją i czy konieczne jest zdawanie egzaminu i czy musi zaliczyć testy bo on już ma swoje lata i o komputerze nie wie nic. Prosze o pomoc.