Pytanie dotyczace egzaminu.

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Pytanie dotyczace egzaminu.

Postprzez radarowa » piątek 14 maja 2010, 19:45

Czesc.
Wczoraj miałem egz. teoretyczno-praktyczny, teoria zero błedow, plac ok, ale poległem na miescie. Egzaminator był spoko, ewidentnym błedem była moja wina i głupota. Na kursie wszystko poprawnie robiłem, zero stresu, nieuwagi, wyjezdziłem 37h bodajze. Przyszedł egzamin, wyjazd na miasto, właczyłem sie do ruchu i sie zaczeło nie mogłem sie wogole skupic, zrobiło mi sie goraco, nie umiałem nic ogarnac.. I przez to nieogarniecie, brak skupienia, opanowania zrobiłem głupi błąd.

Moje pytanie jest takie, co zrobic, by na nastepnym egzaminie byc skupionym tak jak na kursie, i robic wszystko na luzie? Bo nie chce byc po raz kolejny 115,5 zł w plecy, poniewaz uwazam, ze tylko i wyłacznie przez ten brak skupienia i ogarniecia nie zdałem ;/
( wjazd na przeciwny pas ruchu podczas zjazdu ze skrzyzowania )
od mojej strony było waska, przez skrzyowanie jechałem trzymajac sie osi jezdni, rozgladałem sie czy nie jedzie uprzywilejowany na drogach poprzecznych i dodałem gazu, gdy spojrzałem przed siebie linie podwojna ciagła miałem po swojej prawej stronie pare m przed soba( skrzyzowanie po tej stronie w ktora jechałem czyli na wprost, miało jeden pas wiecej :/ ) no i w tym momencie chciałem odkrecic kierownice ale egz. mi złapał fajere i przerwał egzamin.
B, Kurs na Wózki Jezdne. W trakcie C.
Avatar użytkownika
radarowa
 
Posty: 9
Dołączył(a): piątek 14 maja 2010, 19:34
Lokalizacja: warszawa

Postprzez szerszon » piątek 14 maja 2010, 19:49

Na Bakalarską zaciągneli ? Taka drobna pułapeczka.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez radarowa » piątek 14 maja 2010, 19:58

Tak, chyba tam. Nie mam pojecia dlaczego jechałem w takim zerowym skupieniu i nieogarnieciu. Na kursie wszystko na lajcie, mogłem jechac i ogrzewanie tylnej szyby właczyc, wycieraczki obsługiwac, a tutaj wogole szkoda gadac.. :/
B, Kurs na Wózki Jezdne. W trakcie C.
Avatar użytkownika
radarowa
 
Posty: 9
Dołączył(a): piątek 14 maja 2010, 19:34
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Carrotka » piątek 14 maja 2010, 21:42

Mnie zgasili po drugim podejściu, że za trzecim razem wybierając się na egzaminy miałam to, czy zdam tam gdzie słońce nie dociera. Chciałam przesunąć sobie egzamin, żeby wykupić sobie jeszcze 5 h i pojeździć po mieście i nabrać pewności siebie po tym jak dzień wcześniej miałam przygodę na wzniesieniu z instruktorem, który zamiast pilnować to stał gdzieś na placu tyłem do samochodu i gadał przez telefon a ja mu o mały włos nie spadłam z platformy lewym przednim kołem zjeżdżając już z niej. Całe szczęście w ostatniej chwili odbiłam w prawo. Ale rysa od tyczki została.
Niestety, albo stety na przesunięcie terminu egzaminu było już za późno- albo nie pójdę i stracę kasę, albo pójdę i się przejadę chociaż.
Po prostu po tym już całkiem straciłam pewność szansy na zdanie na tym egzaminie. Poszłam bo szkoda mi było kasy i stwierdziłam, że jak obleje to przynajmniej przejadę się.
Chyba już bardziej olewczo nie mogłam podejść.
Ale dzięki temu zdałam bezbłędnie.
Caroline
11.05.2010 Egzamin
18.05.2010 Papiery doszły do WK, opłata i rozp. procesu wyrabiania PJ
20.05.2010 Prawko w kieszeni! :D
Carrotka
 
Posty: 50
Dołączył(a): czwartek 13 maja 2010, 13:48
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez szerszon » piątek 14 maja 2010, 21:52

Być może potrzebujesz jeszcze trochę czasu ,aby sie,, otrzaskać,, za kierownicą.Moze zmienić instruktora,aby sie przyzwyczaić do ,,obcego,,
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez sankila » piątek 14 maja 2010, 22:56

Stary, dobry sposób na poprawę skupienia, to kamyk do buta albo gumka na palec. Po kilku minutach masz 300 % koncentracji - jeśli umiesz jeździć, to machinalnie wykonasz wszystkie polecenia, żeby tylko jak najszybciej dojechać i pozbyć się dokuczliwego draństwa. :)
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez radzio306 » czwartek 27 maja 2010, 18:44

Dobry jest iść z wujkiem ale ręce się trzęsą , przez to oblałem zawracanie z użyciem biegu wstecznego z wykorzystaniem infrastruktury, bo niepozwolił mi poprawić a tak wszystko bezbłędnie miałem
radzio306
 
Posty: 5
Dołączył(a): czwartek 27 maja 2010, 17:17

Postprzez bustertpl » sobota 29 maja 2010, 00:43

Doskonale cie rozumiem. Twój poziom stresu spowodował to, iż nie mogłes sie skoncentrować. Miałem tak samo na 1 egzaminie-noga latala na sprzegle z nerwow, a zawaliłem bo przejechałem na czerwonym świetle bo byłem tak obsrany. Przed 2 egzaminem(o 11) tego samego dnia wziąłem sobie 2 godziny jazd doszkalających od 8-10. Instruktor mnie chwalil przez co nabrałem pewności siebie i poczulem ze rzeczywiscie umiem jezdzic. Pozatym zastosowałem sie do rad z tego forum i zjadłem 30 minut przed egzaminem snickersa i fajeczki obowiązkowo. Bylem spokojny jak nigdy tylko jak mnie wyczytali to serce zaczelo bic. Przyszedł egzaminator który wyglądał na bardzo wrednego wiec sobie pomyslalem że musze dziadowi za wszelką cene pokazać jak sie jezdzi. Wsiadłem do auta i no stress pomimo wielu nietypowych sytuacji( tir sie rozbił tuż przede mna na moim pasie na 4 pasmówce) zachowałem zimnąkrew i zdałem za 2 razem. Mam nadzieje żę wyciągniesz coś z moich wypocin
bustertpl
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 10 maja 2010, 23:13

Postprzez lith » sobota 29 maja 2010, 00:56

No nic. Stres akurat jest praktycznie przed każdym egzaminem. Nic dziwnego nie ma też w tym, że jak sie zestresujesz i czymś przejmujesz to robisz głupie błędy, których w sytuacji pozaegzaminacyjnej byś nie zrobił.

IMO:
1. Podejść na luzie. Wiem, ze to często mission impossible. Mi przy prawku się nie udało tego wkręcić. Ale im dalej tym chyba lepiej mi to wychodzi. Czyli sztuka do opanowania.
2. Nadrabiać na tyle umiejętnościami, że nawet po wzięciu poprawki na stres i tak jeszcze jesteś na tyle dobry żeby nie popełniać tych błędów
3. Oczywiście zawsze pozostaje kwestia szczęścia. Dobrze jednak chociaż mieć na tyle umiejętności, żeby nie było potrzebne szczęście, a wystarczył brak pecha... a nawet dobrze żeby potrafić nadrobić lekkiego pecha i się nie dać.

ot, takie moje egzaminacyjne teorie i spostrzeżenia
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez danielqs » niedziela 30 maja 2010, 11:48

Podchodząc do egzaminu wpajaj sobie, że pójdę zrobię to co trzeba i zdam. Ja podczas egzaminu byłem tak zdenerwowany, że ręka biegach tak mi latała aż sam egzaminator mnie uspokajał. A o nogach już nie będę wspominał. Trafiłem akurat na egzaminatora, który zapodał spoko temat do rozmowy i stress powili mijał i czułem się tak jak by obok był instruktor(choć wszystko było nagrywane). Jednak trafić też można na egz chama, który wydaje tylko polecenia i milczy jak w grobie a na dodatek prowokuje Cię do niezdania mówiąc, że została Ci ostatnia szansa inaczej oblewasz. Tak więc na początku postaraj się ocenić charakter egz. Jak będzie spoko gość to można szepnąć, że jest mały stress to może podciągnie na duchu, a jak chamidło to zachowaj zimną krew, niech Cię nie obchodzi że coś mówi sobie pod nosem. Obserwuj drogę, oceniaj sytuację i wykonuj manewry. No i jeszcze dla mnie podchodzenie do egzaminu w dresie itp nie jest na miejscu. Nie mówię też żeby to był jakiś garniak, ale jakaś koszulina też mówi coś o człowieku. "Jak Cię widzą, tak Cię piszą" :) Także powodzenia!!
14.02. 2010 - początek kursu
18.05.2010 -pierwsze podejście - zdana teoria i praktyka
26.05.2010 - odbiór prawka
danielqs
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 20:00


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości