przez lemooon » piątek 11 czerwca 2010, 16:35
Hamowanie awaryjne wykonywane na mieście. Najlepsze jest to że po wyjeździe z WORD miałem sytuacje do hamowania awaryjnego (pieszy wtargnął na jezdnię)ale spoko po0myślałem sobie skoro ma być hamowanie na komendę STOP to będę przygotowany. Pierwsze hamowanie na ulicy Nowe Sady (Ulica dwukierunkowa po jednym pasie dla każdego z kierunków ruchu, pasy nie wyznaczone) jechałem możliwie blisko prawej krawędzi jezdni i komenda STOP więc się zatrzymałem. Usłyszałem w słuchawce cyt: "Właśnie wykonał Pan hamowanie awaryjne. Na następnym skrzyżowaniu skręcamy w prawo" Nic więcej. Pomyślałem sobie ok. Jedziemy dalej. A tu za jakieś ok 0.5KM znów słyszę STOP. W tym przypadku egzaminator mógłby mieć rację ale też nie do końca. Jako że posiadam prawo jazdy kat B przyzwyczajony jestem że jak zatrzymuje samochód włączam prawy kierunkowskaz i zatrzymuje się maksymalnie zjeżdżając do prawej. W tym przypadku słysząc komendę STOP znacznie zmniejszyłem prędkość (do takiej że ledwo co bez podpierania się zjechałem do prawej.) Egzaminator podjechał i oznajmił mi że nie potrafię wykonać hamowania awaryjnego i że nie mam pojęcia na czym takie hamowanie polega i że wynik jest i tak negatywny. Na placu się dowiedziałem że w momencie hamowania nie zatrzymałem moto bez zmiany toru jazdy. W drugim przypadku jak najbadziej mogę się zgodzić ale przy pierwszej próbie nie było takiej możliwości ( jechałem ok 20 cm od krawężnika) (pogoda słoneczna bez kałuż, równa nawierzchnia itp). Na dowiedzenia usłyszałem ze nawet przejeżdżając przez 3 skrzyżowania na czwartym popełnię błąd to i tak wynik negatywny. Zgoda ale w moim przypadku skoro ten element sam "pojawił" się podczas egzaminu (w przypadku pieszego [naprawdę ostre hamowanie na granicy zblokowania kół]) to wydaje mi się że jest to wystarczające do zaliczenia tego elementu egzaminu.