Witam.
Chciałbym zapytać osoby, które są w temacie, o termin oczekiwania na egzamin praktyczny na kategorię B w poszczególnych miastach na Śląsku.
Pierwszy egzamin miałem 1 grudnia w Tychach, który oblałem. Poszedłem spytać w okienku o terminy i usłyszałem 20 styczeń. Szok. Z racji tego, że nie miałem pieniędzy przy sobie wróciłem się do domu i po godzinie wróciłem do WORD'u - tym razem termin to 30 styczeń i na taki się zapisałem, bo co mi innego pozostało.
Teraz codziennie chodzę do ośrodka egzaminowania starając się wyrwać jakiś mniej odległy termin, ale słabo to widzę. Aktualnie proponują mi egzamin 4 lutego.
Chciałbym wiedzieć, czy gdzieś na Śląsku terminy są krótsze. Za kierownicą czuję się na tyle pewnie, że myślę, że poradziłbym sobie na egzaminie w obcym mieście. A nawet jeśli nie, to do końca stycznia może miałbym kilka egzaminów i za którymś razem w końcu bym zdał, bo problemem dla mnie nie są pieniądze, a czas. Za jakiekolwiek informację będę dozgonnie wdzięczny.
Minimalnie odbiegając od tematu, nie uważacie, że to jest niedorzeczne czekać na egzamin 2 miesiące? W końcu płacę, to wymagam. Wiedząc, że jest tyle chętnych powinni wychodzić na przeciw oczekiwaniom ludzi i się jakoś bardziej zmobilizować do pracy. Rozciągnąć godziny egzaminowania. W końcu ludzie zapisują się na egzaminy łączone, a później oblewają na teorii lub też oblewają na placu lub wracają z miasta po 5 minutach, więc powinny się robić luki, w które mogliby wskoczyć inni zdający, jakaś lista rezerwowa czy coś. Co wy o tym sądzicie?