Przed pasami nacisnęłam lekko hamulec aby zwolnić, po czym zatrzymałam się przed linią bezwarunkowego zatrzymania. Ulica była totalnie pusta więc ruszyłam i wykonałam manewr. Egzaminator kazał mi skręcić w następną ulicę w prawo i powiedział że ma złe wieści - gdy zapytałam dlaczego - stwierdził że zatrzymałam się ciut za dużo przed linią. Moi rodzice rozmawiali w pracy z chłopakiem , który miał taką samą sytuację - zdał, ponieważ powiedział egzaminatorowi że po zatrzymaniu miał dobrą widoczność i i te kilka cm należy już do kierowcy, jeśli wszystko widzi jest ok - przecież nikt się nie zatrzymuje na linii co do mm;)
Umówiłam się już na następny egzamin, nie chcę się odwoływać nic z tych rzeczy, jedynie poznać opinię osób bardziej doświadczonych ode mnie
