Ja ogólnie czuję się dobrze za kierownicą i nie odczuwam jakiś obaw czy dyskomfortu podczas jazdy

Natomiast jest jedna kwestia, która nie daje mi spokoju, pomimo że instruktor nic na ten temat nie wspominał

Chodzi o to, że np. gdy stanę na światłach, albo przed znakiem STOP to wydaje mi się, że za późno ruszam. Albo jak stoję pierwsza, zapali się zielone to minie parę sekund zanim się "rozruszam", albo gdy stoję któraś "w kolejce" to auto przede mną już ruszy a ja dopiero po chwili. Macie jakieś rady jak płynnie i w miarę sprawnie ruszyć na pierwszym biegu, żeby nie tamować ruchu ? (trwa to ułamki sekund, może z 4-5 sekund zanim ruszę ale mimo wszystko wolała bym ruszyć od razu, albo prawie razem z poprzedzającym mnie autem).
Ja zawsze najpierw delikatnie i powoli popuszczam sprzęgło i w tym samym czasie powoli dodaję gazu. Ale może coś robię nie tak? Jak szybciej puszczam sprzęgło to auto prawie mi gaśnie. Gazu też nie chcę za mocno dodawać, bo silnik zaczyna hałasować na tym pierwszym biegu. Może muszę wtedy szybciej nogami ruszać a nie tak powoli

A jak Wy ruszacie na światłach czy po zatrzymaniu przed STOPem? Chodzi mi o to, żeby to ruszenie z miejsca było płynne i w miarę szybkie, ażeby nie stopować tych co stoją za mną
