Wymuszenie pierwszeństwa - granice absurdu?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Wymuszenie pierwszeństwa - granice absurdu?

Postprzez graber » środa 14 listopada 2012, 11:08

Witajcie, właśnie oblałam swój pierwszy egzamin na prawo jazdy. A sytuacja mnie nawet trochę rozbawiła. Wyjazd z PORDu, pierwsza minuta. Mam skręcić w lewo z podporządkowanej. Staję, przejeżdża ciężarówka z prawej. Z lewej toczy się elka i CHYBA ma włączony kierunkowskaz prawy, nieważne. Szybka decyzja - wyjeżdżam. Sprzęgło, jedynka, gaz i noga egzaminatora na hamulcu. Samochód staje dęba i słyszę: "To jest wymuszenie pierwszeństwa". Pluję sobie w brodę za decyzję, już w głowie znalazłam winnego (został nim instruktor, który nie pozwalał mi być zawalidrogą) i słyszę dalej: "Proszę jechać". Posłusznie więc wyjeżdżam przed rzeczoną elką, która jeszcze się nie dotoczyła, zjeżdżam na pobocze, przesiadamy się i po pięciu minutach stoję w kolejce do kasy uiścić opłatę za kolejny egzamin. I czas na puentę: Przejeździłam 55 godzin, lubię jeździć, czuję to i jestem przekonana, że gdyby egzaminator dał mi możliwość pojeżdżenia jeszcze np. 30 minut, to dałabym mu 100 mocnych powodów żeby mnie oblać. Może są tacy, którzy po tylu godzinach w aucie mają rewelacyjną percepcję i widzą wszystko na drodze. Ja nie widzę i bez względu na to kto miał rację w tej sytuacji, to ja i inni uczestnicy ruchu tylko na tym skorzystają, bo oczywiście wyłuskam kolejne sześć stówek na pakiet 10 godzin. A najbardziej zła jestem, że przez decyzję egzaminatora nie mogłam sobie pojeździć trochę dłużej. I to koniec lekko schizofrenicznego posta.
graber
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 13 listopada 2012, 17:43

Re: Wymuszenie pierwszeństwa - granice absurdu?

Postprzez aknx777 » środa 14 listopada 2012, 12:10

Mozes wierzyc lub ne ale znam wiecej osob ktore po 55 h nie sa zadna rewelacja.

Nie szukaj winnego, ktory Cie popedzal, bo nie mysle aby byl samobojca i pozwalal Ci na wymuszanie pierszenctwa.

Problem lezy w tym, ze kursantowi na egzaminie zawsze sie spieszy - nie wiem tylko co czego ?

Proponuje Ci zanim nastepnym razem bedziesz chciala na nie wjechac lub zjechac to zastanow sie czy naprawde musisz to zrobic natychmiast, czy moze chwile pozniej.

:wink:
aknx777
 
Posty: 96
Dołączył(a): sobota 27 października 2012, 15:31

Re: Wymuszenie pierwszeństwa - granice absurdu?

Postprzez ArkadioJoseMoralez » środa 14 listopada 2012, 12:13

Twoim błędem było to, że kazał ci się przesiąść i wróciłaś do ośrodka. Mimo oblanego ogzaminu masz prawo wyjeździć cały egzamin za który zapłaciłaś. Potraktować go jako ćwiczenie, mimo, że już jest oblany. Tak jest w przepisach ;)
Avatar użytkownika
ArkadioJoseMoralez
 
Posty: 4
Dołączył(a): środa 14 listopada 2012, 12:09
Lokalizacja: Ldz

Re: Wymuszenie pierwszeństwa - granice absurdu?

Postprzez rusel » środa 14 listopada 2012, 12:17

ta chwila pozniej to zmarnowana okazja i kolejne 20 samochodow jadacych na wprost, dobrze instruktor uczyl, trafil sie "slabszy' egzaminator jezeli tak wygladala sytuacja, a jest okazja to sie jedzie plynnie i dynamicznie, sa tez inni kierowcy za nami ktorym nie mozemy utrudniac ruchu bez uzasadnionej przyczyny

Tak jest w przepisach


tak nie jest w przepisach, jak zdecydowal przerwac to przerwal z podstawa prawna jaka uznal za nieustapienie pierwszenstwa i egzamin nie moze trwac dalej
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Wymuszenie pierwszeństwa - granice absurdu?

Postprzez graber » środa 14 listopada 2012, 12:53

aknx777 napisał(a):
Problem lezy w tym, ze kursantowi na egzaminie zawsze sie spieszy - nie wiem tylko co czego ?
:wink:

to taka zagadka psychologiczna. Cały czas się zastanawiam do czego się spieszyłam. Chyba żeby szybko oblać i już się nie stresować :D
graber napisał(a):Proponuje Ci zanim nastepnym razem bedziesz chciala na nie wjechac lub zjechac to zastanow sie czy naprawde musisz to zrobic natychmiast, czy moze chwile pozniej.

Postaram się to wyćwiczyć teraz na jazdach. Tylko jak zachować złoty środek, żeby nie oblać za utrudnianie ruchu innym pojazdom?.
graber
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 13 listopada 2012, 17:43

Re: Wymuszenie pierwszeństwa - granice absurdu?

Postprzez skov » środa 14 listopada 2012, 21:05

rusel napisał(a): a jest okazja to sie jedzie plynnie i dynamicznie, sa tez inni kierowcy za nami ktorym nie mozemy utrudniac ruchu bez uzasadnionej przyczyny


oczywiście mając na uwadze
rusel napisał(a):zero tolerancji dla osob ktorej w najbardziej niebezpiecznym miejscu jakim jest skrzyzowanie jada z dusza na ramieniu




Tak jest w przepisach


rusel napisał(a): jak zdecydowal przerwac to przerwal z podstawa prawna jaka uznal za nieustapienie pierwszenstwa i egzamin nie moze trwac dalej


czyli nieustąpieniem pierwszeństwa może być coś co nim nie jest aczkolwiek jeżeli egzaminator uznaje że nim jest to przerywa egzamin :) Zaczynam powoli rozumieć. No dobra, nie czepiam się już.
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Re: Wymuszenie pierwszeństwa - granice absurdu?

Postprzez lith » środa 14 listopada 2012, 22:18

Skąd mamy wiedzieć, czy tu było nieustąpienie pierwszeństwa? Jak było to przerwał słusznie. Jak nie było to niesłusznie :)
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Wymuszenie pierwszeństwa - granice absurdu?

Postprzez Betyska76 » środa 14 listopada 2012, 22:45

Taka moja mała rada, którą otrzymałam od weteranów z poczekalni w Wordzie. Jeśli jesteś na podporządkowanej i np. skądś wyjeżdżasz, stój tak długo aż będzie można bezpiecznie wyjechać. Jesli zobaczysz wlokący się samochód, niech przejedzie. Nie śpisz się, lepiej poczekać, nawet kilka minut. Za to egzaminator Cię nie obleje.
Kat. B
Rozpoczęcie kursu marzec 2012 r.
Egzamin teoretyczny zdany 18/18
Egzamin praktyczny zdany 26.10.2012 r.
Betyska76
 
Posty: 18
Dołączył(a): niedziela 10 czerwca 2012, 21:47

Re: Wymuszenie pierwszeństwa - granice absurdu?

Postprzez rusel » środa 14 listopada 2012, 22:51

czyli nieustąpieniem pierwszeństwa może być coś co nim nie jest aczkolwiek jeżeli egzaminator uznaje że nim jest to przerywa egzamin Zaczynam powoli rozumieć. No dobra, nie czepiam się już.


no faktycznie czepiasz sie i manipulujesz wypowiedziami, po pierwsze wyjazd z osrodka to nie skrzyzowanie, po drugie jest pewna roznica miedzy jazda z nieswiadomoscia pierwszenstwa a proba plynnego wlaczenia sie do ruchu, trudno przyjac zeby kursant nie byl swiadomy tego czy ma ustapic pierwszenstwa czy nie, egzaminator uznal to za niebezpieczne zachowanie biorac pod uwage bliskosc pojazdu, to tylko jego dezycja a ja promuje i zawsze poganiam w takich sytuacjach zeby nie czekac na pojazdy przy absurdalnych odleglosciach
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Wymuszenie pierwszeństwa - granice absurdu?

Postprzez Betyska76 » środa 14 listopada 2012, 23:04

rusel napisał(a):
czyli nieustąpieniem pierwszeństwa może być coś co nim nie jest aczkolwiek jeżeli egzaminator uznaje że nim jest to przerywa egzamin Zaczynam powoli rozumieć. No dobra, nie czepiam się już.


no faktycznie czepiasz sie i manipulujesz wypowiedziami, po pierwsze wyjazd z osrodka to nie skrzyzowanie, po drugie jest pewna roznica miedzy jazda z nieswiadomoscia pierwszenstwa a proba plynnego wlaczenia sie do ruchu, trudno przyjac zeby kursant nie byl swiadomy tego czy ma ustapic pierwszenstwa czy nie, egzaminator uznal to za niebezpieczne zachowanie biorac pod uwage bliskosc pojazdu, to tylko jego dezycja a ja promuje i zawsze poganiam w takich sytuacjach zeby nie czekac na pojazdy przy absurdalnych odleglosciach

W normalnych warunkach poza egzaminem, to jest słuszna koncepcja i na pewno nie należy być zawalidrogą. Problem w tym, że egzaminatorzy czasami szukają pretekstu do uwalenia egzaminowanego i niekiedy wszystko zależy od interpretacji danej sytuacji (oczywiście nie mówię tu o ewidentnych wymuszeniach).
Kat. B
Rozpoczęcie kursu marzec 2012 r.
Egzamin teoretyczny zdany 18/18
Egzamin praktyczny zdany 26.10.2012 r.
Betyska76
 
Posty: 18
Dołączył(a): niedziela 10 czerwca 2012, 21:47

Re: Wymuszenie pierwszeństwa - granice absurdu?

Postprzez amatoreador » czwartek 15 listopada 2012, 00:41

Jazda na egzaminie, a po egzaminie to dwie różne bajki. Na egzaminie czekałem aż będę miał bardzo dużo miejsca, mimo że normalnie przejechałbym to skrzyżowania ze 3 razy. Nawet gdy egzaminator zaczął wykonywać dziwne, chaotyczne ruchy, które chyba(?) miały mi zasugerować żebym jechał, ja poczekałem, puściłem jedyne auto wjeżdżające na rondo i dopiero ruszyłem. Nie ma się co spieszyć na egzaminie. Prawdopodobieństwo oblania za zbyt długie czekanie jest zdecydowanie mniejsze od prawdopodobieństwo oblania za nadgorliwość/wymuszenie.
amatoreador
 
Posty: 37
Dołączył(a): piątek 14 września 2012, 13:36

Re: Wymuszenie pierwszeństwa - granice absurdu?

Postprzez oskinstruktor » czwartek 15 listopada 2012, 01:55

Betyska76 jesteś pewna że "porady" od weteranów z poczekalni WORD są dobre? ;) Jeśli mają takie skuteczne rady to jak to możliwe że stali się weteranami? ;)
Avatar użytkownika
oskinstruktor
 
Posty: 772
Dołączył(a): wtorek 25 stycznia 2011, 23:50
Lokalizacja: Rybnik

Re: Wymuszenie pierwszeństwa - granice absurdu?

Postprzez Anett » czwartek 15 listopada 2012, 07:21

Betyska76 napisał(a):Taka moja mała rada, którą otrzymałam od weteranów z poczekalni w Wordzie. Jeśli jesteś na podporządkowanej i np. skądś wyjeżdżasz, stój tak długo aż będzie można bezpiecznie wyjechać. Jesli zobaczysz wlokący się samochód, niech przejedzie. Nie śpisz się, lepiej poczekać, nawet kilka minut. Za to egzaminator Cię nie obleje.



Popieram. Też taką koncepcje słyszałam. Lepiej poczekać aż będzie czysto niż wymusić.

Wyjeżdżając z ośrodka ustępujesz wszystkim znajdującym się na drodze na której jesteś. Mógł to potraktować jako wymuszenie
Anett
 
Posty: 952
Dołączył(a): sobota 13 października 2012, 20:44
Lokalizacja: Wa-wa

Re: Wymuszenie pierwszeństwa - granice absurdu?

Postprzez strusiu007 » czwartek 15 listopada 2012, 08:18

a potem zdziwko, że na arkuszu przebiegu na egzaminie pojawiają się N-ki w rubryce dynamika jazdy.
Pamiętajcie, że egzaminatorzy oceniają w dużym stopniu podjęte przez Was decyzje. Wiadomo, że nie będzie dobrze odebrane, gdy np. włączając się do ruchu będzięcie czekali aby ustąpić pierwszeństwa pojazdowi, który jest kilkastet metrów od Was. Ale żeby jeździć dobrze- trzeba potrafić poprawnie ocenić odległość i prędkość poruszających się, z czym wiele osób niestety ma problem..
Prawo Jazdy kat. B zdane za 1 razem: 10.11.2012 r. :)
WORD Łódź ul. Maratońska.

Polecam Auto Szkołę Pałgan w Łodzi!
:thumb2:
Avatar użytkownika
strusiu007
 
Posty: 69
Dołączył(a): piątek 07 września 2012, 19:52
Lokalizacja: Łódź

Re: Wymuszenie pierwszeństwa - granice absurdu?

Postprzez graber » czwartek 15 listopada 2012, 09:47

Anett napisał(a):Wyjeżdżając z ośrodka ustępujesz wszystkim znajdującym się na drodze na której jesteś. Mógł to potraktować jako wymuszenie

Tak właśnie potraktował. Ale za chwilę podjął taką samą decyzję :). Na polecenie wyjechałam przed tym samym samochodem, któremu ponoć zajechałam drogę.
graber
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 13 listopada 2012, 17:43

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości