Którędy jechać na egzaminie (bez polecenia)?

[Rafiquo]

Krótkie pytanko. Jeśli egzaminator nie będzie nic mówił, to zawsze mam jechać prosto czy drogą z pierwszeństwem (w przypadku pierwszeństwa łamanego)?

[szerszon]

Prosto

[driver0070]

Jak najbardziej prosto, bądź tak jak będą prowadziły Cię znaki drogowe. Nakazy, zakazy itp.

[marekqqq]

Drogą z pierwszeństwem. Tak przynajmniej w Krośnie traktują egzaminatorzy.

[jasper1]

Drogą z pierwszeństwem. Tak przynajmniej w Krośnie traktują egzaminatorzy.

Widać co word, to obyczaj. Nic nie stoi na przeszkodzie by spytać o to egzaminatora przed wyjazdem na miasto, jak też o to, jak się zachowywać, gdy ktoś wpuszcza (tu różni egzaminatorzy maja różne upodobania).

[oskbelfer]

prosto...... lamana organizacja to nie jest nakaz jazdy.....

[Grzego90]

Na kursie uczyli, że prosto, ale.. Mnie przed wyjazdem w miasto poinstruował egzaminator co i jak. M.in. mówił, że jak nie wyda komendy to prosto jedziemy. Pytałem go właśnie o to przepuszczanie przez innych to powiedział, że on jak to zobaczy to sam powie żeby jechać. Lepiej zapytać przed niż by potem miały być niedomówienia, żale i płacze. Na prawde nie bójcie sie pytać, przecież was nie zje.

[szerszon]

Ależ przed wyruszeniem w ruch drogowy egzaminator mówi drukowanymi-jeśli nie podaje kierunku jazdy to jedziemy prosto lub według znaków nakazu.
Formułka jak amen w pacierzu

[jestemkoksiarzem]

Zawsze też można zapytać, nikt głowy za to nie urwie, ja na swoim egzaminie zapytałem bo egzaminator nic nie mówił i powiedział, że prosto.

[jasper1]

Ależ przed wyruszeniem w ruch drogowy egzaminator mówi drukowanymi-jeśli nie podaje kierunku jazdy to jedziemy prosto lub według znaków nakazu.
Formułka jak amen w pacierzu

Może powinien, ale mnie sam z siebie powiedział to jeden egzaminator (gdzie już miałam u niego wynik negatywny z placu), u dwóch było coś w rodzaju: za chwile będziemy kontynuować egzamin w ruchu drogowym i czy mam w związku z tym jakieś pytania. Spytałam i uzyskałam informację, że prosto lub tak jak nakazuja znaki.

[LexiconAvenue]

Ależ przed wyruszeniem w ruch drogowy egzaminator mówi drukowanymi-jeśli nie podaje kierunku jazdy to jedziemy prosto lub według znaków nakazu.

A tak czysto hipotetycznie - jeśli w takiej sytuacji dojedziemy do C-8 "nakaz jazdy w prawo lub lewo":
a. nie zapominamy języka w gębie i pytamy, co dalej
b. uznajemy, że skoro obowiązuje w Polsce ruch prawostronny, to należy skręcić w prawo
c. wybieramy sami, sygnalizujemy, skręcamy

[szerszon]

d. egzaminator powinien być łaskaw w takiej sytuacji określić się bez pytania kandydata.

[tomcioel1]

d. egzaminator powinien być łaskaw w takiej sytuacji określić się bez pytania kandydata.

powinien , masz rację ...
ale ja juz taką sytuacje przerabialem że do jeżdżając do znaku Nakaz w prawo i lewo taki jeden egzaminator nagle bardzo zainteresował sie tym co sie dzieje po prawej stronie - dziewczyna dojechala i zatrzymała sie przed zakazem wjazdu , bo nie usłyszała żadnego polecenia ....
w między czasie cos dojechalo z prawej i... DO KASY !!!!

[jasper1]

d. egzaminator powinien być łaskaw w takiej sytuacji określić się bez pytania kandydata.

powinien , masz rację ...
ale ja juz taką sytuacje przerabialem że do jeżdżając do znaku Nakaz w prawo i lewo taki jeden egzaminator nagle bardzo zainteresował sie tym co sie dzieje po prawej stronie - dziewczyna dojechala i zatrzymała sie przed zakazem wjazdu , bo nie usłyszała żadnego polecenia ....
w między czasie cos dojechalo z prawej i... DO KASY !!!!

Bo pewnie była z tych co miała wdrukowane, że ma sie bać egzaminatora (bo to kanalia) zamiast udowadniać, że widzi wszystko i kontroluje sytuację. W rezultacie udowodniła, że widziała znak zakazu, ale nie nakazu.
Sama to zrobiłam na jednej z pierwszych godzin (prawdopodobnie w tym samym miejscu co Twoja kursantka) podpuszczona przez instruktora, który zwykle pomocny nagle zamilkł, po czym uzyskałam stosowna lekcję, że widząc znak nakazu mam pytać, a przy braku odpowiedzi w prawo.

[tomcioel1]

a właśnie że ta dziewczyna nie bała się egzaminatorów w ogóle...
nigdy nie zapomnę jak raz na egzaminie wjeżdżając na skrzyżowanie zmieniły jej się światła na pomarańczowe , ta jedzie a tu zaraz za przejściem egzaminator jej po hamulach(Przerywam egzamin) - ta do niego: "No i co pan zrobił ????" , "A widziała pani te światła ?" - "Widziałam !!!! Przeciez mam prawo wjechac na skrzyżowanie jeżeli nie uda mi się zatrzymac bez gwałtownego hamowania tak jak pan to zrobił ze mało sobie głowy nie rozbiłam !!!!!" .... i zmiękł gościu ... chwile pomyślał i mówi "Dobrze , traktujmy to jako mój błąd... - i pojechala dalej ...

a wracając do tej sytuacji to obowiązkiem egzaminatora jest w takiej sytuacji wskazanie kierunku jazdy a nie udawanie greka ...
ale juz zrobiliśmy porządek z tym panem ...