Czy oblałem słusznie? Skrzyżowanie równorzędne

[szerszon]

nie ... minimalny czas egzaminu to 40 minut ALE EGZAMIN MOŻE BYĆ SKRÓCONY do 25 minut pod warunkiem wykonania wszystkich zadań egzaminacyjnych i pozytywnej oceny .... a to różnica...

.

Było tak od razu napisać, a nie się napinać. Z twojej pierwotnej wypowiedzi wynikało,że egzamin musi trwać min 40 minut, co nie jest zgodne z prawdą, ponieważ może zakończyć się po upływie 25 min po wykonaniu wszystkich zadań. Prawda że proste ?

[Cyryl]

...nie ... minimalny czas egzaminu to 40 minut ALE EGZAMIN MOŻE BYĆ SKRÓCONY do 25 minut pod warunkiem wykonania wszystkich zadań egzaminacyjnych i pozytywnej oceny .... a to różnica...

jeżeli mamy być tak dokładni, to w tabeli nr 8 jest minimalny czas dla poszczególnych kategorii. i dla każdej kategorii jest warunek wykonania zadań (jest to ujęte w paragrafie 27 punkt 4), bo przecież egzamin ma polegać wykonaniu zadań, a nie ma być dyskusją o ziołolecznictwie czy wędkarstwie spławikowym.
ale jeżeli mamy być dokładni, nie wszystkich zadań jak piszesz, tylko wszystkich "wymaganych", bo trudno w na przykład Sieradzu szukać tramwajów, skrzyżowań dwupoziomowych, czy tunelu.

...w praktyce wygląda to tak że naprawdę mało egzaminów trwa poniżej 40 minut bo pojazd egzaminacyjny ma znikome szanse na zrealizowanie zadania wyprzedzania, zwłaszcza w okresie jesienno zimowym kiedy zamiera ruch rowerowy...

to też nie jest prawdą, bo w praktyce około połowa egzaminów kończy się na placu lub jest przerwana wcześniej, więc jeżeli mamy być tak dokładni, to średni czas egzaminu w praktyce pewnie wyszedłby około 15 minut, albo i mniej.
ps. manewr wyprzedzania nie jest w praktyce realizowany bezwzględnie. nawet na kat. B, spróbuj dokonać tego manewru podczas egzaminu na kat. np. T.

[szerszon]

bo trudno w na przykład Sieradzu szukać... skrzyżowań dwupoziomowych

To mnie zawsze zastanawiało, co mieli na myśli tworząc takie zadanie.

ps. manewr wyprzedzania nie jest w praktyce realizowany bezwzględnie. nawet na kat. B, spróbuj dokonać tego manewru podczas egzaminu na kat. np. T.

To też jest ciekawostka, ponieważ spotkałem się z dosłowną literacką interpretacją do bólu. Pieszy z boku jezdni na chodniku maszerujący w tę samą stronę.

[Cyryl]

...To też jest ciekawostka, ponieważ spotkałem się z dosłowną literacką interpretacją do bólu. Pieszy z boku jezdni na chodniku maszerujący w tę samą stronę.

to znacznie ułatwia sprawę, bo przecież podczas jazdy wyprzedzamy pieszych bez liku, tych na chodniku, spacerujących w parku czy też po jakimś centrum handlowym.
ba, już na samym placu manewrowym większość zdających wyprzedza egzaminatora idącego obok.

natomiast co do wyprzedzania rowerzystów, to w większym mieście (np. Wrocław) na drogach, których można się rozpędzić są drogi dla rowerów, natomiast tam gdzie rowerzyści poruszają się po jezdni, jest taki ruch, że wyprzedzenie rowerzysty nie przekraczając prędkości dopuszczalnej staje się prawie niemożliwe. na kat. C, C+E i D całkowicie niemożliwe.
no chyba że w Sieradzu.

[JAKUB]

Dla mnie paradoksem jest przeciąganie wprowadzania całej
DYREKTYWY 2006/126/WE PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY z dnia 20 grudnia 2006 r. wsprawie praw jazdy.
gdzie jest:
Artykuł 14
Przegląd Komisja przedstawia sprawozdanie na temat wdrożenia niniejszej dyrektywy, w tym jej wpływu na bezpieczeństwo ruchu drogowego, nie wcześniej niż 19 stycznia 2018 r..

[fotum10]

W takiej sytuacji, jedynym słusznym zachowaniem jest zapytanie egzaminatora o możliwość kontynuacji jazdy.