Opowiesci o egzaminach kat. B

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Opowiesci o egzaminach kat. B

Postprzez ks-rider » czwartek 28 października 2021, 22:07

Mam nowe miejsce pracy, wszystko poszlo ku lepsiejszemu z wyjatkiem publiki - czytaj kursantow !

98 % ludzie z urzed)u pracy ( Arbeitsamt ) w wiekszosci nie rozumieja nic choc trafiaja sie tez tacy ktorzy jakos tam komunikacyjne rozmawiaja.

Szkola zgarnia kasiore aby nie powiedziec goli bez mydla :mrgreen: Oczywiscie naleze do tego aparatu ale jestem na samym koncu lancucha pokarmowego :mrgreen: .

Normalnie wyglada ( powinno wygladac ) to tak, ze szkole i gdy zglosze w biurze kursanta, biuro wystepuje o egzamin - to tak w teori ! :mrgreen:



W praktyce biuro zglasza egzamin aja dowiaduje sie ( np. dzisiaj, ze kursant ma egzamin w Poniedzialek :mrgreen: ) JAk na razie szkolenie wyglada tak, ze z 3 - 4 szkolacych probowalobez wiekszych sukcesow nauczyc ich czegokolwiek ale nie nauczyli ich generalnie niczego.



I tu wkraczam do akcji ja :mrgreen: ktorego zadaniem jest ( np. ) w 90 min przygotowac kandydata do zdania egzaminu ! :mrgreen: Umowmy sie jednak, ze ja nie jestem Harry Potter wiec moje mozliwosci sa ograniczone ! :mrgreen: .

Dzisiaj mialem 2 egzaminy.

Jeden syryjczyk ( mlody ) i
35 letnia laska, ze palce lizac !
Kolo juz na poczatku egzaminu mial problemy z wlaczeniem swiatla przeciwmglowego ( tak wiem, trzeba politecznike skonczyc ). Pokazywalem mu wczoraj i dzisiaj ranio, niestety nie doszlo !

Parkowanie wygladalo karastrofalnie ale jakos mu sie udalo. Na autostrade jakos wjechal, ale mial zmienic pas ruchu i niestety nie byl za szybki. Efektem bylo przejechanie ciaglej lini 1,5 m po jej rozpoczeciu. Egzaminatorka ( kolezanka z ktora robilem kurs na szkolenie kat. A - tez byla faaaajna - ale b. w porzadku ) dala mu jeszcze szanse ale ten bez komendy zmienil pas ruchu nasrodkowy, przejezdzajac ciagla linie wiecnie bylo juz Paniebozezmilujsie ! Pomine juz, ze kolo blagal o jeszcze jedna szanse ! :mrgreen: . Egzamin trwal ca. 10 min

Panna byla tak zesterssowana, ze wogole nie mogla odpalic auta ( automatic ) Zaparkowala pieknie ale polegla na pierszenstwie z prawej !

Raptem w 5 - tej minucie !

Teraz jechalem z czornym, ktory jak wspomnialem ma egzamin w Pon. Tez nie mogl przez ponad 5min odpalic auta, gdybym mu nie podpowiedzial, to najprawdopodobnie nie ruszyli bysmy z miejsca. W ciagu 80 min oblal tak z 10 razy. Na koniec patam, co powie, a on na to, ze bylo

O'la,La

Odpowiedzialem, ze jezeli tak uwaza, to tak bylo, zabralem sie i poszedlem ( 3 oblene egzaminy na manualu, nastepny na automacie !
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Opowiesci o egzaminach kat. B

Postprzez Cyryl8 » piątek 29 października 2021, 10:07

może nie o kat. B, ale coś o przygotowaniu do egzaminu.

w ramach kursu MPK przyszedł na kurs gość, który nie chciał się uczyć.
taksówkarz.
na pytanie co znaczy ten znak, odpowiadał: nie wiem, jek będę potrzebował poczytam.
jazdy według niego miały być łatwe i przyjemne.
więc doszliśmy do wniosku, że to strata mojego czasu i poszedł do innego instruktora.

przyszedł czas egzaminu i dzień wczesniej chciał on wyjeździć ostatnie dwie godziny przed egzaminem.
niestety z instruktorów kat. D w tym dniu byłem tylko ja i pojechaliśmy.
ja omawaim: to źle, tamto źle, kolejna rzecz źle.

na to on mówi, czy nie widzi pan rzadnych pozytywów w mojeje jeździe?
ja: tak, znakomicie ustawił pan fotel.
z tym że egzamin nie składa się tylko z ustawienia fotela.
4 razy najechał pan na krawężnik, dwa razy wjechał na żółtym, raz brak zatrzymania na strzałce warunkowej, wymuszenie na pieszym, a jutro egzamin, to co w tym jest pozytywnego?
Cyryl8
 
Posty: 2419
Dołączył(a): czwartek 25 marca 2021, 06:59

Re: Opowiesci o egzaminach kat. B

Postprzez ks-rider » piątek 29 października 2021, 13:39

Cyryl8 napisał(a):
przyszedł czas egzaminu i dzień wczesniej chciał on wyjeździć ostatnie dwie godziny przed egzaminem.
niestety z instruktorów kat. D w tym dniu byłem tylko ja i pojechaliśmy.
ja omawaim: to źle, tamto źle, kolejna rzecz źle.

na to on mówi, czy nie widzi pan rzadnych pozytywów w mojeje jeździe?
ja: tak, znakomicie ustawił pan fotel.
z tym że egzamin nie składa się tylko z ustawienia fotela.
4 razy najechał pan na krawężnik, dwa razy wjechał na żółtym, raz brak zatrzymania na strzałce warunkowej, wymuszenie na pieszym, a jutro egzamin, to co w tym jest pozytywnego?


Kurde, skad ja to znam ?

Nawciskali ludziom, ze jazda to sama frajda, miod, malina i orzeszki a potem sie dziwia.

Najfajniejsza jest mentalnosc arabow ! Jakakolwiek uwage negatywna, maja zawsze wymowke, usprawiedliwienie. Dzisiaj wjazd na skrzyzowanie o ruchu okreznym. Dwa pasy, kolo ustawia sie na lewym. Pytam, dlaczego nie wjechales na prawy ?

Bo........ i nic nie pasuje do sytuacji. Po 3 godzinach wjazd na to samo skrzyzowanie z takim samym efektem. Zwezenia jezdni, nie zauwazyl ....


:wink:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Opowiesci o egzaminach kat. B

Postprzez Blacksmith » sobota 30 października 2021, 00:22

Ks-rider- oglądałeś nagrania Cyryla ze szkolenia?

Nie chce oceniać bo moim zdaniem oceniać mógłby tylko inny instruktor kat. D, więc się nie wypowiadam. Ale mówiąc szczerze miałem niezły ubaw. Cyryl szkoli nieziemsko poważnie, spokojnie, ale też... bardzo sztywno. Coś jak "Lurch" z rodziny Adamsów :wink:

Oglądając jedno nagranie wyobraziłem sobie jakby np. jakaś kursantka Cyryla przebiła barierki na moście i autobus spada do rzeki.... Cyryl ze spokojem i powagą: "To co pani teraz zrobiła to tego nie wolno robić. Trzeba bardziej uważać. No to teraz będziemy robić za U-boota. Czy wie pani na jakiej zasadzie działa U-boot i jak się nim hamuje?" :mrgreen:
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2050
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Opowiesci o egzaminach kat. B

Postprzez Cyryl8 » sobota 30 października 2021, 11:14

Mozesz sobie sprawdzić moją skuteczność.

Kurs nie jest po to, aby było fajnie.
Możemy się nie lubić, ale jest robota do zrobienia i trzeba ją wykonać.

Jak chcesz, aby było fajnie idź na imprezkę, spotkanie.
Kurs to jest nauka, a to praca i jeżeli się to miesza, to skutek będzie marny.

Pracując w transporcie międzynarodowym miałem kierowcę z trudnym charakterem, złośliwy, wredny, ale gdybym miał trudne zadanie do wykonania, wybrałbym jego, bo byl fachowcem najwyższej klasy.
Cyryl8
 
Posty: 2419
Dołączył(a): czwartek 25 marca 2021, 06:59

Re: Opowiesci o egzaminach kat. B

Postprzez gumik » sobota 30 października 2021, 12:10

Nie od dziś wiadomo, że nauka, która jest prowadzona w przyjemny sposób daje lepsze efekty.
"Krótki prawy zjazdowy" ;-) -> http://www.forum.prawojazdy.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=35676&p=408094&hilit=kr%C3%B3tki#p408094
gumik
 
Posty: 3457
Dołączył(a): czwartek 15 września 2016, 18:14

Re: Opowiesci o egzaminach kat. B

Postprzez Cyryl8 » sobota 30 października 2021, 14:47

Nauka jazdy to ciężka praca polegająca na popełnianiu błędów i wyciąganiu z nich wniosków.
A popełnianie błędów nie jest przyjemne.
Przyjemna jest jazda o zbyt malym, niewiele wymagającym poziomie.

Nie wiem jakie umiejętności posiadłeś, ale te które ja pozyskałem kosztowały mnie wiele pracy, uporu i nic w tym przyjemnego.
Wchodzenie na niebezieczną górę nie jest przyjemne, ale ile mamy satysfakcji gdy staniemy na szczycie.

Przy prawo jeździe proporcje są odwrócone:
droga to 30h,
szczyt to ponad 40 lat jeżdżenia.
Cyryl8
 
Posty: 2419
Dołączył(a): czwartek 25 marca 2021, 06:59

Re: Opowiesci o egzaminach kat. B

Postprzez ks-rider » sobota 30 października 2021, 16:35

gumik napisał(a):Nie od dziś wiadomo, że nauka, która jest prowadzona w przyjemny sposób daje lepsze efekty.
.

Niestety ale sie z Toba nie zgodze !

Im bardziej mily i przyjemny jestem, tym nizsza stytystyka zdawalnosci !

Calkowicie wiec zgadzam sie z Cyryl'em !

Gumik,

zmienilem szkole i wlasnie przygotowuje ( staram sie przygotowac ) do egzaminu cala mase ludzi, ktorzy mieli wlasnie taka nauke o ktorej mowisz - mila, latwa i przyjemna.

Problem w tym, ze nawet nie wiem od czego zaczac ! :mrgreen: Egzamin w tej chwili trwa u mnie 55 minut - koncza sie gora po 15 minutach ( gora, z regioly cos miedzy 5 a 10 minut ) ! A ja musze przez takich patafianow oczami przed egzaminatorami swiecic ! Wierz mi, ze zadna frajda !

:wink:
Ostatnio zmieniony sobota 30 października 2021, 16:48 przez ks-rider, łącznie zmieniany 1 raz
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Opowiesci o egzaminach kat. B

Postprzez ks-rider » sobota 30 października 2021, 16:40

Blacksmith napisał(a):Ks-rider- oglądałeś nagrania Cyryla ze szkolenia?
.... Cyryl szkoli nieziemsko poważnie, spokojnie, ale też... bardzo sztywno.


Widzialem jedno, dosc dawno temu, ale mi sie podobal wlasnie jego system szkolenia.

Jak masz ochote to wstaw link, z checia obejrze wiecej.


:wink:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Opowiesci o egzaminach kat. B

Postprzez Blacksmith » sobota 30 października 2021, 20:33

Moim zdaniem wszystko powinno być z umiarem. Jakby instruktor miałby być wesołkiem sypiącym ciągle podczas szkolenia żartami jak z rękawa to niedobrze, ale instruktor robokop też by do siebie zniechęcał. Ja osobiście szkoliłem się bardziej u gościa typu wesołek, ale gdy była potrzeba to jednak też potrafił dać reprymendę. Ogólnie wspominam dobrze.

ks-rider napisał(a):Jak masz ochote to wstaw link, z checia obejrze wiecej.

Wstawiłbym ale jednak postępując z zasadami musze zapytać Cyryla o zgodę. Cyryl, zgadzasz się abym wstawił tu link do Twojego kanału?
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2050
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Opowiesci o egzaminach kat. B

Postprzez Cyryl8 » sobota 30 października 2021, 20:37

Nasz kolega już dostał na PW.
Cyryl8
 
Posty: 2419
Dołączył(a): czwartek 25 marca 2021, 06:59

Re: Opowiesci o egzaminach kat. B

Postprzez gumik » niedziela 31 października 2021, 22:03

Cyryl8 napisał(a):popełnianie błędów nie jest przyjemne.
nie zgadzam się. Wszystko zależy jak jeszcze na etapie szkoły podstawowej do popełnianych błędów podchodzili opiekunowie. Optymalnie jeśli błędy były traktowane z szacunkiem i służyły do wyciągania wniosków. Wtedy dorosły osobnik nie będzie odczuwał z tego powodu dyskomfortu, a właśnie używał błędów do doskonalenia siebie. Niestety w naszej rzeczywistości dziecko popelniajace błąd jest często wyśmiewane lub wręcz mieszane z błotem przez rodziców. To już prosty krok do tego, żeby błędy były destrukcyjne a nie budujące.

Cyryl8 napisał(a):Nie wiem jakie umiejętności posiadłeś, ale te które ja pozyskałem kosztowały mnie wiele pracy, uporu i nic w tym przyjemnego.
Praca i upór to jedno. Ja pisałem o prowadzeniu zajęć w przyjaznej atmosferze. To co innego.
"Krótki prawy zjazdowy" ;-) -> http://www.forum.prawojazdy.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=35676&p=408094&hilit=kr%C3%B3tki#p408094
gumik
 
Posty: 3457
Dołączył(a): czwartek 15 września 2016, 18:14

Re: Opowiesci o egzaminach kat. B

Postprzez Cyryl8 » poniedziałek 01 listopada 2021, 08:25

Moze inaczej, na jakiej podstawie tak sądzisz?

Na pewno znasz procesy nauczania, ale w ilu z nich uczestniczyłeś i w jakim charakterze?

Pewnie uczestniczyłeś w kursie na prawo jazdy, ale pewnie w jednym i widziałeś go tylko oczami uczącego się.

My, mówię tu o instrutorach, którzy nie podzielają Twojego zdania, widzieliśmy to co Ty, ja więcej razy bo mam więcej kategorii, co pozwoliło mi ocenić szkolenie mając różne doświadczenie oraz widzimy kursy w roli prowadzących w znacznej ilości.

Dodatkowo mam za sobą okres 10 lat prowadzenia drużyny siatkówki, a tam również trzeba się wykazać skutecznością.

Ale jest poważna różnica chłopcy trenowali dwa razy w tygodniu cały rok, a grali tylko co dwa tygodnie tylko w sezonie, więc atrakcyjność musiała dotyczyć własnie treningu. Na prawo jazdy uczysz się 30h, a jeździsz 40 lat, więc proporcje są odwrócone

To o czym piszesz jest możliwe, ale tylko z niektórymi ludźmi.
Jednych trzeba traktować partnersko, innych z dystansem, jedni potrzebują twardej ręki, innych trzeba tylko chwalić.
Każdy jest inny, czego chyba nie zauważasz.

To od prowadzącego zajęcia należy wybór metod nauczania i ocena na podstawie jednych zajęć z jednym uczącym się, dodatkowo przed kamerą jest trochę pochopne, nie sądzisz?

O ile podczas zajęć indywidualnych (prawo jazdy) sprawa jest prosta, dobierasz metodę do uczącego sie, to na treningu grupowym, gdzie masz klikunastu zawodników, każdy o innym charakterze, sprawa robi się bardziej skomplikowana.

Ale oczywiście mogę się mylić.
Jeżeli według Ciebie racja jest po Twojej stronie i zastosowanie Twoich metod będzie dużo bardziej atrakcyjne i skuteczniejsze, to zawsze możesz zmienić zawód.
Dobrych instruktorów brakuje, więc nie będziesz miał kłopotów z zatrudnieniem, a jeżeli będziesz miał skuteczność i ludzie będą chętniej do Ciebie szli niż do innych, to nie będziesz narzekał na zarobki.
Bardzo łatwo to sprawdzić w rzeczywistości.
Cyryl8
 
Posty: 2419
Dołączył(a): czwartek 25 marca 2021, 06:59

Re: Opowiesci o egzaminach kat. B

Postprzez gumik » poniedziałek 01 listopada 2021, 10:42

Cyryl8 napisał(a):Moze inaczej, na jakiej podstawie tak sądzisz?

Na pewno znasz procesy nauczania, ale w ilu z nich uczestniczyłeś i w jakim charakterze?

Pewnie uczestniczyłeś w kursie na prawo jazdy, ale pewnie w jednym i widziałeś go tylko oczami uczącego się.
To jest rozumiem argumentum ad personam. Zakładasz, że nie mam doświadczenie, więc nie mogę się wypowiadać?

Cyryl8 napisał(a):My, mówię tu o instrutorach, którzy nie podzielają Twojego zdania, widzieliśmy to co Ty, ja więcej razy bo mam więcej kategorii, co pozwoliło mi ocenić szkolenie mając różne doświadczenie oraz widzimy kursy w roli prowadzących w znacznej ilości.

Dodatkowo mam za sobą okres 10 lat prowadzenia drużyny siatkówki, a tam również trzeba się wykazać skutecznością.
A tu argument, że Ty masz rację, bo masz doświadczenie?

Przypomina mi się historia jeszcze z liceum. Kiedy na lekcjach j. polskiego mieliśmy bardzo doświadczonego nauczyciela. "Stara szkoła" można powiedzieć. Lekcje sztywne. Cisza, że muchę słychać.
Ja jakoś nigdy j. polskiego nie lubiłem, więc jakoś tam sobie egzystowałem na tych lekcjach. Bez większego zainteresowania i efektów.
W ostatniej klasie zmienili nam na młodego nauczyciela. Podejście było, powiedzmy, "nowoczesne". Zawsze potrafił wysłuchać każdego. Starał się znaleźć sposób żeby zainteresować nawet tych, których j. polski średnio interesował. Ogólnie było po prostu lepiej i efektywniej. I to nie tylko moja opinia.
No niestety paru rodzicom się to nie spodobało, no bo "jak to taki niedoświadczony nauczyciel przygotuje do matury?".

Cyryl8 napisał(a):Ale jest poważna różnica chłopcy trenowali dwa razy w tygodniu cały rok, a grali tylko co dwa tygodnie tylko w sezonie, więc atrakcyjność musiała dotyczyć własnie treningu. Na prawo jazdy uczysz się 30h, a jeździsz 40 lat, więc proporcje są odwrócone
Ale co z tego wynika? nie rozumiem.

Cyryl8 napisał(a):To o czym piszesz jest możliwe, ale tylko z niektórymi ludźmi.
Jednych trzeba traktować partnersko, innych z dystansem, jedni potrzebują twardej ręki, innych trzeba tylko chwalić.
Każdy jest inny, czego chyba nie zauważasz.
Nigdy nie twierdziłem, że nie należy dopasowywać metody do ucznia. "Twarda ręka" też nie musi oznaczać, że osoba nie będzie szła na zajęcia z przyjemnością.
Cyryl8 napisał(a):Ale oczywiście mogę się mylić.
Jeżeli według Ciebie racja jest po Twojej stronie i zastosowanie Twoich metod będzie dużo bardziej atrakcyjne i skuteczniejsze, to zawsze możesz zmienić zawód.
Dobrych instruktorów brakuje, więc nie będziesz miał kłopotów z zatrudnieniem, a jeżeli będziesz miał skuteczność i ludzie będą chętniej do Ciebie szli niż do innych, to nie będziesz narzekał na zarobki.
Bardzo łatwo to sprawdzić w rzeczywistości.
I na koniec znowu parę pozamerytorycznych argumentów.

Może zrozumiałeś mnie źle. Przyjemna nauka ma polegać na tym, żeby osoba chętnie wracała na zajęcia. Chęć do nauki zawsze idzie w parze z efektywnością. Jeśli ktoś jest na zajęciach mieszany z błotem*), to automatycznie spada motywacja i efekty.

*) Nie mylić z postawą stanowczą, ale zachowującą szacunek
"Krótki prawy zjazdowy" ;-) -> http://www.forum.prawojazdy.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=35676&p=408094&hilit=kr%C3%B3tki#p408094
gumik
 
Posty: 3457
Dołączył(a): czwartek 15 września 2016, 18:14

Re: Opowiesci o egzaminach kat. B

Postprzez Cyryl8 » poniedziałek 01 listopada 2021, 16:16

gumik napisał(a):...Zakładasz, że nie mam doświadczenie, więc nie mogę się wypowiadać?...


1 nie zakładam, ale z dużą dozą pewności wiem, po wypowiedziach.

2 z tym doświadczeniem, czy wolałbyś zasięgać informacji o powiedzmy kamperach od osoby, która miała ich parę i zjeździła trochę, czy od osoby, która turystykę kamperową zna z YT?
i tak jest ze wszystkim:
jak chcę przed zakupem zasięgnąć opini o jakimś produkcie, usłudze, to szukam zdania tych, którzy mieli z tym doczynienia i to nie od święta.

nie mając w jakiejś dziedzinie doświadczenia oczywiście możesz się wypowiadać, ale ta wypowiedź będzie obarczona dużym marginesem błędu.
zdanie osoby, która ma jakieś doświadczenie w tym względzie zawsze będzie bliższe prawdy.

3. jeżeli wykonujesz rzeczywistą naukę jazdy jesteś rozliczany ze skuteczności, żeby się utrzymać na rynku.
a skuteczność to zdawalność..
za niedługą chwilę Twój kursant nie będzie pamiętał w jaki sposób był uczony, ale tylko czy zdał za pierwszym razem czy nie i taką wystawi o Tobie opinię.
tak jak zamawiający transport widzi tylko skrzynię ładunkową.
rynek zdobywasz skutecznością i ceną.
wyobraź sobie, że na rynku wrocławskim są szkoły, które mają sporo poniżej 20% zdawalności, więc jak tam kupujesz kurs, masz ponad 80% szans oblania, ale ludzie tam idą, bo cena.
witamy w brutalnym świecie.
to co piszesz jest fajne, idealistyczne, ale nie wiem czy zarobiłbyś na życie w ten sposób i to jest najlepszym świadectwem, że nigdy nie uczyłeś jazdy zarobkowo.
Cyryl8
 
Posty: 2419
Dołączył(a): czwartek 25 marca 2021, 06:59

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 69 gości