egzamin na mieście

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

egzamin na mieście

Postprzez Patsy » wtorek 12 czerwca 2007, 14:48

czesc, interesuje mnie jak daliscie sobie rade na mieście w czasie egzaminu, czy stresowaliscie sie bardzo?? czy np. stres mija jak sie zaliczy placyk i potem idzie już gładko. Dziekuje z góry za wszystkie odpowiedzi.
Prawdziwy przyjaciel to ktoś, do kogo możesz zadzwonić o trzeciej w nocy i powiedzieć:"Jestem w więzieniu w Meksyku"a on na to odpowie:"nic się nie martw, zaraz tam będe".
Avatar użytkownika
Patsy
 
Posty: 251
Dołączył(a): niedziela 01 kwietnia 2007, 19:17
Lokalizacja: śląsk

Postprzez tom634 » wtorek 12 czerwca 2007, 15:01

Po pokazaniu świateł, to już czułem się jakbym jeździł z instruktorem.
Weteran dróg
Na co dzień jeżdżę GL500 V8 388KM
tom634
 
Posty: 546
Dołączył(a): wtorek 29 maja 2007, 21:55

Postprzez gabi_86 » wtorek 12 czerwca 2007, 16:22

Mi to wlasciwie stres minal jak zaliczylam teorie. Na poczatku jakis tam stres byl, ale szybko minal i moglam sie skupic na wydawanych przez egzaminatroa poleceniach. Ale duzo zalezy tez od egzaminatora, mnie np. pare razy uspokajal i mowil zebym sie nie denerwowala, byl poprostu ludzki.
Poznan, 11.06.2007
plac (+), miasto (+)
(2007-06-14) Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
(2007-06-18 ) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
gabi_86
 
Posty: 13
Dołączył(a): czwartek 26 kwietnia 2007, 19:41
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Qnia » wtorek 12 czerwca 2007, 16:54

Stresik minął dopiero po górce:D
Zdane 04.04.2007
Odebrane 16.04.2007

Samochód kupiony 18.04.2007

UWAGA!!! KOBIETA ZA KIEROWNICĄ :P
Qnia
 
Posty: 121
Dołączył(a): sobota 14 kwietnia 2007, 11:49
Lokalizacja: Ełk

Postprzez karolina1 » wtorek 12 czerwca 2007, 18:23

Mi po łuku minął, bo za pierwszym razem to właśnie na nim się wyłożyłam :)
karolina1
 
Posty: 312
Dołączył(a): piątek 24 listopada 2006, 14:17
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Lukasz1920 » wtorek 12 czerwca 2007, 18:51

stres mi minął.... wcale mi nie minął do słowa egzaminatora "zdał" siedziałem jak na szpilkach :),
prawko zdałem za 5 razem..... żenada...
1- plac
2- miasto
3- miasto
4- plac
5- ZDAŁEM BEZ PROBLEMU...
...i prawko odebrane 5 marca 2007 r.
Lukasz1920
 
Posty: 11
Dołączył(a): wtorek 15 maja 2007, 09:29
Lokalizacja: WARSZAWA

Postprzez Judiee » wtorek 12 czerwca 2007, 19:24

Ja na egzaminie to dopiero zaczęłam się stresować po słowach: dobrze zaliczam plac, ruszamy na miasto - proszę skręcić w prawo - spanikowałam przyznam, choć na placu czułam się bardzo komfortowo...
We all need somebody to lean on...
Avatar użytkownika
Judiee
 
Posty: 27
Dołączył(a): środa 14 marca 2007, 19:33
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez Ad_aM » środa 13 czerwca 2007, 13:57

Ja się odstresowałem gdzieś w 25 minucie egzaminu, gdy stwierdziłem że już oblałem :lol: A pod WORDem czekała mnie niespodzianka: egzamin zaliczony :wink:
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez barbra » środa 13 czerwca 2007, 17:04

Mój instruktor,bardziej obawiał sie u mnie na egzaminie jazdy po mieście,ale ja osobiście ,po zrobieniu manewrów na placu w WORD-ie,czułam się uspokojona (a po przekonaniu się na placu,o dobrym stanie technicznym auta),jazda po mieście była już dla mnie przyjemnością.Nie ukrywam,że w tym,też duża zasługa egzaminatora(bo chociaż oczywiste,że wydaje głównie polecenia i ocenia), był po prostu ludzki i wprowadzał "pozytywną energię".
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Postprzez zancia:) » wtorek 19 czerwca 2007, 22:20

Ja przyznam szczerze, ze stres mnie trzymał cały czas!! Wprawdzie na początku aż noga latała mi na sprzęgle a potem jakoś sobie z tym poradziłam,
:) :)
zancia:)
 
Posty: 22
Dołączył(a): czwartek 08 lutego 2007, 18:58

Postprzez adik1989 » czwartek 21 czerwca 2007, 01:57

Moja sytuacja wyglądała następująco:


1 Egzamin miałem 7.05.2007 trafił mi się straszny rzeźnik :) ( w dodatku kierownik ośrodka) - negatywny
Przed kolejnym egzaminem wykupiłem sobie 3 godziny jazdy w mieście w którym zdawałem egzamin, w moim wypadku były to Skierniewice.
2. Zaś egzamin znów miałem z tym samym kolesiem, czy to mógł być taki dziwny zbieg okoliczności - wątpię wychodziło na raz ok. 5 egzaminatorów a mi się trafił znów ten sam:) Już myślałem, że nie zdam, lecz udało się, a czemu ?
Przez całą drogę powtarzałem sobie " Nie dam Ci sie Ch*** ":)W dodatku miałem takie szczęście, że się kamera popsuła i naprawiał ją z 15 min. Ale tez nie ukrywam, że dobrze mi się jeździło :)
Teraz po tym wszystkim cieszę się, że poprawkę miałem z tym samym egzaminatorem, gdyż znałem jaką ma trasę i jaki jest, a gdybym miał z innym wątpię, że by się udało.


Wszystkim Życzę Powodzenia!!!!


PS. Pamiętajcie nie dajcie się sprowokować i by zdać trzeba mieć szczęście... to po prostu musi być ten dzień :)
Powodzenia :)
~Dla Ziomów Szacunek Dla Frajerów Pogarde~
Życzenia
adik1989
 
Posty: 16
Dołączył(a): czwartek 22 czerwca 2006, 19:13
Lokalizacja: Kutno

Postprzez Poolii » czwartek 21 czerwca 2007, 09:45

największy stres jest jak się czeka na wylosowanie egzaminatora. Potem przed łukiem i górką (obciach oblać, jak wszyscy patrzą). Jak ruszyłam na miasto to czułam się jak z instruktorem. Troche stresiku było, ale co chwilę mówiłam sobie żebym rozluźniła uścisk na kierownicy bo mi ręce zdrętwieją. Zresztą cału mój egzamin (od wyjścia na placyk do pierwszego telefonu do męża) zajął mi 45 min.... więc stosunkowo mało.... I nie można się denerwować jak coś nie wyjdzie, mnie zgasł samochód na mieście 2 razy, ale jechałam dalej jak burza ;) I po egzaminie egzaminator powiedział, że owszem, pojazd zgasł, ale jeździła Pani dobrze, a nawet najlepszym się to zdarza i nie ma to wpływu na wynik egzaminu - pozytywny
Poolii
Poolii
 
Posty: 11
Dołączył(a): czwartek 21 czerwca 2007, 08:49
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez miszi » wtorek 31 lipca 2007, 13:46

pytanie: jak sie zdaje w skierniewicach? tzn jak z poziomem kulury osobistej egzaminatoow? oraz z trudnoscia trasy egzaminacyjnej?
pozdrawiam m
miszi
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 13:02
Lokalizacja: wawa

Postprzez LikeNoOther » wtorek 31 lipca 2007, 16:10

samochód gasnie podczas egzaminu ? dziwna sprawa - najlepszym sie zdarza.. ale jest to bład .. "
na karcie egzaminu masz w pkt 11. sposób uzywania mechanizmów sterowania pojazdem .. mojemu koledze zgaslo auto , egzaminator powiedzial mu ze jak to sie powtórzy to egzamin zostanie przerwany .. i tak sie stało .. dostał 2 N w 11 pkt .. czyli wychodzi na to że Pooli nie powinnaś zdać :)
Avatar użytkownika
LikeNoOther
 
Posty: 14
Dołączył(a): niedziela 22 lipca 2007, 17:49

Postprzez Poolii » wtorek 31 lipca 2007, 16:16

[quote="LikeNoOther"]samochód gasnie podczas egzaminu ? dziwna sprawa - najlepszym sie zdarza.. ale jest to bład .. "
na karcie egzaminu masz w pkt 11. sposób uzywania mechanizmów sterowania pojazdem .. mojemu koledze zgaslo auto , egzaminator powiedzial mu ze jak to sie powtórzy to egzamin zostanie przerwany .. i tak sie stało .. dostał 2 N w 11 pkt .. czyli wychodzi na to że Pooli nie powinnaś zdać :)[/quote]

A nie przyszło Ci do głowy, że może inne manewry zostały wykonane znakomicie, a na zgaśnięcie silnika była błyskawiczna reakcja nie zakłócająca porządku na drodze? Bo może, kolega zaplątał się jak zgasł mu samochód? i nie umiał się dostatecznie szybko zebrać? Poza tym, zamiast gratulować innym, że się udało, to szukasz dziury w całym, zazdrościsz czy jak?
Poolii
Poolii
 
Posty: 11
Dołączył(a): czwartek 21 czerwca 2007, 08:49
Lokalizacja: Warszawa

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości