No i oblałem (wątek oddzielony)

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

No i oblałem (wątek oddzielony)

Postprzez duktu » środa 11 lipca 2007, 15:53

Gwoli uzupełnienia, zaczep był z lewej ;)
Ale nie pomogło to w zdaniu egzaminu, niestety. Przyznaję, że sam popełniłem kilka błędów (jak np. nie zjadłem batonika przed - ze stresu nie mogłem nic w siebie wcisnąć).

Pozdrawiam.


wątek oddzielony przez moderatora
teoria 06.06.2007 +
praktyka1 11.07.2007 g.13.00 - ( :( )
praktyka2 21.08.2007 g.11.00 -
praktyka3 04.10.2007 g.11.00 + SUKCES :D
duktu
 
Posty: 10
Dołączył(a): poniedziałek 09 lipca 2007, 21:46

Postprzez spokogosc » środa 11 lipca 2007, 17:34

Byś nam powiedział co za błędy odwaliłeś a nie o jakiś batonikach nam tutaj mówisz :) .
Oj Oj
Avatar użytkownika
spokogosc
 
Posty: 55
Dołączył(a): poniedziałek 28 maja 2007, 12:40
Lokalizacja: Łódź

Postprzez duktu » środa 11 lipca 2007, 17:49

Nie bardzo wiedziałem gdzie napisać za co uwaliłem (wczoraj jeszcze widziałem temat, ale dzisiaj już go nie mogę znaleźć :/ ).

A uwaliłem na skręcie w lewo. Najpierw egzaminator mi zatrzymał samochód przed innym samochodem. Potem jak mi już tak przerwał to chciałem szybko zjechać z tego skrzyżowania, no i nie spojrzałem w prawo i w efekcie próbowałem wymusić pierwszeństwo na autobusie jadącym z naprzeciwka. <- drugi błąd faktycznie duży i przyznaję się, że to moja wina.

Potem zjechaliśmy na pobocze i mówi do mnie, że musiał dwa razy interweniować wciskając hamulec. Powiedziałem mu, że się z tym nie zgadzam - hamowałem przed tym samochodem i nie wjechałbym na niego (w sensie pierwsza interwencja). Z drugiej strony nie zostawię odstępu 10m na skrzyżowaniu, na litość! Facet mi na to rzucił, że widział, że hamowałem ale on się bał o swoje życie. Zajefajny był po prostu. Jechałem może 30km/h i miałem ok 5-6m do tego drugiego samochodu a on mi już wciska hamulec, "bo mnie nie zna się boi". I jak wygrać z taką argumentacją?

Jak to jest właściwie? Ma prawo mnie uwalić za jeden błąd? Bo myślałem że może mnie uwalić za to wymuszenie prędkości, ale po powrocie do ośrodka przez dobre 10minut się spieraliśmy o tę pierwszą interwencję. A on cały czas, "że sie bał o swoje życie" i naciskał czy rozumiem i przyjmuję jego argumentację. Także zacząłem się zastanawiać czy jemu nie chodziło o to, że musi mi udowodnić dwa błędy, do których ja się przyznam.

Pozdrawiam.
teoria 06.06.2007 +
praktyka1 11.07.2007 g.13.00 - ( :( )
praktyka2 21.08.2007 g.11.00 -
praktyka3 04.10.2007 g.11.00 + SUKCES :D
duktu
 
Posty: 10
Dołączył(a): poniedziałek 09 lipca 2007, 21:46

Postprzez spokogosc » środa 11 lipca 2007, 19:40

Wiesz egzaminator może użyć hamulca w momencie w którym poczuje się zagrożony. Poczuł się zagrożony użył hamulca i już z nim nie wygrasz. Hmm popełnić możesz 2 błędy (i to też nie poważne...) 1 twój błąd to było zbyt późne rozpoczęcie hamowania 2 twój błąd to było wymuszenie pierwszeństwa przed autobusem (to akurat udaremnił egzaminator używając hamulca) . Wiec jak dla mnie wymuszenie pierwszeństwa jest przyczyną nie zdania egzaminu......


Generalnie na egzaminie rób wszystko zawczasu wcześniej zaczynaj hamować najwyżej będziesz się dotaczał do stojących samochodów. Na wszelkich skrzyżowaniach gdzie musisz ustąpić pierwszeństwa się nie śpiesz bo pośpiech to twój wróg.
Oj Oj
Avatar użytkownika
spokogosc
 
Posty: 55
Dołączył(a): poniedziałek 28 maja 2007, 12:40
Lokalizacja: Łódź

Postprzez duktu » środa 11 lipca 2007, 19:49

No tak, ale moje obiekcje dotyczyły faktu, że ja wcisnąłem hamulec wcześniej. On tylko go depnął mocniej, bo się przestraszył.

Teraz będę mądrzejszy i będę się zachowywał większy odstęp ;) mam 6 tygodni na przyzwyczajenie się do takiego jeżdżenia :( (pewnie zdawanie latem nie było najlepszym pomysłem).
teoria 06.06.2007 +
praktyka1 11.07.2007 g.13.00 - ( :( )
praktyka2 21.08.2007 g.11.00 -
praktyka3 04.10.2007 g.11.00 + SUKCES :D
duktu
 
Posty: 10
Dołączył(a): poniedziałek 09 lipca 2007, 21:46

Postprzez scorpio44 » środa 11 lipca 2007, 21:05

Rozumiem, że to wymuszenie pierwszeństwa na autobusie było już wtedy, kiedy egzaminator poinformował Cię (po tym Twoim wcześniejszym rzekomym narażeniu jego życia) o przerwaniu egzaminu i za chwilę miała nastąpić przesiadka?
Ogólnie bardzo trudna i niecodzienna sytuacja. Bo mogłoby się okazać, że rzeczywiście jego interpretacja co do tego pierwszego zdarzenia była mocno naciągana (bobyś zdążył wyhamować) i mógłbyś się odwołać (chociaż i tak nie wiadomo, jaki byłby wynik - zapis z kamery tak naprawdę nigdy w tego typu sytuacjach nie pokaże tak dokładnie, jak to było). Ale niestety - chwilę potem popełniłeś naprawdę poważny błąd (to wymuszenie), który bezwarunkowo skutkowałby przerwaniem egzaminu.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez duktu » środa 11 lipca 2007, 21:34

Nie pamiętam już czy coś powiedział, wydaje mi się że nie. Ja na pewno pomyślałem, że jak mi już depcze po hamulcach na skrzyżowaniu to mnie pewnie uwali (kwestia tego że pozwoli mi ew pojeździć przepisową godzinę i powie, że uwalone).
No ale masz rację scorpio44 - wymuszenie pierwszeństwa to poważny błąd i rozumiem, że mnie uwalił. Można dużo gdybać co by było w innych okolicznościach ale to do niczego nie doprowadzi ;) Powiedzmy, że mógł mi przynajmniej pozwolić pojeździć do końca trasy, ale widać spieszył się uwalić następnego...
teoria 06.06.2007 +
praktyka1 11.07.2007 g.13.00 - ( :( )
praktyka2 21.08.2007 g.11.00 -
praktyka3 04.10.2007 g.11.00 + SUKCES :D
duktu
 
Posty: 10
Dołączył(a): poniedziałek 09 lipca 2007, 21:46

Postprzez DEXiu » środa 11 lipca 2007, 21:49

duktu ==> Sęk w tym, że nie mógł. Za wymuszenie jest bezwzględny koniec egzaminu i przesiadka, niezależnie od tego ile "pomniejszych" błędów wcześniej popełniłeś (mogłeś nie zrobić żadnego a i tak koniec).
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez spokogosc » środa 11 lipca 2007, 22:42

Wiecie z tym wymuszeniem pierwszeństwa jest różnie wszystko zależy od egzaminatora i na swoim egzaminie też w sumie wymusiłem pierwszeństwo ale wyglądało to tak kazał mi skręcić w lewo z bocznej uliczki w główną czyli wyglądało to tak 3 pasy pas zieleni drzewa nic nie widać wychylam się powoli wychylam jak już zobaczyłem samochód to była za późno wiec pedał do dechy i dałem w długą powiem wam że myślałem od tamtego momentu że już nie zdałem ale na sam koniec egzaminator mi powiedział że bardzo pochwalają takie zachowania bo wyjechałem już na połowę pasa tamten musiał by się zatrzymać więc podjąłem bardzo dobrą decyzję i nie wymusiłem zmniejszenia prędkości przez tamten pojazd :) .
Oj Oj
Avatar użytkownika
spokogosc
 
Posty: 55
Dołączył(a): poniedziałek 28 maja 2007, 12:40
Lokalizacja: Łódź

Postprzez scorpio44 » środa 11 lipca 2007, 22:56

spokogosc napisał(a):na swoim egzaminie też w sumie wymusiłem pierwszeństwo

Z Twojego dalszego opisu sytuacji wynika, że nie wymusiłeś pierwszeństwa - właśnie dlatego, że dzięki Twojej dynamicznej jeździe tamten jadący główną nie był zmuszony do gwałtownego zmniejszenia prędkości.

Z wielu wypowiedzi na forum wynika, że ludzie nie wiedzą, kiedy mamy do czynienia z wymuszeniem (a do tego wystarczy tylko znajomość definicji ustąpienia pierwszeństwa i przeanalizowanie jej). Szkoda. Przez to w wielu sytuacjach dają sobie wmówić, że wymusili, podczas kiedy faktycznie tak nie było.

PS: Spokogosc, błagamy (chyba nie po raz pierwszy, aczkolwiek nie jestem pewien, czy to, o czym pamiętam, odnosiło się do Ciebie) - stosuj przecinki, kropki i duże litery, bo naprawdę sporo wysiłku kosztuje przeczytanie ze zrozumieniem Twoich wypowiedzi (trzeba wpierw próbować ten bezładny ciąg znaków w odpowiednich miejscach podzielić na zdania ;) :D ).
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez spokogosc » czwartek 12 lipca 2007, 00:14

scorpio44 napisał(a):PS: Spokogosc, błagamy (chyba nie po raz pierwszy, aczkolwiek nie jestem pewien, czy to, o czym pamiętam, odnosiło się do Ciebie) - stosuj przecinki, kropki i duże litery, bo naprawdę sporo wysiłku kosztuje przeczytanie ze zrozumieniem Twoich wypowiedzi (trzeba wpierw próbować ten bezładny ciąg znaków w odpowiednich miejscach podzielić na zdania ;) :D ).



O kurde nie zwróciłem uwagi . Pisałem na szybko może dla tego zapomniałem o znakach interpunkcyjnych :) . To już się więcej nie powtórzy :) .
Oj Oj
Avatar użytkownika
spokogosc
 
Posty: 55
Dołączył(a): poniedziałek 28 maja 2007, 12:40
Lokalizacja: Łódź

Postprzez kal89el » czwartek 12 lipca 2007, 13:59

ja dziś oblałem :( 20min jazdy i kazał mi zaparkować przodem między 2 auta. Oczywiście walnąłem w lusterko samochodu który stał po prawej stronie :/
kal89el
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 11 lipca 2007, 23:36

Postprzez duktu » czwartek 12 lipca 2007, 16:38

Ta cholerna prawa strona.. Nic dziwnego że angole jeżdżą drugą stroną, przynajmniej mają lepszą kontrolę prawej strony (wiem, że mają taką samą kontrolę prawej jak my lewej i vice versa ;) ).

Swoją drogą kal89el jak wąsko tam było? Jest pewna graniczna szerokość między samochodami wymagana aby zdający wykonał manewr :>

Pozdrawiam i na pewno uda się następnym razem!
teoria 06.06.2007 +
praktyka1 11.07.2007 g.13.00 - ( :( )
praktyka2 21.08.2007 g.11.00 -
praktyka3 04.10.2007 g.11.00 + SUKCES :D
duktu
 
Posty: 10
Dołączył(a): poniedziałek 09 lipca 2007, 21:46

Postprzez kal89el » czwartek 12 lipca 2007, 17:05

było tam bardzo dużo miejsca ale niewiem jak to sie stało :D na kursie zawsze dobrze parkowałem
kal89el
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 11 lipca 2007, 23:36

Postprzez barbra » czwartek 12 lipca 2007, 20:39

scorpio44 napisał(a):...Z Twojego dalszego opisu sytuacji wynika, że nie wymusiłeś pierwszeństwa - właśnie dlatego, że dzięki Twojej dynamicznej jeździe tamten jadący główną nie był zmuszony do gwałtownego zmniejszenia prędkości.

Z wielu wypowiedzi na forum wynika, że ludzie nie wiedzą, kiedy mamy do czynienia z wymuszeniem (a do tego wystarczy tylko znajomość definicji ustąpienia pierwszeństwa i przeanalizowanie jej). Szkoda. Przez to w wielu sytuacjach dają sobie wmówić, że wymusili, podczas kiedy faktycznie tak nie było.


Ciekawe spostrzeżenie,bo właśnie takiej sytuacji bałam się na egzaminie najbardziej,przez to,że miałam problem z oceną odległości.
Właśnie jednego razu(kiedy zarzuciłam kierowcy z przodu),że się wcisnął przede mnie- instruktor mnie spytał-Czy ten kierowca zmusił nas do zmniejszenia prędkości?.Ja-no nie,bo się wyrobił :twisted: ...i na tym przykładzie mój instruktor ,uświadomił mi jak ważna jest umiejętność oceny sytuacji w ruchu drogowym.
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości