Skrzyżowania równorzędne

[sjakubowski]

Skoro takim problemem jest przykręcić jeden kawałek blachy, to jak można oczekiwać np. autostrad?

I tym tekstem mnie przekonałeś... :-)


Pozdrawiam!

posty scalone przez moderatora (edytuj posty!)

Dlatego właśnie tyle kontrowersji wokół tego skrzyżowania. Jadąc czerwonym ma się świadomość, że jedzie się drogą z pierszeństwem

Skąd ta świadomość???
Gdyż znając przepisy ruchu drogowego, moja świadomość mówi mi, że dojeżdżam do skrzyżowania równorzędnego, więc muszę przepuścić jadących z prawej strony.
WNIOSEK: Nie jestem na drodze z pierwszeństwem!

Pozdrawiam!

[efa23]

Czasem zdarza się, że ktoś sobie znak przywłaszczy, więc musimy zachować szczególną ostrożność.

I tutaj strzeliłeś w sedno problemu!

Gdyby wszyscy kierujący zachowywali szczególną ostrożność dojeżdżając do skrzyżowania (wedle przepisów) nie było by wogóle stłuczek na skrzyżowaniach!!!


Pozdrawiam!

gdzieś czytałam ze w jakimś mieście bodajrze w holandii (moge sie mylic) z jakiegos skrzyzowania ktore bylo bardzo zakorkowane zdjeli wszystkie znaki i sygnaly swietlne, utworzyli skrzyzowanie rownarzedne. ilosc kolizji i wypadkow spadla prawie do zera a to dlatego ze wszyscy zaczeli "zachowywac szczegolna ostroznosc. moze u nas trzeba tak zrobic.

ps. jestem dziewczyną:D

[bac]

U "nas" w Krakowie też zrobili coś w ten deseń jakiś czas temu.
Wyłączyli sygnalizację pod Pocztą Główną i na skrzyżowaniu Westerplatte - Lubicz i też podobno jest poprawa płynności ruchu.
A skrzyżowania równorzędne mamy od niedawna wokół rynku.

[efa23]

tak tak zgadza się ale chyba kolo Lubisz sa jeszcze znaki.

post edytowany przez moderatora (regulamin, pkt 8.)

[sjakubowski]

Wyłączyli sygnalizację pod Pocztą Główną i na skrzyżowaniu Westerplatte - Lubicz i też podobno jest poprawa płynności ruchu.
A skrzyżowania równorzędne mamy od niedawna wokół rynku.

Oczywiście. Gdyby wszystkie skrzyżowania były równorzędne - uch byłby o dużo płynniejszy i nie było by prawie korków.
Popatrzcie na skrzyżowania równorzędne w swoich miastach - czy są tam jakieś korki?


Pozdrawiam!

[piotrekbdg]

Bo skrzyżowania równorzędne mają sens tylko w miejscach o mniejszej częstotliwości ruchu, gdzie nie ma ciągłego napływu nowych aut. Pomyśl co by było jakby najbardziej ruchliwe skrzyżowania były równorzędne. Z każdej strony stały by samochody i to w sznurze i rozstrzygnięcie pierwszeństwa było by niemożliwe.

[sjakubowski]

Oj... nie do końca się z Tobą zgodzę...
Jakoś skrzyżowania o ruchu okrężnym ze znakami A7 przy wjeżdżaniu na skrzyżowanie, ładnie sobie radzą nawet z ogromnym ruchem tranzytowym, więc czemu równorzędne by sobie nie poradziły?

Zwróć uwagę na skrzyżowanie dwóch największych dróg tranzytowych w Polsce, nr 1 i nr 2 w Krośniewicach. Uważam, iż gdyby tam wprowadzić skrzyżowanie równorzędne (oczywiście po wcześniejszym "wyprostowaniu dróg") wcale korków by nie było...


Pozdrawiam!

post edytowany przez moderatora (regulamin, pkt 8.)

[lith]

Rondo radzi sobie z dużym ruchem ze wszystkich stron zdecydowanie lepiej, niż skrzyżowanie równorzędne. Odpada problem lewoskrętów i tego kto ma jechać, gdy sznurki samochodów dojeżdżają zewsząd.

[piotrekbdg]

Bo rondo z natury ma za zadanie zwiększać przerpustowość danego węzła, jak już to ładnie wyjaśnił powyżej lith. Wyobraź sobie ruchliwe skrzyżowanie w dużym mieście, w południe non stop korki z każej z czterech stron. Robisz równorzędne i co dalej?? W godzinach 7-9 z każdej strony stoi sznurek i jak to ma usprawnić ruch skoro ciągle mamy 4 samochody na skrzyżowaniu równorzędnym?

[miciu10]

Niestety niektórzy "projektanci" rond wymyślili je robić w miejscach, w których jest duży ruch pieszych, a Ci potrafią idealnie je zablokować.
Ci co jechali np. do Łeby przez Lębork w ostatnich kilku latach, przejeżdzali przez rondo w centrum miasta położone przy centrum handlowym. Gdy było tam skrzyżowanie ze światłami korków nie było, teraz sięgają kolejnego ronda gdzie DK6 krzyżuje się z DW214

[sjakubowski]

Rondo radzi sobie z dużym ruchem ze wszystkich stron zdecydowanie lepiej, niż skrzyżowanie równorzędne. Odpada problem lewoskrętów i tego kto ma jechać, gdy sznurki samochodów dojeżdżają zewsząd.

Może i racja.
Nie będę na siłę przekonywać Was do tego, iż skrzyżowania równorzędne jest super przepustowe nawet na silnie "oblężonych" drogach (powiedzmy tzw. przelotowych czy tranzytowych), gdyż takich nie znam i mogę być w błędzie.

Z drugiej jednak strony, znam potężne skrzyżowanie równorzędne z tramwajami i dosyć dużym ruchem pojazdów, i jakoś nigdy nie zauważyłem na nim korków.

http://www.zumi.pl/namapie.html?&loc=%A3%F3d%BC,+Kili%F1skiego&Submit=Szukaj&long=19.4786651&lat=51.7384536&type=2&scale=1a&svActive=false


Pozdrawiam!